piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 47

Witam po bardzo długiej przerwie. Zdaję sobie sprawę, że zaniedbuję bloga. Postaram się dodawać rozdziały regularnie.
Chcę jeszcze powiedz, że do końca tej historii zostało jeszcze mniej niż więcej rozdziałów. Szczerze powiedziawszy nie wiem jakie będzie zakończenie. A tak poza tym WESOŁYCH ŚWIĄT!
Nowego Roku nie życzę, bo może uda mi się napisać do tego czasu kolejny rozdział :*

===================

- I co tam u dziewczyn?

Zapytał Niall, gdy dostrzegł, że Harry przestał rozmawiać z Nicole. Zespół szykował się do wyjścia na scenę. Zostało im co prawda dwie godziny, lecz wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.

- Wszystko w porządku. Nicole pojechała do Gemmy i mamy na weekend, a Eleanor spędzigo ze swoimi rodzicami. A poza tym Nicole mówiła, że był u niej Krystian i oznajmił, iż to Tom wiedział o wszystkim i wysyłał te wiadomości.

Powiedział spokojnie Styles. Pomimo, że bardzo martwił się o swoją dziewczynę, nie dawał tego po sobie poznać. Cieszył się, iż jedzie ona do jego rodziny. Wiedział, że jego mama chce pomóc Nicole i był jej za to bardzo wdzięczny.

- Chociaż to się wyjaśniło. A gdzie jest Liam?

Zapytał Zayn. Ostatnio zdarzało się, że Payne często gdzieś znikał lub dzwonił i nie chciał powiedzieć z kim utrzymuje ten tajemniczy kontakt.

- Nie wiem. Pewnie znowu z kimś rozmawia, ale oczywiście nie powie nam z kim.

                           ****

- Nicole! Nareszcie jesteś!

Powitała brunetkę Gemma, gdy dziewczyna przekroczyła próg jej rodzinnego domu.

- Stęskniłaś się?

Zapytała mrugając do siostry swojego chłopaka. Cieszyła się, że będzie mogła spędzić te dwa dni w towarzystwie bardzo sympatycznych kobiet. Dziewczynie brakowało ciepła rodzinnego, dlatego chętnie do nich przyjechała.

- No pewnie. Mama się nie mogła doczekać. Chodźmy do niej.

Tak jak powiedziała blondynka, tak zrobiły. Anne na widok Nicole szeroko się uśmiechnęła i czule ją przytuliła.

- To może wy idźcie na taras, a ja zrobię coś do picia. Co chcecie?

- Kawę!

- Herbatę!

Odpowiedziały młode kobiety, a następnie udały się na zewnątrz. Zajęły dwa fotele i pogrążyły się w rozmowie.

                            *****

- No to teraz mów, czy czegoś się dowiedziałaś.

Była 20 godzina i trzy kobiety znajdowały się na wygodnej kanapie. Anne wraz z córką postanowiła zmusić Nicole do opowiedzenia wszystkiego.

- Dzisiaj... Przyszedł do mnie Krystian. To on mnie zgwałcił. Chciał porozmawiać, ale ja jakoś nie miałam na to ochoty. Powiedział, że Tom wiedział o aborcji. Mówił coś jeszcze, ale było to nieistotne, dlatego go nie słuchałam. Nie wiem, co mam robić.

Powiedziała Nicole. W jej oczach widoczny był ogromny ból. Mimo że w swoim życiu cierpiała, cios jakim była wiadomość o aborcji był najgorszy.

- Wiem jednak, że chcę, by wszyscy za to zapłacili. Jeśli poznam tożsamość lekarza, zgłoszę to do prokuratury.

- A twoi... Rodzice?

- Przepraszam pa... Anne, ale ja już nie mam rodziców. Nigdy im tego nie wybaczę. Jeśli chcieli zabić mojego brata, mogli mi nie wspominać o ciąży. Nienawidzę ich i nie chcę by to się kiedykolwiek zmieniło. Nie interesują mnie nawet ich motywy. Zrobili to co zrobili, więc nie zasługują na wolność.

Mówiła dziewczyna, a wyraz jej twarzy zmieniał się coraz bardziej. Smutek zastąpiła stanowczość i złość. Nicole pragnęła zemsty, okrutnej zemsty i zamierzała do tego doprowadzić.

- No to co zamierzasz teraz?

- Spotkam się z Tomem i zmuszę go do mówienia. Myślę, że może wiedzieć coś o lekarzu... A może zmienimy temat, co?

                           *****

- Harry! Mówię po raz kolejny, że wszystko będzie w porządku. Poradzę sobie.... Tak, Elka też pojedzie.... Wiem, ja ciebie też.

                            *****

- Witaj piękna! W jakim celu się spotykamy?

Powiedz młody, czarnowłosy mężczyzna o brązowych oczach. Razem z Nicole siedział przy jednym z brązowych stolików i pił świeżo podane expresso. Gdy dziewczyna do niego zadzwoniła z prośbą o spotkanie był bardzo zaskoczony, ake także zadowolony. Pomimo tego, że to on wysyłał wiadomości nie mial wyrzutów sumienia. Chciał przez to zdobyć miłość, którą miała mu zapewnić obecność Nicole.

- Chciałam porozmawiać o tym, dlaczego wysyłałeś mi te wiadomości, a także o tym co wiesz. Chociaż nie. Źle się wyraziłam. Te wiadomości mnie w ogóle noe interesują. Chcę się tylko dowiedzieć od kogo, od kiedy i co wiesz. A jeśli mi tego nie powiesz, znajdę sposób, byś odpowiedział za nękanie. No to słucham.

Powiedziała brunetka po czym na jej twarzy pojawił się fałszywy uśmiech.

- Ja... Nicole, nie wiem jak się dowiedziałaś.... Ale, ale... Zrobiłem to byś związała się ze mną. Przepraszam..
                          
Ogłosił szczerze skruszony chłopak. Nicole przypomniała sobie ich przyjacielskie rozmowy odbyte jeszcze w Polsce. Wtedy się rozumieli. Ona nie widziała jego wad, bo była w nim szalenie zakochana. A on? Po prostu traktował ją jak przyjaciółkę. Teraz rolę sie najwidoczniej odwróciły, więc brunetka nie chciała mu wszystkiego utrudniać. Postanowiła powiedzieć prawdę i dowiedzieć się wszystkiego. W pewnym sensie dalej zależało jej na tym kretynie. To on był jej pierwszym obiektem westchnień, dlatego chciała mu pomóc.

- Słuchaj Tom. Kiedyś, jeszcze w Polsce. Bardzo mi się podobałeś. Ignorowałam twoje niedoskonałości. Byłam w ciebie zaopatrzona jak w obrazek. Jednak to było wyłącznie zauroczenie, a nie miłość. Przeszło mi po wyjeździe. Ale ty chyba dopiero wtedy zrozumiałeś. Nie mam ci tego za złe, dlatego staram się rozumieć co tobą kierowało. Jednak chcę usłyszeć co wiesz, dobrze?

Młody mężczyzna patrzył zdezorientowany na Nicole i nie mógł uwierzyć, że był aż takim kretynem. Wiedział, iż teraz nie ma szans na jej odzyskanie, dlatego liczył chociażby na kawę raz w miesiącu. Postanowił nie utrudniać jej życia. Zachował się wystarczająco chamsko w tych wiadomościach. "Może jeszcze da się to wszystko naprawić?" pomyślał i zaczął mówić.

środa, 29 października 2014

Rozdział 46 cz. II

Wiem, że ostatnio rozdziały nie są regularnie i przepraszam za to. Życzę miłego czytania. Dziękuję za te kilka komentarzy. Sprawiło to, że skończyłam ten rozdział zamiast czytać lekturę, więc mam nadzieję, że się spodoba.

##########################

Nicole panowała właśnie najpotrzebniejsze rzeczy do torby, ponieważ jechała na weekend do rodziny Harry'ego. Była pewna, że Gemma powiedziała o wszystkim swojej mamie i cieszyła się z tego.
Miała wyjechać za 20 minut, gdy Eleanor wróci z uczelni. Nicole nie chciała wyjeżdżać bez pożegnania. Wybranka Tomlinsona te dwa dni miała spędzić ze swoją rodziną. Dziewczyna wiedziała, że Nicole potrzebuje wsparcia Anny. Tylko ta kobieta może zastąpić jej matkę.
Nicole szukała właśnie swojego notatnika, w którym pisała książkę, a raczej imitacje książki, jak sama mówiła, gdy nagle zadzwonił dzwonek. Zaskoczona otworzyła drzwi i zmarła. Przed nią stał Krystian, który jak gdyby nigdy nic wszedł do mieszkania.

- Wyjdź.

- Dlaczego?

- WYPIEPRZAJ!

Dziewczyna krzyknęła tak głośno, że chłopak rozważał możliwość opuszczenia mieszkania, lecz nie taki był jego plan.

- Nie chcesz się dowiedzieć co dokładnie zrobili twoi rodzice?

- Nie mam rodziców. Jeśli już wiesz, że nie mamy o czym rozmawiać to wyjdź.

- Nie ma mowy. Nicole... Posłuchaj. Było między nami jak było. Tamtego wieczora, no cóż... Trochę mnie poniosło, ale nie o tym małym problemie chciałem pogadać. Chodzi o...

- CZY TY SIEBIE SŁYSZYSZ?! MAŁY PROBLEM?! TY CHYBA SIĘ Z TĄ SWOJĄ SANDRUNIĄ NA MOZGI ZAMIENIŁEŚ. Oczywiście zakładając, że je macie. POWTÓRZĘ JESZCZE RAZ: WYJDŹ!

- Jesteś pewna? Nie chcesz dowiedzieć się o tym, że ten twój cholerny Tom wiedział o ciąży i aborcji?

- Nie, nie chcę się tego dowiedzieć.

- Co? Dlaczego?

- WYPIEPRZAJ!

Dziewczyna tak wrzasnęła, że prawdopodobnie Harry znajdujący się kilk tysięcy kilometrów od Londynu ją usłyszał. Nie mogła uwierzyć, iż ten chłopak mógł kiedyś coś dla niej znaczyć. Przecież to idiota.

- Posłuchaj mnie! Wiem, że musi być ci ciężko, dlatego przyszedłem. Chcę ci pomóc. Możemy znów być razem. Rzuciłem Sandrę, a ta dziwka poszła do Toma. A ty się wyrobiłaś, więc nic nie szkodzi na przeszkodzie.

