niedziela, 27 lipca 2014

Rozdział 39

Witam!!! Na wstępie chciałbym się wyżalić, bo ostatnio nie ma ani komentarzy ani wyświetleń. Jest to frustrujące, gdyż staram się. Napraw się staram. Chcę przez cały czas was zaskakiwać, bo czerpie z tego radość. Niestety nie mam pojęcia, czy mi się to udaje, bo nie zostawiacie komentarzy. Mogę nawet podać inne źródło kontaktu.
Koniec żali na dziś. Rozdział oczywiście w niedzielę. Miłego czytania!

==================

Nicole uważnie słuchała nowego wychowawcy. To właśnie ten mężczyzna, profesor David Pref miał być opiekunem studentów rozpoczynających edukację w zakresie prawa. Był on mężczyzną w podeszłym wieku, bo około 58 lat. Jego głowę zdobiły siwe włosy, które nie pojawiały się dosyć często. Ubrany był w brązowy garnitur, białą koszulę i czarny krawat. Na nogach miał buty pasujące do krawatu. Mówił bardzo szybko, ale Nicole nie miała problemu ze zrozumieniem profesora, pomimo tego, że jej ojczystym językiem była polszczyzna. Już po kilku zdaniach mężczyzny, stwierdziła, że jest bardzo inteligentnym i sympatycznym człowiekiem. Podobało jej się to w jaki sposób mówił i nie chodziło tu o prędkość, czy akcentowanie ważnych zagadnień. Podobało jej się to, co mówił. Przekazywał najważniejsze informacje, twierdząc, że na szczegóły przyjdzie jeszcze czas. Używał według dziewczyny bardzo dojrzałych określeń i był bardzo przekonujący. Po około 40 minutach mogła wyjść z klasy i udać się do drzwi głównych, by spotkać się z Eleanor. Musiała na nią czekać przez 20 minut, gdyż jak mówiła panna Clader, jej wychowawca idealnie pasuje na ułomnego dyktatora, ponieważ mówi hasłami i to bardzo dobrymi, - cecha dyktatora- ale do każdego z nich dołącza bardzo długą definicję.
Gdy wreszcie dziewczyny wsiadły do samochodu pojechały do nowego mieszkania, by rozpakować rzeczy Nicoli. Postanowiły, że dzisiaj właśnie tym się zajmą. Jutro natomiast przewiozą i poukładają rzeczy Eleanor.
Gdy Nicole weszła do swojego domu po resztę rzeczy, Eleanor jej towarzyszyła. Pani Matylda zobaczywszy córkę zawołała męża i od razu przystąpili do ataku.

- Nicole! Nie możesz się wyprowadzić! Nie wiem co on ci powiedział, ale na pewno to nie jest prawda.

- Nie, matko. Jedyne co powiedziałaś teraz sensowne i zgodnego z prawdą to moje imię. Nie zatrzymujcie mnie, bo wiecie, że jestem uparta i tylko tracie swój czas. Idę z Eleanor po resztę rzeczy.
- Córeczko, porozmawiajmy.

- Nie mamy o czym rozmawiać ojcze. Idźcie do pracy. To wam wychodzi najlepiej.

Powiedziała Nicole i poszła z przyjaciółką w kierunku schodów. Gdy były już na górze zaczęły pakować wszystko do kartonowych pudeł i walizek, które ze sobą przywiozły. Eleanor nie wspomniała nic o kłótni, gdyż nie chciała naciskać na dziewczynę. Wołała poczekać. Miała pewien pomysł. Tak właściwie wymyśliła to ze swoim chłopakiem i postanowiła przedstawić to Nicole. Gdy ta wyszła z łazienki z pozostałymi rzeczami Eleanor zobaczyła łzy na jej policzkach. Rzuciła wszystko i przytuliła przyjaciółkę. Ta jednak odsunęła się od niej.

- W domu się wypłaczę. A to nie jest już mój dom.

Powiedziała, otarła łzy i wstrzymała oddech, by powstrzymać kolejne. Po 3 godzinach naprawdę ciężkiej pracy dziewczyny mogły wszystko przenieść do samochodu. Zajęło im to 30 minut. Potem udały się do swojego mieszkania.

                          *****

Było 20 minut po piętnastej, gdy do Nicoli zadzwoniła siostra Harry'ego.