Ciemnowłosa przez cały czas przyglądała się Krystianowi. Nawet nie miała siły mu przerwać. Zaskoczył ją kompletnie. Najpierw ją gwałci, zdradza, szydzi z niej, a potem co? Wróć do mnie? O nie! Tak być nie może.

- Wypierdalaj.

Powiedziała szeptem Nicole. Ten szept jednak był przerażający. Ociekał jadem. Tak, to trafne określenie. Dziewczyna nie zważała na kulturę. Właśnie wtedy uświadomiła sobie, co ten mężczyzna jej zrobił. Jak bardzo ją skrzywdził. Poczuła łzy pod powiekami, ale nie pozwoliła im ujrzeć światła dziennego. Patrzyła na chłopaka, który pierwszy raz w życiu poczuł się mały. Chyba zrozumiał, że tylko się upokorzył, dlatego nic nie mówiąc odwrócił się i wyszedł. Po drodze minął zdezorientowaną partnerkę Tomlinsona, które widząc chłopaka przyspieszyła. Gdy weszła do mieszkania jej szok stał się jeszcze większy. Nicole siedziała przy stole z triumfującym uśmiechem na twarzy i patrzyła w okno.

- Nicole, wszystko ok?

- Tak. Chyba mi się udało.

Odpowiedziała Nicole na pytanie przyjaciółki, ale widząc jej pytające spojrzenie, dodała:

- Udało mi się przezwyciężyć ten strach. Kiedy spojrzałam na Krystiana uświadomiłam sobie co mi zrobił. I właśnie, gdy to zrobiłam poczułam się wolna. Absurd, prawda? Przecież to powinno sprawić, że się załamię. Aha. I doszłam do jeszcze jednego wniosku. Jestem dziwna.

- Oj, Nicole.

Eleanor tak właśnie skomentowała wypowiedź brunetki po czym ją przytuliła. Młode kobiety trwały tak przez kilka chwil, jednak Nicole przerwała to twierdząc, że musi już jechać.

                         *****

- Cześć kochanie. Co robisz?

Głos Harry'ego rozbrzmiewał w samochodzie młodej kobiety. Wydobywał się on z telefonu, który leżał na przednim siedzeniu pasażera.

- Jadę do twojej Gemmy i Anne na weekend.

- Przecież tak mają na imię moja mama i siostra.

- Brawo kochanie. Nareszcie zapamiętałeś. Zaprosiły mnie już dwa tygodnie temu, ale niestety ostatnio miałam mnóstwo nauki.

- Mam nadzieję, że jak przyjadę to odłożysz książki na drugie miejsce.

- Eh, to dopiero za kilka tygodni, Harry. A wiesz czego się dowiedziałam? To Tom wysyłał te wiadomości. Był u mnie Krystian i..

- CO!? Był u ciebie ten frajer!?

I dopiero po uspokojeniu chłopaka (czyli kilku minutach) Nicole zaczęła spokojnie opowiadać swojemu wybrankowi o tym, co wydarzyło się 2 godziny wcześniej.

                           *****

- Gemma! Mówiłaś, że za ile będzie Nicole?

- Mamo! Cierpliwości! Powinna być za kilkanaście minut. Pisała do mnie 4 godziny temu, więc zapewne zaraz się z nią zobaczymy.

Wyjaśniła kolejny raz blondynka swojej rodzicielce. Gemma również nie mogła się doczekać, ale nie okazywała tego aż tak bardzo. Anne natomiast nie kryła swojego zadowolenia, że dane jej będzie spędzić dwa dni ze swoją córką i wybranką syna. Jej mąż wyjechał służbowo na dwa tygodnie, więc razem z młodymi kobietami będą miały dla siebie cały dom.

- Mamo. Chciałabym, byś nie wspominała za bardzo o dzieciństwie moim jak i Harry'ego.

Powiedziała blondynka wchodząc do kuchni, gdzie przebywała czarnowłosa kobieta.

- Dlaczego?

- Nie chciałabym, by Nicole słuchała o naszym szczęśliwym życiu skoro niedawno zostało to odebrane jej bratu.

- Rozumiem, córeczko. Cieszę się, że przyjmujesz się losem wybranki swojego brata.

- Daj spokój. Nawet jeśli nie byłaby z Harry'm to bym się o nią martwiła. Oho. Chyba przyjechała.

niedziela, 5 października 2014

Rozdział 46 cz. I

Nicole siedziała w sali i słuchała wykładu. Minęły dopiero dwa dni odkąd widziała swojego wybranka, a już za nim tęskniła. Wiedziała, że zobaczą się w święta i już nie mogła się doczekać.

- Może pani Nicole nam powie o jakiej zasadzie przed chwilą powiedziałem?

Z rozmyślań wyrwał ją głos profesora Henry'ego. Pan Henry był starszym mężczyzną, z swymi, zaczesanymi do tyłu włosami oraz brązowym garniturem na swoim rozbudowanym ciele.
Dziewczyna nie miała pojęcia o co chodzi, ale postanowiła zaryzykować.

- Mówił pan o zasadzie: " Oko za oko, ząb za ząb."

Powiedziała i odetchnęła z ulgą widząc przyjazne spojrzenia profesora. Postanowiła jednak zająć się robieniem notatek z historii prawa*, a marzeniem o Harry'm po szkole. Zostało jej jeszcze 6 godzin i mogła wracać do domu, gdzie będzie już Eleanor, ponieważ w poniedziałek miała tylko 4 godziny.

                          *****

Gemma weszła do domu, w którym jej rodzicielka przygotowywała obiad. Podeszła do niej i cmoknęła ją w policzek. Bardzo dobrze się dogadywały. Gdy Harry dorastał Gemma była pośrednikiem między zbuntowanym nastolatkiem, a troszczącą się matką.

- I co tam u Harry'ego?

Zapytała od razu Anne.

- Dobrze. Ale, wiesz co mamo? Muszę ci opowiedzieć o Nicole i o tym jak wiele przeszła. Jeśli Harry ją skrzywdzi to przysięgam, że mu nogi z...

- Gemma! Uspokój się. A co do Nicole, to wyraziła ona zgodę, żebyś mi powiedziała?

- Mamo.. Ona sama to zaproponowała. Powiedziała, że nie chciałaby mieć tajemnic przed rodziną Harry'ego, bo boi się, że możemy ją później źle postrzegać. Tak naprawdę mamo, to ona.... Ona chyba chce mieć normalną rodzinę. Mamo, Nicole mówi, że już nie ma rodziców. Wiesz co oni jej zrobili?

Anne patrzyła zdziwiona na swoją córkę, która otarła spływającą łzę. Gemma rzadko się wzruszała, bądź współczuła do takiego stopnia, by płakać. Zaprowadziła blondynkę do salonu i obie zajęły miejsca na kanapie. Kobieta ścisnęła rękę córki, by pomóc jej w powiedzeniu wszystkiego. 

- Gemma... Ja ją traktuję jak rodzinę. Gdy tylko zobaczyłam jaki Harry jest szczęśliwy, to od razu ją zaakceptowałam, bo wiem, że nie kocha Harry'ego Styles'a piosenkarza. To widać, córeczko. I na pewno jej pomogę, bo jesteśmy rodziną.

Powiedziała cicho kobieta, a jej córka przytuliła się do niej i głośno zaszlochała. Gemma nie mogła uwierzyć, jak rodzice mogą wyrządzić dziecku tyle złego, a jeśli dodać do tego rówieśników to Nicole nie miała za wiele przyjemnych wspomnień.

- Mamo... Jej rodzice, oni... Znaczy jej matka... Usunęła ciążę... A Nicole tak bardzo chciała mieć brata. Jak oni mogli!? Przecież ty byś tak nigdy nie zrobiła, prawda?

Anne była w szoku. Nie spodziewała się czegoś takiego. Pamiętała jak Nicole powiedziała jej o poronieniu matki. Miała wtedy łzy w oczach, a teraz? To musiało być...

- Mamo, ale to nie koniec... Ona przed poznaniem chłopaków została zgwałcona. Zrobił to jej niby chłopak. Potem dostała kilka anonimowych wiadomości, które dotyczyły jej związku z Harry'm, gwałtu i ciąży Matyldy. Wszyscy próbowaliśmy ustalić kto to mógł być i mamy dwóch podejrzanych. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.

- Gemma... Ona tak wiele przeszła. Chyba powinnyśmy ją zaprosić do nas na weekend. Co ty na to?

- Mamo, jesteś kochana. Zaproponowałam jej to i powiedziała, że najwcześniej za dwa tygodnie.

- To nie ma znaczenia kiedy. Chodzi o to, aby przy niej być. A teraz chodź do kuchni. Zrobimy gorącą czekoladę i opowiesz mi o tym wszystkim ze szczegółami.

Powiedziała Anne i po chwili obie kobiety siedziały przy kuchennym stole.

                         

środa, 24 września 2014

Rozdział 45

Witam. Nie było mnie ponad 2 tygodnie i dlatego bardzo przepraszam. Życzę miłego czytania...
=====================

, - Cześć dziewczyny!

- Cześć chłopaki!

- Nicole, mamy dla Ciebie niespodziankę.

- Nie....

- Tak, wiem. Nie cierpisz niespodzianek. Ta jednak pomoże nam w ustaleniu no wiesz... Kto...

- Dobra. Powiecie po śniadaniu.

Zakończyła rozmowę brunetka. Dobrze wiedziała o co chodzi. Nie chciała jednak wciąż o tym myśleć. Za kilka dni z powrotem wracała do Londynu, a jej chłopak miał przyjechać dopiero na święta. Ta myśl nie poprawiała jej humoru. Nie wiedziała, czy rodzice będą chcieli się z nią zobaczyć. Wiedziała jednak jaka będzie jej odpowiedź. Nie wyobrażała sobie spojrzenia na nich, a co dopiero rozmowy.

- Nicole, jedz.

Z rozmyślania wyrwał ją oczywiście Styles. Dziewczyna spojrzała na niego i zabrała się za jedzenie. Posiłek minął w bardzo przyjemnej atmosferze, ale nie ma co się dziwić. Ta ósemka młodych ludzi była ze sobą bardzo zżyta.

                          *****

Nicole, Gemma oraz Eleanor oglądały notatki zrobione przez chłopaków. Musiały przyznać, że bardzo ich to zaskoczyło. Na szczęście był to pozytywny szok i nikt niczego nie roztrząsał.
Nicole wzięła do rąk pierwszą kartkę, na której było napisane:

----------------------------
TOM:

- Rzekoma miłość do Nicole, która mogła spowodować chęć dręczenia jej, bo wie, że nie ma szans.

- Rozmowa z Sandrą, która prawdopodobnie podała nasz adres oraz mogła dać namiary na Krystiana.

- Możliwe spotkanie z Krystianem i zdobycie informacji o gwałcie, ciąży, aborcji.

- Jest kompletnym idiotą, kretynem, frajerem.
-----------------------------

- Czy możecie mi wyjaśnić co konkretnie oznacza ostatni punkt?

Zapytała brunetka chłopaków siedzących na kanapie.

- Ostatni punkt mówi, że Tom jest kompletnym idiotą, kretynem..

- Harry, zgadzam się z tym, ale to raczej nie wnosi nic ważnego do sprawy.

- Jak nie!? Przecież to jest ważne! Gdyby nie był idiotą to nie pozwoliłby tobie odejść.

- Nawet jeśli prawdą jest to co mówisz to nie ma to nic wspólnego z tymi sms-ami

Harry zrobił obrażoną minę i odwrócił się w stronę okna. Dlaczego nikt nie mógł zrozumieć, że to jest prawda i może to mieć bardzo dużo wspólnego ze sprawą.

- Harry... Masz rację...

Powiedziała Nicole widząc nastrój swojego chłopaka. Ten momentalnie uśmiechnął się i zaczęli dalej analizować notatki.

-------------------------------
MACIEK:

- Przyjaźń z Krystianem i prawdopodobieństwo, że wiedział o gwałcie oraz o rodzicach Nicole.

- Dziwne zachowanie pod koniec roku.

- Chęć zbliżenia się do Nicole poprzez zaproponowanie wspólnych wakacji oraz pocałowanie jej.

- Najbardziej trafne określenia: baran, idiota, przygłup, debil, frajer, osioł, kretyn.
-------------------------------

- Ostatnie punkty na pewno są kluczowe

Odparła po chwili Gemma na co zachichotali wszyscy oprócz Harry'ego. Nicole postanowiła mu odpuścić, bo wiedziała, że stara się pomóc. Jeśli on uważał, iż to jest istotne, to mogła przyznać mu rację, by się nie zniechęcił.

- Dobra. Koniec tego analizowania. Chłopaki bardzo wam dziękuję. Naprawdę to wiele dla mnie znaczy. Jeśli dowiemy się tego to zostanie tylko lekarz. Łatwo nie będzie, ale wierzę, że się uda. To co robimy teraz? O której macie koncert?

- Za 9 godzin, więc mamy jeszcze 6 wolnych.

Odpowiedział Liam.

- To może pójdziemy na miasto?

Zapytał Niall, a wszyscy ochoczo pokiwali głowami. Po 30 minutach wyszli z hotelu i starając się nie zwracać uwagi na paparazzi zaczęli swoją wyprawę.

czwartek, 4 września 2014

Rozdział 44 cz. 2

Cześć! Dziękuję za nominację. Przepraszam, że 2 część rozdziału jest bardzo krótka. Nie postarałam się i bardzo za to przepraszam. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że nie mam dla kogo pisać. Zawsze miałam tylko kilka komentarzy, ale teraz nie mam żadnego prócz nominacji. Nie jest to fajne. Nie chcę zawieszać bloga. Dzięki niemu widzę jak się zmieniam. Jak mój styl pisania się zmienia. Nie chciałabym tego kończyć. Planuję równi prowadzić bloga o Louis'ie. Mam już pomysł. Wystarczy, że usiądę i napiszę kilka rozdziałów. Będę mogła je dodać w każdej chwili, ale pod dwoma warunkami. Pierwszy to zakończenie tego bloga. Powiem szczerze, że nie wiem jaki ma być jego koniec. Drugi natomiast jest taki, że muszę mieć kogoś kto będzie czytał moje wypociny.
Dzięki, miłego..

======================

- No to najpierw Tom. Twierdzi, że kocha Nicole.

Powiedział Zayn, a Styles posłusznie zapisał. Wszyscy byli bardzo skupieni, gdyż chcieli wykonać swoją pracę najlepiej jsk potrafili.

- Jest kompletnym idiotą.

- Harry, to się nie liczy.

- Ale dlaczego?

- Bo napisałeś to dlatego, że go nie lubisz. Widziałeś go dwa razy tego samego dnia...

- Oh, skończ Liam. Musi być idiotą skoro nie chciał być z Nicole.

- No dobra. Skąd mógł wiedzieć o gwałcie, ciąży i aborcji?

- No i dupa. Krystian? Może od drugiego podejrzanego?

Wymieniał Niall, ale to im nie pasowało.

- No to już nie wiem... Sandra?

- Niall, jesteś genialny! Pamiętacie jak on do nas przyszedł? Powiedział, że od Sandry dowiedział się gdzie jest Nicole. Równie dobrze mógł dowiedzieć się czegoś innego.

- No tak, nie możemy zakładać, że Sandra o niczym nie wiedziała. A poza tym razem z nią mógł być też Krystian.

- No właśnie o to mi chodziło.

Zakończył Niall i wszyscy się zaśmiali.

- Nie wyobrażam sobie życia bez niej.

Powiedział po chwili Styles. Wszyscy spojrzeli na niego.

- Wiemy stary. Wiedzieliśmy to od kilku dni waszej znajomości.

Powiedział Zayn i poklepał przyjaciela po plecach.

- Ale boję się o nią. Teraz o nas wiedzą. Mogą ją zjeść, wiecie jaka jest paparazzi.

- Wiemy. Nicole powiedziałaby, że nie dadzą rady jej zjeść.

- Dokładnie. Powiedziałaby, że jest za gruba. A niby taka inteligentna.

- Harry, a zauważyłeś, że... Nicole bardzo schudła, prawda?

- Tak. Muszę z nią o tym porozmawiać. Dobrze wiecie jak się przejmuje kilogramami. No to teraz Tom?

Powiedział Styles. Pozostali pokiwali głowami i zabrali się do pracy.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 44 cz. 1

Witam, witam. Na wstępie przepraszam za to, że podzieliłam rozdział na części. Wiem, że ostatnio moje wypociny są bardzo słabe, ale... Nawet nie wiem dlaczego tak jest. Nie chcę jednak zawieszać bloga i dlatego staram się jak mogę. Prawdopodobnie 2 część pojawi się w tygodniu, a kolejny rozdział w niedzielę. Postaram się, ale jutro już 3 gimnazjum i muszę postawić szkołę na pierwszym miejscu. Proszę również o komentarze. Zaraz notka będzie dłuższa niż rozdział, so... Miłego czytania!

================

- Jestem wykończony.

Ziewnął Irlandczk próbując otworzyć drzwi do apartamentu One Direction. Około godziny wcześniej skończył się wywiad z zespołem.

- Wiecie co wam powiem? Takie odpowiadanie na pytania może być naprawdę męczące... Kurde, nie mogę otworzyć... Może ktoś z was spróbuje, co?

Dodał blondyn odwracając głowę. Jednak nie zobaczył za sobą siódemki swoich przyjaciół. Zaskoczony wyciągnął z kieszeni komórkę i zadzwonił do Louis'a. Jednak Tomlinson nie odebrał. Zdezorientowany blondyn spojrzał w górę i dopiero wtedy dostrzegł, że numer na drzwiach nie zgadza się z tym na kluczu. Szybko skierował się do windy i zrozumiał na czym polega jego błąd. Wysiadł o piętro za wcześnie. Po 3 minutach był już pod właściwymi drzwiami, lecz jego towarzyszy dalej nie widział.

- Wiem, że tu jesteście! Chodźcie tutaj!

Krzyknął i po chwili obok niego pojawiła się siódemka roześmianych, młodych ludzi. Spojrzał na nich z wyrzutem, ale nic nie powiedział.

- Niall, ale sam przyznaj, że to było zabawne.

Powiedziała Eleanor i ponownie wszyscy wybuchnęli śmiechem.

                          *****

Ósemka młodych ludzi siedziała w apartamencie One Direction i oglądała film. Nagle do Harry'ego zadzwoniła jego mama. Porozmawiał z kobietą kilkanaście minut po czym schował komórkę i spojrzał na swoją dziewczynę.

- W internecie są nasze zdjęcia z hotelu.

Powiedział i szeroko się uśmiechnął. Był bardzo szczęśliwy. Nareszcie cały świat dowie się o Nicole. Cieszyło go to, bo traktował swoją dziewczynę jako najlepszą rzecz w życiu i pragnął wszystkim to ujawnić.
Brunetka bardzo się przestraszyła. Nie chciała być w centrum uwagi i przyczyną kłótni Directioner. Postanowiła jednak, że zniesie wszystko, jeśli Harry będzie szczęśliwy.

- To nic takiego.

Powiedziała i uśmiechnęła się. Styles bardzo zdziwiony złapał dziewczynę na ręce i zaczął się kręcić w kółko. Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

- Harry.. Puść mnie. Dziewczyny, idziemy do siebie?

Zapytała Nicole i po krótkim pożegnaniu kobiety opuściły apartament One Direction. Ustaliły z chłopakami, że spotkają się o 9:30 na śniadaniu.

                          *****

Trójka młodych kobiet siedziała na łóżkach w swoim apartamencie i opowiadała sobie zabawne historie. Bardzo dobrze czuły się w swoim towarzystwie. Rozumiały się, potrafiły ze sobą wytrzymać, wspierać się, a co najważniejsze: ufały sobie nawzajem. Około 23 położyły się spać, gdyż około siódmej miały wstać.

                          *****

One Direction siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Jednak nikt nie zwracał na to uwagi, gdyż każdy myślał o rozwiązaniu sprawy Nicole.

- No to zabieramy się do pracy.

Powiedział Harry i położył na stolik dwie kartki, oraz długopis. Zamierzał wraz z przyjaciółmi porównać dwóch podejrzanych.

- Może zacznijmy od wypisania skąd podejrzany mógł dowiedzieć się o ciąży i aborcji oraz co tak naprawdę czuje do Nicoli. Harry... Nie denerwuj się. Ona jest fantastyczną kobietą i nie tylko ty możesz mieć ją w centrum swojego wszechświata.

Powiedział Liam i niestety Harry musiał przyznać mu rację. Radość sprawiało mu to, że Nicole wybrała właśnie jego. To dawało mu także nie małą satysfakcję i chęć do życia. Po godzinie chłopaki mieli wszystko zrobione i postanowili się położyć, ponieważ chcieli pokazać to dziewczynom i być wyspanym.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 43

Hej, hej. Kolejny rozdział. Jest niedługi, gdyż nie miałam czasu umieścić w nim czegoś więcej. Proszę o komentarze. One naprawdę nic was nie kosztują, a sprawiają wiele radości.