- Cześć Nicole.

- Cześć Gemma. Co u ciebie?

- Powiem Ci jak się spotkamy. Jestem w Londynie i chciałbym się z Tobą spotkać. Przyślesz mi adres sms-em?

- Jasne.

Zakończyła rozmowę Nicole, wysłała wiadomość siostrze swojego chłopaka i wyjaśniła wszystko Eleanor. Po kwadransie dziewczyny usłyszały pukanie do drzwi. Nicole poszła, by je otworzyć i przywitać się z Gemmą.

- Nicole! Tak się cieszę! Opowiadaj,  jak na studiach!

Krzyczała Gemma do ucha dziewczyny, gdyż na powitanie się przytuliły.

- Gemma też się cieszę, że Cię widzę, ale krzyczysz mi do ucha.

Powiedziała rozbawiona Nicole. Gemma odsunęła się od niej i uśmiechnęła przepraszająco. W tym momencie do przedpokoju weszła Eleanor. Dziewczyny poznały się i po przygotowaniu gorących napojów udały się do pokoju Nicoli, by pomóc jej w układaniu rzeczy.

- Nicole! Co to jest?

Zapytała Gemma trzymając w ręku notes Nicoli. Ta spojrzała na niego i natychmiast wyrwała go dziewczynie z rąk.

- To jest yyy... Czasami piszę tu ważne rzeczy.

- A tak naprawdę?

Wtrąciła Eleonor. Wraz z Gemmą nie wierzyły w słowa dziewczyny.

- Staram się napisać książkę. Wiem, że pewnie jest do dupy, ale sprawia mi to przyjemność i postanowiłam spróbować.

Powiedziała speszona dziewczyna. Nikt miał o tym nie wiedzieć. To miał być jej sekret. Nie chciała nikomu pokazywać tej książli, nawet gdy ją skończy.

- Nie słuchaj jej Gemma. Chłopaki pokazali mi wiersz, który napisała. Jest genialny. A to był jeden z wielu.
- Wiem Elka. Harry mi przysłał ten wiersz sms-em, gdy tylko Nicole zgodziła się z nim być. A ty Nicole pamiętaj, e jak tylko skończysz pisać to my pierwsze chcemy egzemplarz.

Nicole spojrzała na dziewczyny i uśmiechnęła się. Nadal nie mogła uwierz w to, że morze z kimś szczerze porozmawiać. Przypomniała sobie jak w Polsce grała w klasy, skakała na skakancę z kuzynami, kąpała się z nimi w basenie i w jej oczach pojawiły się łzy. Szybko opuściła głowę. Nie lubiła, gdy ktoś widział jak płacze. Lecz teraz musiała. Jeżeli miała zacząć nowe życie bez żyletek, to powinna wyżalić się i mieć to wszystko za sobą.

- Dzięki dziewczyny. Teraz jest ten moment, o którym mówiłam Elce. Muszę się wypłakać i zrobię to w domu.

Powiedziała Nicole. Gemma spojrzała pytająco na Elkę, a ta opowiedziała jej o kłótni Nicole z rodzicami, oraz sytuacji z pokoju dziewczyny.
Obie wstały i przytuliły przyjaciółkę. Chciały, by wyrzuciła z siebie wszystko.

- Nie macie pojęcia, jak się cieszę, że w końcu mam dom, który kojarzy mi się z ludźmi, których kocham. Mój rodzinny dom był w Polsce. Ten gdzie mieszkają Oni to nigdy nie był mój dom. Jedyny szczęśliwy moment w nim to wiadomość o ciąży Matyldy. To tam się cięłam. To tam zgwałcił mnie ten kretyn. To tam dzisiaj Krystian powiedział mi prawdę. No ale znalazłam kolejny dobry moment. Wtedy, gdy z Harry'm spędziliśmy tam kilka dni. Matylda i Adam byli na wakacjach. I to tyle jeśli chodzi o moją przyszłość.

Zakończyła Nicole. Po jej policzkach spływały łzy. Eleanor i Gemma też uroniły kilka. Siostra Harry'ego w tym momencie dowiedziała się o gwałcie. Nie mogła w to uwierzyć. Dopiero teraz zrozumiała co Harry miał na myśli mówiąc, że Nicole dużo przeszła i dlatego jest taka wyjątkowa. Później dziewczyny powiedziały jej o wiadomościach.