=========================

- Nicole, wydaje mi się, że jedynym podejrzanym z twojej klasy może być Maciek.
Powiedział Harry. Pamiętał jak wtedy patrzył na jego dziewczynę i jak ona zerkała na niego. Czuł wtedy ukłucie w sercu. Myślał, że Nicole czuję do niego coś więcej. Jakże się mylił!
Nicole, gdy tylko usłyszała imię Maciek wypluła wodę, którą piła. To nie mógłbyć Maciek. Przecież kilka dni przed zakończeniem zaproponował jej wspólne wakacje. Nawet ją pocałował. Pamięta to do dziś, bo to był jej pierwszy pocałunek, chociaż wymuszony od gwałtu Krystiana. W jej głowie pojawił się obraz jak odpycha Maćka i daje mu w twarz. Odwróciła się i odbiegła. Nie mogła uwierzyć, że on chciał spędzić z nią wakacje...
Jej rozmyślania przerwało nawoływanie jej przyjaciół. Mrugnęła i spojrzała na nich ponownie.

- Co?

Zapytała głupio brunetka.

- Dlaczego na wspomnienie Maćka się uśmiechnęłaś?

Zapytał niepewnie Styles. Nawet nie chciał wiedzieć czy chce znać odpowiedź. Nie podobał mu się on od samego początku ich krótkiej znajomości polegającej na wymienieniu nic nie znaczących spojrzeń.

- Przypomniało mi się jak... Dałam mu w twarz, bo mnie pocałował i zaproponował wspólne wakacje. A to było po tym jak Krystian...

- CO!? Pocałował! Wakacje! Też mi coś!

Krzyknął Harry i podniósł się z krzesła. Jak ten śmieć mógł chcieć wyjechać na wakacje z JEGO dziewczyną? To było nie do pomyślenia.

- Harry... Uspokój się... Usiądź.

- Nie mów mi co mam robić Nicole.

Powiedział po czym wyszedł z apartamentu.

- Harry!

Krzyknęła dziewczyna i już chciała iść do swojego chłopaka, ale powstrzymał ją Louis.

- Nie idź za nim. Nawet nie wiesz gdzie jest. Pomyśli i wróci.

Oznajmił spokojnie Tomlinson. Dziewczyna pokiwała głową i opadła na krzesło. Po jej policzku spłynęła pierwsza łza. Otarła ją szybko, ale to nic nie dało, gdyż popłynęły kolejne.

- Dlaczego... Dlaczego tak go to.. to uraziło?

Zapytała szeptem brunetka. Nie rozumiała. Przecież nigdy nie dała Harry'emu dowodów, by czuł się zazdrosny. Zwłaszcza o Maćka. Nigdy nie utrzymywała z nim tak przyjacielskich relacji jak z innymi chłopakami, bo był za blisko Krystiana i mógł mu wszystko powtórzyć. Nagle ją olśniło! Jedynym podejrzanym ze szkoły może być Maciek!

- Słuchaj Nicole. Gdy wyjechaliśmy pierwszy raz to pewnego wieczoru zrobiliśmy sobie..

- Męski wieczór.

Przerwał Irlandczk Liam'owi.

- Niech będzie i tak. No więc rozmawialiśmy z Harry'm o Tobie oraz wspominaliśmy rzeczy związane z waszą znajomością i jej rozwojem. Harry opowiedział nam dokładniej co zauważył na zakończeniu szkoły. Powiedział, że widział jak Maciek na Ciebie patrzy. Nazwał to: "Ten frajer rozbierał ją wzrokiem. Ale teraz jak jeszcze coś takiego zrobi to mu je wydłubię".

Na słowa Liam'a dziewczyny zachichotały. Wszystkie trzy wyobraziły sobie Styles'a mówiącego tę kwestię.

- Powiedział też, że zauważył jak ty na niego zerkasz. Pomyślał, że on Ci się podoba i na odwrót. To go zabolało i dopóki nie ujawniliście swoich uczuć to przez cały czas miał wątpliwości. Lecz później zapomniał o tym i przestał się tym przejmować. Tak naprawdę to my mu o tym przypomnieliśmy wspominając o twojej szkole.

- Dlatego tak go zszokowało to, że zaprosił Ciebie na wakacje i pocałował. Przypomniały mu się jego wątpliwości, które miał wcześniej.

Dodał od siebie Louis. Nicole, Eleanor i Gemma analizowały słowa Liam'a i Louis'a. Musiały przyznać, iż wniosek Tomlinsona był bardzo prawdopodobny.

- Dobra. Teraz go chociaż rozumiem. Zaraz do niego zadzwonię. A swoją drogą to on ma rację. Maciek kumplował się z Krystianem i to on miał szansę, by o wszystkim wiedzieć.

- A więc...

- Nie zaczynamy zdań od „A więc..." Horan.

- Jakaś ty mądra się zrobiłaś. Pani profesor Gemma Styles. A WIĘC dwoma podejrzanymi są Tom i ten Maciek. Teraz musimy porównać ich wykroczenia.

- Niall, spokojnie. Narazie musimy ściągnąć tu Harry'ego.

Powiedział Zayn. Nicole odruchowo sięgnęła po telefon, by zadzwonić do swojego chłopaka, lecz znów powstrzymał ją Louis.

- Napisz do niego, że miał rację i że go bardzo potrzebujesz.

Powiedział brunet i Nicole zrobiła tak jak jej doradził. Nie minęło 20 minut, a Styles, wpadł do pokoju głośno oddychając i włosami w ogromnym nieładzie.
Brunetka podeszła do niego, a ten uśmiechnął się niewinnie.

- Harry! Jesteś kompletnym... Baranem! Jak mogłeś chociaż przez chwilę pomyśleć, że mnie i Maćka może coś łączyć!?

- Nicole... Nie denerwuj się tak.... I tak mnie kochasz. Ok ok! Już mówię. Gdy widziałem was podczas...

- Harry... Porozmawiamy o tym później, ok? Teraz musimy się dowiedzieć, który z nich...

- Masz rację.

Powiedział chłopak i cmoknął Nicole w policzek. Potem usiadł do stołu i uśmiechnął się uroczo do pozostałych. Wszyscy pokręcili głową z politowania. Harry spojrzał na nich jakby mówił "wiem, że zachowałem się jak kretyn, ale przeprosiłem, więc o co wam chodzi?"

- Ja też sobie później z Tobą porozmawiam.

Oznajmiła Gemma. Nicole także zajęła swoje miejsce i wszyscy powrócili do pracy. Około 14 zadzwonił menadżer chłopaków i powiedział, że o 15:30 mają być gotowi, bo będą musieli udzielić wywiadu. Zespół nie był zadowolony, gdyż miał być on dopiero na następny dzień.

- Później dokończymy. Narazie uciekajcie do siebie.

Powiedziała Eleanor, a dziewczyny zgodnie pokiwały głowami. Jednak chłopaki mieli zupełnie inne plany, więc trzy kobiety udały się z nimi do apartamentu One Direction.

Rozdział 42

Witam, witam! Z góry przepraszam za to, że ten rozdział jest krótki i nic się w nim nie dzieje. Według mnie jest jednym z najgorszych. Niestety nie miałam ani pomysłu ani czasu. Pamiętam jak miałam napisane po 6 rozdziałów do przodu. Teraz jednak moja wena gaśnie. Może nie gaśnie, ale mam wiele pomysłów na drugie opowiadanie, więc się ona podzieliła. Mam nadzieję, że to chwilowe.
No to miłego, krótkiego czytania.

===================

W Londynie Matylda i Adam wzięli kilka dni wolnego. Mogli sobie na to pozwolić, gdyż nie mieli pracodawcy. Byli właścicielami sieci restauracji. Przynosiły im wiele zysku i dlatego nie musieli pracować minimum 5 dni w tygodniu. Lecz gdy brali się do pracy przez większość czasu nie bywali w domu. Nie przeszkadzało im to. Przecież mieli jedną córkę, która była najlepszą uczennicą w klasie, miała chłopaka. Tak właśnie myśleli. Twierdzili, że do tego właśnie są stworzeni. Takie życie było wspaniałe, bez większych trosk. Lecz wszystko zmieniło się, gdy Matylda zaszła w ciążę. Na początku się cieszyli. Później jednak zaczęli myśleć o pracy, wydatkach, "zarwanych" nocach i ich początkową radość zastąpiło przygnębienie. Wiedzieli, że ich córka marzyła o rodzeństwie i Matylda chciała się poświęcić. Lecz jej mąż przekonał ją, że nie warto mieć kolejnego dziecka. Można się jego pozbyć. Niestety nie  spodziewali się, że przez aborcję stracą syna, a także córkę.

- Adam, dlaczego my to zrobiliśmy?

Zapytała zrozpaczona Matylda. Po raz pierwszy pomyślała o małym chłopczyku, który mówi do niej mama. Lecz tak już nie będzie. Zaczęła żałować tego co zrobiła. Przecież to tak naprawdę od niej wszystko zależało.

- Kochanie... Przestraszyliśmy się... I przez to straciliśmy oboje dzieci. Musimy wszystko jej wytłumaczyć.

- Ale co? Co mamy jej powiedzieć!? Jak wytłumaczyć to, że nie chcieliśmy, aby jej brat przeżył. Przecież wiedzieliśmy, że zawsze chciała mieć brata. A gdy wmówiliśmy jej, że poroniłam... Ona się załamała... Co my teraz zrobimy do cholery?

- Nie wiem, może po prostu dajmy jej czas. Zrozumie, że nie mogliśmy pozwolić na to, by on się urodził. Jest mądrą dziewczyną.

- Wiem i dlatego nam nie wybaczy.

Zakończyła rozmowę Matylda, a z jej oczu popłynęły łzy. Nie mogła uwierzyć, że to zrobiła. Wtedy straciła wszystko. Krótko mówiąc zniszczyła sobie życie.
Adam natomiast była przygnębiony, ale miał nadzieję, że córka im wybaczy. On też tego żałował. Nie chciał syna. Przecież każdy mężczyzna marzy o potomku. Ale nie. On nie miał czasu. Żałował, że namówił żonę i miał do niej żal za to, iż się zgodziła i znalazła lekarza. To nie powinno mieć miejsca. Obydwoje wiedzieli jak szczęśliwa była ich córka. Nie mieli jednak odwagi, by doprowadzić sprawę do końca.

                          *****

- Krystianku, co ty taki smutny?

Zapytała Sandra. Odwiedziła swojego chłopaka i została go w dość kiepskim stanie.

- Nic. Daj mi spokój!

Warknął podirytowany chłopak. Sam nie wiedział co go przygnębia. Przecież dostał od rodziców Nicole tyle pieniędzy, że nie musi oszczędzać przez najbliższe kilkanaście miesięcy. Uśmiechnął się w myślach. "Tak. To była dobra inwestycja." Przypomniał sobie minę swojej byłej dziewczyny.
Poznali się w bibliotece. Wiedział, że jak nie było jej z chłopakami to będzie właśnie tam. Czytała. Usiadł obok niej i tak się zaczęło. Nie miał wyrzutów sumienia. Zakładał się o wiele dziewczyn. Jednak nie pomyślał, że nawet jak będą parą to ona nie będzie chciała. Nie mógł przegrać, więc ją zgwałcił. Pamiętał jak płakała, wyrwała się i krzyknęła. Krzyknęła, ale tylko raz. Później milczała. Przez cały czas z jej oczu płynęły łzy. Czy żałował? Nie, teraz też nie. Przecież byli parą, należało mu się. Gdy tylko usłyszał o ciąży i aborcji postanowił to wykorzystać. Nie żałował też tego, że to już się skończyło. Był pewien, iż dziewczyna się wyprowadzi. "Pewnie do tego pedałka." pomyślał Krystian. Co ona w nim widziała? Zadawał sobie to pytanie od momentu, w którym go uderzyła. Widział w jej oczach nienawiść. A od nienawiści bardzo blisko do miłości. Tak przynajmniej mówią. Ale on nie chciał miłości. On chciał... Zresztą on nic od niej nie chciał. Przecież to, że wyładniała i pokazała pazurki nic nie znaczy. Ma Sandrę, którą musi się teraz zająć. I z takim celem spojrzał na swoją dziewczynę.

                           *****

Ósemka przyjaciół siedziała przy stole rozmawiając na temat znajomych Nicole ze szkoły. Szukali podejrzanego. Kto mógłby wykorzystać aborcję Matyldy do tak okrutnych celów? Nikt niestety nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.

- Szybko nie skończymy. Nawet nie wiemy co dalej. Nicole nawet nie potrafię ci pomóc. A to przecież powinno być na...

- Harry, skończ już. Mówiłam Ci co o tym myślę i przestań to znowu robić. To nie twoja wina. A poza tym nasz krąg się za chwilę pomniejszy.

Wszyscy spojrzeli na dziewczynę z zaskoczeniem. Nikt nie wiedział co brunetka ma na myśli.

- Nicole, o czym ty mówisz?

- Harry, pamiętasz moje zakończenie roku? Trudno mi to przyznać, ale myślę, że to jeden z moich kolegów, z którymi rozmawiałam. Albo Tom. Jeszcze dokładnie nie wiem.

- Dlaczego tak myślisz?

Zapytała Gemma. Nicole zaskoczyła wszystkich. Nawet samą siebie.

- Nie mam pojęcia. Chyba intuicja. Cholera! Ja przecież nie wierzę w takie rzeczy. Ale naprawdę tak myślę. Musimy jeszcze wytypować mojego podejrzanego kolegę z klasy, a później porównamy z Tomem.

- Nicole, jeżeli ty jeszcze nie byłaś na żadnym wykładzie, a to co mówisz okaże się prawdą to chyba nie zjem żelków przez 3 dni.

Oznajmił poważnie Niall, na co wszyscy się zaśmiali. Dziewczyna przytaknęła zgadzając się na taki układ. Podobał się wszystkim.

- No to do roboty! Nicole, dziękuję. Dzięki Tobie zjem jego żelki.

Krzyknęła uradowana Gemma i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Harry mrugnął do swojej siostry, a ona bezbłędnie odczytała jego myśli. Dziękował jej za to, że udało jej się rozluźnić atmosferę i sprawić, że jego dziewczyna znów się śmieje. Wiedziała, że jej brat chce tego słuchać do końca swojego życia. Zgadzała sue z nim w 100 procentach.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 41

Witam!
Bardzo dziękuję za kilka komentarzy. Sprawiło mi to wiele radości. Liczę na kolejne oraz na to, że rozdział się spodoba.
=================

Gdy tylko dziewczyna złączyła swoje wargi z wargami swojego chłopaka, ten pogłębił pocałunek. Nie mieli zamiaru przestać. W tamtej chwili liczyli się wyłącznie oni. To oni byli centrum wszechświata. To oni byli wszystkim i niczym. To miała być ich chwila.
Ręce dziewczyny były we włosach Harry'ego, a jego trzymały Nicole w "żelaznym" uścisku. Dziewczyna zaczęła ściągać koszulkę Styles'a, jednak ten ją powstrzymał.

- Nicole, ja nie mogę.

Powiedział i usiadł na łóżku. Zdezorientowana dziewczyna usiadła koło niego.

- Ale... Dlaczego?

- Bo gdy tylko o tym myślę przypomina mi się ten cholerny wieczór kiedy Krystian Cię zgwałcił. Pamiętam też to jaka byłaś jak mi o tym opowiadałaś. Pamiętam też to, że powiedziałem te słowa, których nienawidzisz. I pamiętam też to, że Cię zawiodłem.

Mówił Harry patrząc w okno. Nie miał odwagi spojrzeć na Nicole. Ta jednak przypomniała sobie co mówiła Gemma.

- Harry... Popatrz na mnie... Proszę

Wyszeptała brunetka, a chłopak spojrzała na nią. Ta złapała go za rękę i mocno ją scisnęła.

- Harry, posłuchaj mnie. Nigdy mnie nie zawiodłeś. Nigdy. Jeśli tak czujesz to mnie to boli. Wiem, dlaczego tak myślisz. Sadzisz, że jakbyś mnie nie zawiódł to powiedziałbym Ci o tym wcześniej. Mylisz się. Nie byłam i wciąż nie jestem - no może teraz już bardziej- przyzwyczajona rozmawiać o moich problemach. I to jest mój problem. Ale on powoli znika. A wiesz dlaczego? Dzięki Tobie. To nie rozmowa z Eleanor o gwałcie pomogła mi w mówieniu o kłopotach. Tak naprawdę to było w wieczór kiedy was poznałam. To wtedy powiedziałam wam o tym, że Matylda straciła dziecko. To właśnie tamto wydarzenie sprawiło, że zaczęłam ufać ludziom. Nadal zachowuję ostrożność. To pomogło mi w rozmowie z Elką, twoją rodziną, z Tobą dzisiaj. I to jest jedna z wielu rzeczy za jakie Cię kocham.

Mówiła dziewczyna przez cały czas patrząc w zielone oczy, które były dla niej wszystkim czego w tamtej chwili najbardziej potrzebowała.
Harry natomiast bardzo się wzruszył. Z jego oka poleciała jedna łza i opuścił głowę. Dziewczyna otarła ją i złapała chłopaka za brodę, by ich spojrzenia ponownie się skrzyżowały. Gdy to się stało musnęła jego usta i oddaliła się o kilka centymetrów.

- Naprawdę? To... Wszystko przeze mnie?

Zapytał niepewnie Styles.

- Nie, Harry... To wszystko dzięki Tobie.

Wyszeptała w jego usta. Ten podniósł się z łóżka i podał jej rękę.
Spojrzał na nią i chciał się dowiedzieć, czy mają powiedzieć o wszystkim pozostałym, czy ma to zostać tajemnicą.

- Powiedzmy im. Może coś ominęłam.

Powiedziała Nicole jakby czytała mu w myślach. Nie czekając na odpowiedź wstała i oboje skierowali się do drugiego apartamentu.
Gdy tylko wyszli oślepił ich blask fleszy. Nie spodziewali się, że paparazzi będzie pod pokojem hotelowym. Bardzo szybko udali się do windy, by dostać się do swoich przyjaciół.

- Harry.. Zrobili nam zdjęcia. A my trzymamy się za ręce.

Powiedziała Nicole i chciała wyrwać rękę z uścisku, ale Styles jej na to nie pozwolił. Pocałował jej dłoń i winda dotarła na wybrane piętro. W biegu udali się do apartamentu, gdzie byli pozostali. Wbiegli do niego zdyszeni i widząc spojrzenia przyjaciół wybuchnęli śmiechem..

- Nie wiem czy chcemy znać na to odpowiedź, ale zaryzykuję. Co wy tacy zmęczeni?

Zapytał Niall. Wszyscy spojrzeli na niego karcąco lecz gdy uśmiechnął się niewinnie wszyscy zachichotali.

- Paparazzi...

- Na... Dole..

- Zdjęcia..

- I... Nasze ręce...

Mówili na przemian Harry ze swoją dziewczyną. Pozostali spojrzeli na nich pytająco, a oni wzruszyli ramionami. Gdy się uspokoili, głos zabrała Nicole.

- Paparazzi zrobiło mam zdjęcia jak trzymamy się za ręce. Ale...

- Ale to nie jest teraz najważniejsze. Nicole musi powiedzieć wam coś ważnego. I uprzedzam twoje pytanie Niall, nie będziemy rodzicami. Musicie nam pomóc, bo my mogliśmy coś przegapić.

- Harry, to Ty im powiedz. Ja nie dam rady.

- No dobra. Mama Nicole...

- Nie mam już matki. Tak jak i ojca.

- O co tu do cholery chodzi!?

Krzyknęła Eleanor. Już się gubiła. Nie wiedziała o co chodzi. Tak jak każdy, martwiła się o nich. Każdy wiedział ile Nicole przeszła i nikt nie chciał jej skrzywdzić. Musieli jednak poznać prawdę. Prawdę, którą przekaże im Harry.

- Już mówię, ale lepiej nie stójcie. Matylda...

I tak Harry zaczął opowiadać to, o czym usłyszał od swojej dziewczyny. Wszyscy słuchali w milczeniu siedząc na łóżku, fotelach i krzesłach. Tylko Nicole stała oparta o blat i patrzyła na szklankę z wodą. Słuchała Harry'ego i wydawało jej się to jeszcze gorsze niż mówienie o tym. Teraz ktoś inny to potwierdził. Nie płakała. Wiedziała, że to nie ma sensu. Musiała jednak przypomnieć sobie wszystkich, którzy wiedzieli o związku jej i Harry'ego. Tego fikcyjnego na początku ich znajomości, jak i tego realnego, który sprawiał im wiele radości.

- O mój Boże..

Powiedziała Gemma razem z Eleanor, gdy Harry skończył mówić. Z ich oczu wydostywały się łzy. Chłopaki natomiast nie wiedzieli co powiedzieć. Harry siedział na łóżku i obserwował swoją dziewczynę, która nadal nie zmieniła swojej pozycji. Po kilku minutach odwróciła się. W jej czekoladowych oczach nie było śladu smutku. Zamiast tego można było zobaczyć, iż dziewczyna jest zdeterminowana, by się zemścić.

- Muszę zrobić listę osób, którzy wiedzieli o moim związku z Harry'm i taką, w której będą nazwiska tych, którzy mogliby o tym wiedzieć. Trzeba uwzględnić jeszcze ten krótki, ale fikcyjny związek. Przypuszczam, że to ktoś z mojej byłej szkoły.

Mówiła Nicole, a w jej głosie słychać było stanowczość. Po chwili niepewnie dodała:

- Pytanie brzmi: Pomożecie mi?

- Oczywiście, że Ci pomożemy, Nicole.

Zapewnili ją Liam. Dziewczyna uśmiechnęła się i wyciągnęła kartki oraz długopis. Atmosfera zmieniała się z każdą chwilą. Determinacja przepełniła każdego. Nie tylko dlatego, że Nicole to ich przyjaciółka, ale dlatego, że NIKT nie ma prawa tak postępować jak Matylda, Adam, Krystian i lekarz, który zrobił to świństwo.

- No to zabieramy się do pracy.

Powiedziała Nicole i zaczęli analizować wszystko od poznania dziewczyny z chłopakami. Siostra Harry'ego i dziewczyna Tomlinsona poznały wiele szczegółów znajomości Harry'ego z jego ukochaną brunetką. Jednak nie było czasu na komentowanie tego.
Czas był wyłącznie na poznaniu PRAWDY!

niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 40


Witam! Nawet nie wiecie ile radości sprawiły mi te 2 anonimowe komentarze. Gdy je zobaczyłam postanowiłam, że teraz postaram się na 200%, by was nie rozczarować. Jeszcze raz bardzo dziękuję i proszę o szczere opinie. Dodałam również ankietę, która - mam nadzieję - pomoże mi w moim postanowieniu. Dlatego proszę o oddanie głosu, ponieważ robię to dla was.

==================

Eleanor pojechała do domu. Spakowała potrzebne rzeczy, wzięła szybki prysznic, zadzwoniła do Louis'a i zeszła na dół, by poinformować rodziców o wyjeździe.
W jadalni została ojca. Mama szykowała do stołu. Dziewczyna dawno nie jadła z rodzicami i postanowiła to zrobić. Chciała z nimi porozmawiać, oraz wspomnieć o wyprowadzce. Miała nadzieję, że przyjmą to dobrze zwłaszcza, że już im o tym mówiła.

                          *****

Nicole oraz Gemma siedziały w kuchni i rozmawiały. Siostra Harry'ego poznała szczegóły gwałtu, wiadomości od nieznajomego, a także dowiedziała się jak Nicole poznała jej brata. Dziewczyna nie miała wątpliwości co do tego, że to Nicole jest najlepszą kandydatką na partnerkę Styles'a. Wiedziała, iż to dzięki tej dziewczynie jej brat spojrzał na świat inaczej. Uważała także, że odwiedzenie zespołu pomoże Nicoli, która potrzebowała porozmawiać ze swoim ukochanym. Podczas rozmowy poznała również szczegóły rozpoczęcia roku szkolnego.

- Nicole, przepraszam, że to powiem, ale uważam, iż jesteś bardzo silną kobietą.

Powiedziała Gemma w trakcie rozmowy z przyjaciółką. Tak, mogła nazwać brunetkę swoją przyjaciółką.

- Dlaczego za to przepraszasz? Przecież to jest komplement, który nie jest zgodny z prawdą.

- Przepraszam za to, bo nawiązuję do gwałtu. Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu. Zwłaszcza, że nikomu nie mogłabym się wyżalić.

- Oj, Gemma. Dzięki Eleanor i chłopakom nauczyłam się o tym rozmawiać. Umiem przyznać, że jestem słaba. Nie zaprzeczaj. Gdybym była silna to bym się nie okaleczała. Gdybym była silna to przespałabym się z twoim bratem. Ostatnio, gdy był... To było straszne.

- Nie mów, jeśli nie chcesz.

- Nie, chcę się komuś wygadać. Nie mówiłam tego Elce. Ona już dużo się nasłuchała. A Harry to Twój brat i chciałabym, żebyś pomogła mi zrozumieć niektóre rzeczy.

- Rozumiem. Nie krępuj się młoda.

- Gdy ostatnio Harry przyjechał nawaliłam na całej linii. To było okropne. Wtedy powiedziałam mu o tym, że Krystian mnie zgwałcił. Gdy tylko wszedł do domu zaczęliśmy się całować....

I tak Nicole zaczęła opowiadać. Gemma słuchała uważnie. Cieszyła się, że brunetka w końcu się otworzyła. Uważała, iż to jej pomoże. Gdy skończyła zapytała, czy Harry zawiódł się na niej.

- Nicole, może Harry nie jest idealny. Wszyscy pokazują go jako kobieciarza. Wiesz dobrze, że nie jest to prawda. Nie ukrywam, że lubi seks. On nawet nie wie po kim to ma. Ale mogę założyć się o wszystko, że go nie zawiodłaś. Jedyne czym się martwił to tym, czy Cię nie skrzywdził. Wie, że gwałtu się nie zapomina. Prędzej to on się obwiniał. To on myślał, że Cię zawiódł. Twierdził tak, bo nie powiedziałaś mu wcześniej. Pomyślał, że mu nie ufasz. Wiem, że zrobiłaś to po to, by go chronić, ale nigdy więcej nie stawiaj go w takiej sytuacji.

Gdy Gemma skończyła mówić, Nicole wstała i ją przytuliła. W oczach miała łzy. Nie sądziła, że Harry może to odebrać w taki sposób, jaki przedstawiła jego siostra. Postanowiła, że nigdy więcej nie doprowadzi do tego, by jej ukochany ponownie się tak czuł. Chciała dla niego jak najlepiej. Była pewna, że Harry ją kocha i że jej nie skrzywdzi. Postanowiła, że podczas wyjazdu będzie po raz pierwszy uprawiała seks z najwspanialszym mężczyzną na Ziemi.

                          *****

- Nicole! Dlaczego nie odbierasz od 3 godzin?

Krzyczał do telefonu Harry stojąc na hotelowym balkonie. Był zdenerwowany, bo martwił się o swoją dziewczynę. Zwłaszcza po tym co powiedziała mu dzień wcześniej. Dochodziła już 13, a Nicole po krótkiej rozmowie (Cześć kochanie, co u ciebie? Przepraszam Harry, nie mogę teraz rozmawiać) o 10 nie dawała znaku życia. Zresztą tak samo jak Eleanor. Chłopaki bardzo się o nie martwiły. Wiedzieli, że nie mają zajęć do końca tygodnia i myśleli, że chociaż porozmawiają na Skype'ie.

- Harry nie denerwuj się tylko bierz chłopaków i chodźcie do pokoju 283.

- O czym ty mówisz!?

- Kocham Cię Harry.

Powiedziała Nicole kończąc rozmowę. Cały czas miała na głośniku i Gemma wraz z Eleanor słyszały wszystko. Gdy brunetka się rozłączyła wszystkie wybuchły śmiechem. Już od kilku minut były w apartamencie w tym samym hotelu co One Direction.

- Ciekawe, czy przy.....

Jednak Eleanor nie zdołała dokończyć, gdyż przerwało jej pukanie do drzwi. Wszystkie trzy poszły je otworzyć. Gdy to zrobiły piątka chłopaków rzuciła się na nich.

- Dlaczego nam nie powiedziałyście!?

Krzyknęli jednocześnie chłopaki. Dziewczyny roześmiały się, ale oczywiście udzieliły odpowiedzi.

- Niespodzianka?

- No bardzo zabawne Gemma. Bardzo.

Powiedział Niall. Harry podszedł do swojej dziewczyny i po prostu ją przytulił.

- Oh Harry.

Westchnęła Nicole w tors swojej drugiej połówki. Zacisnęła powieki, żeby się nie rozpłakać. Nie chciała tego przy wszystkich. Pragnęła znaleźć się z Harry'm w jakimś miejscu, gdzie nikt by im nie przeszkadzał. Styles chyba domyślił się czego chce dziewczyna, bo powiedział:

- Wiecie, że musimy porozmawiać. Pójdziemy do naszego pokoju. Spotkamy się na obiedzie. O 15 pasuje?

- Idźcie, nami się nie przejmujcie.

Powiedziała Gemma zatroskanym głosem. Bardzo martwiła się o swojego brata, a także o swoją przyjaciółkę i - miała nadzieję - przyszłą bratową.

- Jesteście pewni, że niecałe dwie godziny wam starczą?

- Louis!

Krzyknęły trzy dziewczyny, a następnie Nicole uderzyła go w głowę. Chłopak złapał się za nią i teatralnie kręcił, by pokazać swoją bezradność i ból. Wszyscy się roześmiali, a po chwili Harry wraz ze swoją dziewczyną udali się do innego pokoju.

                        *****

- Nicole, o co chodzi?

Zapytał bez owijania w bawełnę Harry swojej kobiety. Ta zamknęła drzwi i usiadła na łóżku.

- Gdy przyjechałam wczoraj rano do domu to był w nim Krystian z moimi rodzicami. Poszłam do siebie i zaczęłam się szykować. Potem zeszłam na dół, a on wciąż tam był. Patrzył się tak jak wtedy, gdy mnie gwałcił. Spoliczkowałam go. Jednak on się uśmiechnął i nie wytrzymałam. Uderzyłam go z pięści. Wstał i...

Nicole urwała. Nie mogło jej przejść przez gardło to co powiedział do niej Krystian. Harry natomiast wstał z łóżka i zaczął nerwowo chodzić po pokoju.

- Nicole! Co on Ci zrobił? Dotknął Cię!? Pożałuje tego! 

Wyrzucał z siebie Styles. Gdy tylko wyobraził sobie tego kretyna z Nicole to nie panował nad sobą. Uspokoił go widok dziewczyny. Po jej policzkach spływały łzy. Szybko usiadł koło niej i złapał za rękę. Ta ją scisnęła i zaczęła dalej mówić.

- i powiedział mi na ucho coś co jest nie do uwierzenia. Powiedział, że moi rodzice zabili mojego brata. Powiedział, że raz posłuchał ich rozmowę. Matylda poszła do lekarza, a on zrobił aborcję. Harry, oni zabili mojego brata! Jestem tego pewna! Kilka razy urywali rozmowę, gdy mnie zobaczyli. A Krystian ich szantażował. To jest nie do pomyślenia! Jak oni mogli to zrobić!? To MORDERCY! A ja mam ich geny.

Nicole patrzyła w okno. Nie miała odwagi spojrzeć na Harry'ego. Po jej policzkach wciąż spływały łzy.

- Poszłam na górę, spakowałam dwie walizki i wyszłam. Potem wróciłam z Elką po resztę rzeczy. O to chodziło w tych wiadomościach. Ktoś jeszcze wiedział o aborcji. Krystian musiał komuś powiedzieć. Sandra jest za głupia na takie coś. Nie pozwolę na to, by Matylda i Adam byli na wolności. Odnajdę lekarza co to zrobił. Wszyscy za to zapłacą. Jeżeli nie w sądzie, to sama się zemszczę. Oni wszyscy.... Zabili mojego brata. A mojego brata nikt nie miał prawa zabić.

Powiedziała i rozpłakała się na dobre. Harry nadal trzymał ją za rękę. Był w ogromnym szoku. Nawet gdy Nicole opowiedziała mu o gwałcie to nie był tak zdziwiony jak w tamtym momencie.
Gdy Nicole na niego spojrzała po prostu ją przytulił. Nie wiedział co powiedzieć. Teksty, z wszystko będzie dobrze wydawały się tandetne i nie na miejscu. I tak właśnie było.

- Nicole, oni za to zapłacą. Nie pozwolę na to, by ludzie, którzy zniszczyli Ci życie byli bezkarni.

Nicole spojrzała na swojego chłopaka. Jego oczy były ciemne, a nie tak jak zawsze - zielone.

- Nie będą mieli łatwo. Zniszczę ich.

Wyszeptał i wstał. Rzucił wazonem o podłogę tak, że rozpadł się na tysiące kawałeczków. Potem zrobił to samo z dwoma kolejnymi. Nicole siedziała na łóżku kompletnie zaskoczona. Nie mogła w to uwierzyć.

- HARRY! PRZESTAŃ!

Krzyknęła po chwili i zerwawszy się z łóżka podbiegła do chłopaka łapiąc go za ręce.

- Co ty robisz?

- Nie wiem. Czuję się bezradny. Nie mogę nic dla ciebie zrobić. Chcę Cię chronić, ale zawsze coś się pierdoli. Dlaczego tak musi być?

- Ty głupku! Przecież to nie twoja wina. Kocham Cię i nic tego nie zmieni. Nie masz nic wspólnego z moim bratem. No może tylko to, że to was kocham najbardziej na świecie.

Powiedziała Nicole i stanęła na palcach, by pocałować ukochanego.

===================

Przeczytaj notkę u góry, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. ;)

niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 39

Witam!!! Na wstępie chciałbym się wyżalić, bo ostatnio nie ma ani komentarzy ani wyświetleń. Jest to frustrujące, gdyż staram się. Napraw się staram. Chcę przez cały czas was zaskakiwać, bo czerpie z tego radość. Niestety nie mam pojęcia, czy mi się to udaje, bo nie zostawiacie komentarzy. Mogę nawet podać inne źródło kontaktu.
Koniec żali na dziś. Rozdział oczywiście w niedzielę. Miłego czytania!

==================

Nicole uważnie słuchała nowego wychowawcy. To właśnie ten mężczyzna, profesor David Pref miał być opiekunem studentów rozpoczynających edukację w zakresie prawa. Był on mężczyzną w podeszłym wieku, bo około 58 lat. Jego głowę zdobiły siwe włosy, które nie pojawiały się dosyć często. Ubrany był w brązowy garnitur, białą koszulę i czarny krawat. Na nogach miał buty pasujące do krawatu. Mówił bardzo szybko, ale Nicole nie miała problemu ze zrozumieniem profesora, pomimo tego, że jej ojczystym językiem była polszczyzna. Już po kilku zdaniach mężczyzny, stwierdziła, że jest bardzo inteligentnym i sympatycznym człowiekiem. Podobało jej się to w jaki sposób mówił i nie chodziło tu o prędkość, czy akcentowanie ważnych zagadnień. Podobało jej się to, co mówił. Przekazywał najważniejsze informacje, twierdząc, że na szczegóły przyjdzie jeszcze czas. Używał według dziewczyny bardzo dojrzałych określeń i był bardzo przekonujący. Po około 40 minutach mogła wyjść z klasy i udać się do drzwi głównych, by spotkać się z Eleanor. Musiała na nią czekać przez 20 minut, gdyż jak mówiła panna Clader, jej wychowawca idealnie pasuje na ułomnego dyktatora, ponieważ mówi hasłami i to bardzo dobrymi, - cecha dyktatora- ale do każdego z nich dołącza bardzo długą definicję.
Gdy wreszcie dziewczyny wsiadły do samochodu pojechały do nowego mieszkania, by rozpakować rzeczy Nicoli. Postanowiły, że dzisiaj właśnie tym się zajmą. Jutro natomiast przewiozą i poukładają rzeczy Eleanor.
Gdy Nicole weszła do swojego domu po resztę rzeczy, Eleanor jej towarzyszyła. Pani Matylda zobaczywszy córkę zawołała męża i od razu przystąpili do ataku.

- Nicole! Nie możesz się wyprowadzić! Nie wiem co on ci powiedział, ale na pewno to nie jest prawda.

- Nie, matko. Jedyne co powiedziałaś teraz sensowne i zgodnego z prawdą to moje imię. Nie zatrzymujcie mnie, bo wiecie, że jestem uparta i tylko tracie swój czas. Idę z Eleanor po resztę rzeczy.
- Córeczko, porozmawiajmy.

- Nie mamy o czym rozmawiać ojcze. Idźcie do pracy. To wam wychodzi najlepiej.

Powiedziała Nicole i poszła z przyjaciółką w kierunku schodów. Gdy były już na górze zaczęły pakować wszystko do kartonowych pudeł i walizek, które ze sobą przywiozły. Eleanor nie wspomniała nic o kłótni, gdyż nie chciała naciskać na dziewczynę. Wołała poczekać. Miała pewien pomysł. Tak właściwie wymyśliła to ze swoim chłopakiem i postanowiła przedstawić to Nicole. Gdy ta wyszła z łazienki z pozostałymi rzeczami Eleanor zobaczyła łzy na jej policzkach. Rzuciła wszystko i przytuliła przyjaciółkę. Ta jednak odsunęła się od niej.

- W domu się wypłaczę. A to nie jest już mój dom.

Powiedziała, otarła łzy i wstrzymała oddech, by powstrzymać kolejne. Po 3 godzinach naprawdę ciężkiej pracy dziewczyny mogły wszystko przenieść do samochodu. Zajęło im to 30 minut. Potem udały się do swojego mieszkania.

                          *****

Było 20 minut po piętnastej, gdy do Nicoli zadzwoniła siostra Harry'ego.

- Cześć Nicole.

- Cześć Gemma. Co u ciebie?

- Powiem Ci jak się spotkamy. Jestem w Londynie i chciałbym się z Tobą spotkać. Przyślesz mi adres sms-em?

- Jasne.

Zakończyła rozmowę Nicole, wysłała wiadomość siostrze swojego chłopaka i wyjaśniła wszystko Eleanor. Po kwadransie dziewczyny usłyszały pukanie do drzwi. Nicole poszła, by je otworzyć i przywitać się z Gemmą.

- Nicole! Tak się cieszę! Opowiadaj,  jak na studiach!

Krzyczała Gemma do ucha dziewczyny, gdyż na powitanie się przytuliły.

- Gemma też się cieszę, że Cię widzę, ale krzyczysz mi do ucha.

Powiedziała rozbawiona Nicole. Gemma odsunęła się od niej i uśmiechnęła przepraszająco. W tym momencie do przedpokoju weszła Eleanor. Dziewczyny poznały się i po przygotowaniu gorących napojów udały się do pokoju Nicoli, by pomóc jej w układaniu rzeczy.

- Nicole! Co to jest?

Zapytała Gemma trzymając w ręku notes Nicoli. Ta spojrzała na niego i natychmiast wyrwała go dziewczynie z rąk.

- To jest yyy... Czasami piszę tu ważne rzeczy.

- A tak naprawdę?

Wtrąciła Eleonor. Wraz z Gemmą nie wierzyły w słowa dziewczyny.

- Staram się napisać książkę. Wiem, że pewnie jest do dupy, ale sprawia mi to przyjemność i postanowiłam spróbować.

Powiedziała speszona dziewczyna. Nikt miał o tym nie wiedzieć. To miał być jej sekret. Nie chciała nikomu pokazywać tej książli, nawet gdy ją skończy.

- Nie słuchaj jej Gemma. Chłopaki pokazali mi wiersz, który napisała. Jest genialny. A to był jeden z wielu.
- Wiem Elka. Harry mi przysłał ten wiersz sms-em, gdy tylko Nicole zgodziła się z nim być. A ty Nicole pamiętaj, e jak tylko skończysz pisać to my pierwsze chcemy egzemplarz.

Nicole spojrzała na dziewczyny i uśmiechnęła się. Nadal nie mogła uwierz w to, że morze z kimś szczerze porozmawiać. Przypomniała sobie jak w Polsce grała w klasy, skakała na skakancę z kuzynami, kąpała się z nimi w basenie i w jej oczach pojawiły się łzy. Szybko opuściła głowę. Nie lubiła, gdy ktoś widział jak płacze. Lecz teraz musiała. Jeżeli miała zacząć nowe życie bez żyletek, to powinna wyżalić się i mieć to wszystko za sobą.

- Dzięki dziewczyny. Teraz jest ten moment, o którym mówiłam Elce. Muszę się wypłakać i zrobię to w domu.

Powiedziała Nicole. Gemma spojrzała pytająco na Elkę, a ta opowiedziała jej o kłótni Nicole z rodzicami, oraz sytuacji z pokoju dziewczyny.
Obie wstały i przytuliły przyjaciółkę. Chciały, by wyrzuciła z siebie wszystko.

- Nie macie pojęcia, jak się cieszę, że w końcu mam dom, który kojarzy mi się z ludźmi, których kocham. Mój rodzinny dom był w Polsce. Ten gdzie mieszkają Oni to nigdy nie był mój dom. Jedyny szczęśliwy moment w nim to wiadomość o ciąży Matyldy. To tam się cięłam. To tam zgwałcił mnie ten kretyn. To tam dzisiaj Krystian powiedział mi prawdę. No ale znalazłam kolejny dobry moment. Wtedy, gdy z Harry'm spędziliśmy tam kilka dni. Matylda i Adam byli na wakacjach. I to tyle jeśli chodzi o moją przyszłość.

Zakończyła Nicole. Po jej policzkach spływały łzy. Eleanor i Gemma też uroniły kilka. Siostra Harry'ego w tym momencie dowiedziała się o gwałcie. Nie mogła w to uwierzyć. Dopiero teraz zrozumiała co Harry miał na myśli mówiąc, że Nicole dużo przeszła i dlatego jest taka wyjątkowa. Później dziewczyny powiedziały jej o wiadomościach.

- Właśnie! Zapomniałam wam powiedzieć. Może polecimy do chłopaków, co? Przecież mamy wolne do końca tygodnia.

Zaproponowała Eleanor. Pozostałe dziewczyny natychmiast się zgodziły.

- No to po co ja układałam ciuchy?

Powiedziała Nicole i zaczęły się śmiać. Później ustaliły, że polecą do nich jutro. Sprawdziły, o której mają samolot i kupiły 3 bilety.

======================

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś to przeczytaj notkę u góry.

wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 38

Nicole jechała do mieszkania Eleanor. Postanowiła narazie o niczym jej nie mówić. Sama nie mogła w to uwierzyć. A może Krystian kłamał? "Nie, to niemożliwe. Przecież wszystko się zgadza."

- Nicole, już jesteś?

Zapytała Eleanor, gdy zobaczyła w swoich drzwiach brunetkę. Bardziej jednak zdziwiły ją słowa brunetki, które brzmiały:

- Tak. Co ty na to, żeby się dzisiaj wyprowadzić? Mam ze sobą dwie walizki.

- Wejdź do środka. Do wyjazdu mamy pół godziny, więc porozmawiamy.

Tak jak powiedziała panna Clader, dziewczyny weszły do środka, by spokojnie porozmawiać. Nawet nie zwróciły uwagi, że były prawie identycznie ubrane. Miały czarne sukienki bez ramiączek sięgające przed kolana, białe, 7 centymetrowe szpilki oraz białe marynarki. Nicole miała srebrny łańcuszek, a Eleanor złoty. Makijaż miały zupełnie inny, gdyż Nicole miała oczywiście kreski i czerwone usta, a druga brunetka powieki miała pomalowane delikatnym beżem, a usta kremową szminką.

- No to dlaczego dzisiaj chcesz się wyprowadzić?

- Dowiedziałam się czegoś okropnego Elka. Nie powiem Ci, więc nie nalegaj.

Mówiła Nicole starając się nie rozpłakać. Eleanor spojrzała na nią zdziwiona, ale i zmartwiona. Wiedziała bowiem, że Nicole nie przejmuje się błachostkami.

- Dlaczego Nicole?

- Chcę, żeby to Harry jako pierwszy się o tym dowiedział.

- Rozumiem. Gdybyś jednak chciała to możemy porozmawiać. A wiesz, że prawdopodobnie do końca tygodnia mamy wolne?

- O czym ty mówisz Elka? Przecież dopiero dzisiaj jest rozpoczęcie roku.

- No tak, ale czytałam, że prawdopodobnie będziemy miały wolne do końca tygodnia. Nie podali przyczyny na stronie szkoły, więc nie wiem czy to prawda.

- Zobaczymy. Może zadzwonimy do chłopaków? U nich jest już 11, więc raczej nie śpią.

- No dobra.

                           *****

- Cześć kochanie.

Powiedział Harry do swojej dziewczyny, która właśnie do niego zadzwoniła.

- Cześć Harry. Co macie dzisiaj w planach?

- Koncert. Tylko koncert. Wywiad dopiero za 2 dni. A ty o której masz być na uczelni?

- Za kilka minut wyjeżdżamy. Dzisiaj przeprowadzamy się z Eleanor do tego mieszkania, o którym wam mówiłyśmy.

- Już dzisiaj? Stało się coś?

Zapytał chłopak, a dziewczyna nie wiedziała co ma mu powiedzieć. Przecież to nie jest rozmowa, którą można przeprowadzić tak szybko i w dodatku przez telefon.

- Nicole, o co chodzi?

- Harry, to nie jest rozmowa na teraz. Będziesz pierwszy, któremu o tym powiem. Zrobię to jak się spotkamy. Tylko nie rób nic głupiego.

- No dobrze. Teraz nie będę umiał się skupić na czymś innym. Daj chociaż jakąś wskazówkę.

- Wiem o co chodzi w tych sms-ach, ale i tak nie wiem kto je przesyła. Nie powiem Ci teraz, bo muszę to sobie dobrze poukładać. Kocham Cię Harry. Nie myśl o tym. Do później.

- Nie myśl o tym? No pewnie. Masz to jak w banku. Przecież teraz to będę myślał tylko o tym! Też cię kocham i powodzenia moja studentko!

Zakończył rozmowę Styles. „ona jest niemożliwa!" pomyślał Harry i dołączył do swoich przyjaciół.

- Co tam u Nicole i Eleanor?

Zapytał Niall Harry'ego i Louis'a.

- Wszystko dobrze. Zaraz jadą na rozpoczęcie studiów.

- Tak. Wszystko dobrze.

- Harry? Co jest nie tak?

- Nicole rozgryzła o co chodzi w tych wiadomościach, ale nie chce nikomu powiedzieć. Powiedziała, że ja się dowiem jako pierwszy jak się spotkamy, bo to nie jest rozmowa na telefon.

Wyjaśnił Styles. Chłopaków zamurowało. Nie wiedzieli co powiedzieć. Po chwili odezwał się Liam.

- Wszystko będzie dobrze. Zobaczycie. A ty Harry wspieraj ją jak tylko możesz. To jest teraz najlepsze co możesz dla niej zrobić.

- Dzięki Liam. Chodzi mi o to, że nic nie mogę zrobić, żeby się z nią zobaczyć.

- Dacie radę. Coś czuję, że ta rozłąka nie będzie trwała aż tak długo. Zobaczysz Harry, już niedługo się zobaczycie.

Powiedz Louis. Pozostali spojrzeli na niego pytająco, ale on uśmiechnął się tajemniczo i po chwili zmienił temat.

                        *****

- Jako dyrektor placówki, witam wszystkich bardzo serdecznie. Wszyskich pracowników, studentów, którzy kontynuują studia, a także nowe twarze pragnące zmierzyć się z nauką w University College London. Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście podjąć to ryzyko i uczyć się u nas. Teraz każdy uda się do swojego wydziału, a z tamtąd dowie się, gdzie należy kierować się potem. Aha! Jeszcze jedna przyjemna wiadomość. Jak wiecie w tym roku nauka rozpoczęła się późniejniż zwykle i później się zakończy z powodu podpalenia^, które miało miejsce kilka tygodni temu. Wracając do informacji. Do końca tygodnia macie wolne, gdyż władze będą sprawdzały nowe warunki na uczelni. Jednak to dalej jest University College London!

Eleanor i Nicole wysłuchawszy przemowy dyrektora nowej szkoły postanowiły dowiedzieć się gdzie muszą iść. Były pewne, iż będą w innych wydziałach, gdyż Nicole wybrała prawo, a Eleanor zarządzanie.
Zauważyły, że większość nowych studentów stoi przy gablocie, w której znajdują się nazwy poszczególnych wydziałów.

1. Faculty of Arts and Humanities;
2. Faculty of Brain Sciences;
3. Faculty of the Built Environment;
4. Faculty of Engineering Sciences;
5. Faculty of Laws;
6. Faculty of Life Sciences;
7. Faculty of Mathematical and Physical Sciences;
8. Faculty of Medical Sciences;
9. Faculty of Population Health Sciences;
10. Faculty of Social and Historical Sciences

Dziewczyny jednak nie wiele mogły dostrzec, więc zapytały o drogę innych uczniów. Rozdzieliły się i poszły rozpocząć coś co pozwoli im spełnić się zawodowo w taki sposób o jakim zawsze marzyły.

=================

Witam. Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.

wtorek, 8 lipca 2014

Liebster Award

Zostałam nominowana przez
http://wyimaginowany-swiat-grzywczak-1d.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html?m=1

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Pytania do mnie i moje odpowiedzi:

1. Jak masz na imię?
Nikola

2. Co kojarzy ci się z dzieciństwem?
Zabawa w piasku, kradzież ogórków.
3. Motto jakim kierujesz się w życiu?
Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dziś.

4. Najbardziej poryta rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłeś/aś?
Nie pamiętam.

5. Czego nie nawidzisz?
Hmm. Najbardziej chyba bezradności, naiwności i fałszywości.

6. Czemu taka nazwa twojego bloga a nie inna?
Pierwsza jaka wpadła mi do głowy.

7. Twoje zainteresowania?
Czytanie, słuchanie muzyki, pływanie.

8. Ulubione blogi?
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/?m=1

http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

No i oczywiście Dark.

9. Co lubisz czytać?
Kryminały, Harry Potter.

10. Jakie są twoje pasje?
Czytanie, jeżeli można to nazwać pasją.

11. Osoba, którą podziwiasz?
Jan Paweł II

Pytania do nominowanych:
1. Jak zaczęła się twoja przygoda z bloggerem?
2. Jakie są twoje/ wasze zainteresowania?
3. Co lubisz robić w czasie wolnym?
4. Ulubiona książka (max.3)
5. Ulubiony zespół/ wykonawaca?
6. Gdzie chciałabyś/ chciałbyś pojechać?
7. Jakie masz plany na przyszłość? ( szkoła, zawód itd.)
8. Twoje największe marzenie?
9. Czy masz zamiar prowadzić kolejnego bloga?
10. Masz rodzeństwo?
11. Ile masz lat? 

Nominowane blogi:

http://oblivion-fanfictionpl.blogspot.com/

http://dangerous-live-zayn-malik.blogspot.com

=================

Przepraszam, że tylko tyle blogów nominuję, ale inne bardzo fajne blogi mają jeszcze więcej czytelników. Wiem, że mialam to dodać w niedzielę, ale naprawdę nie mogłam.