- Właśnie! Zapomniałam wam powiedzieć. Może polecimy do chłopaków, co? Przecież mamy wolne do końca tygodnia.

Zaproponowała Eleanor. Pozostałe dziewczyny natychmiast się zgodziły.

- No to po co ja układałam ciuchy?

Powiedziała Nicole i zaczęły się śmiać. Później ustaliły, że polecą do nich jutro. Sprawdziły, o której mają samolot i kupiły 3 bilety.

======================

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś/aś to przeczytaj notkę u góry.

wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 38

Nicole jechała do mieszkania Eleanor. Postanowiła narazie o niczym jej nie mówić. Sama nie mogła w to uwierzyć. A może Krystian kłamał? "Nie, to niemożliwe. Przecież wszystko się zgadza."

- Nicole, już jesteś?

Zapytała Eleanor, gdy zobaczyła w swoich drzwiach brunetkę. Bardziej jednak zdziwiły ją słowa brunetki, które brzmiały:

- Tak. Co ty na to, żeby się dzisiaj wyprowadzić? Mam ze sobą dwie walizki.

- Wejdź do środka. Do wyjazdu mamy pół godziny, więc porozmawiamy.

Tak jak powiedziała panna Clader, dziewczyny weszły do środka, by spokojnie porozmawiać. Nawet nie zwróciły uwagi, że były prawie identycznie ubrane. Miały czarne sukienki bez ramiączek sięgające przed kolana, białe, 7 centymetrowe szpilki oraz białe marynarki. Nicole miała srebrny łańcuszek, a Eleanor złoty. Makijaż miały zupełnie inny, gdyż Nicole miała oczywiście kreski i czerwone usta, a druga brunetka powieki miała pomalowane delikatnym beżem, a usta kremową szminką.

- No to dlaczego dzisiaj chcesz się wyprowadzić?

- Dowiedziałam się czegoś okropnego Elka. Nie powiem Ci, więc nie nalegaj.

Mówiła Nicole starając się nie rozpłakać. Eleanor spojrzała na nią zdziwiona, ale i zmartwiona. Wiedziała bowiem, że Nicole nie przejmuje się błachostkami.

- Dlaczego Nicole?

- Chcę, żeby to Harry jako pierwszy się o tym dowiedział.

- Rozumiem. Gdybyś jednak chciała to możemy porozmawiać. A wiesz, że prawdopodobnie do końca tygodnia mamy wolne?

- O czym ty mówisz Elka? Przecież dopiero dzisiaj jest rozpoczęcie roku.

- No tak, ale czytałam, że prawdopodobnie będziemy miały wolne do końca tygodnia. Nie podali przyczyny na stronie szkoły, więc nie wiem czy to prawda.

- Zobaczymy. Może zadzwonimy do chłopaków? U nich jest już 11, więc raczej nie śpią.

- No dobra.

                           *****

- Cześć kochanie.

Powiedział Harry do swojej dziewczyny, która właśnie do niego zadzwoniła.

- Cześć Harry. Co macie dzisiaj w planach?

- Koncert. Tylko koncert. Wywiad dopiero za 2 dni. A ty o której masz być na uczelni?

- Za kilka minut wyjeżdżamy. Dzisiaj przeprowadzamy się z Eleanor do tego mieszkania, o którym wam mówiłyśmy.

- Już dzisiaj? Stało się coś?

Zapytał chłopak, a dziewczyna nie wiedziała co ma mu powiedzieć. Przecież to nie jest rozmowa, którą można przeprowadzić tak szybko i w dodatku przez telefon.

- Nicole, o co chodzi?

- Harry, to nie jest rozmowa na teraz. Będziesz pierwszy, któremu o tym powiem. Zrobię to jak się spotkamy. Tylko nie rób nic głupiego.

- No dobrze. Teraz nie będę umiał się skupić na czymś innym. Daj chociaż jakąś wskazówkę.

- Wiem o co chodzi w tych sms-ach, ale i tak nie wiem kto je przesyła. Nie powiem Ci teraz, bo muszę to sobie dobrze poukładać. Kocham Cię Harry. Nie myśl o tym. Do później.

- Nie myśl o tym? No pewnie. Masz to jak w banku. Przecież teraz to będę myślał tylko o tym! Też cię kocham i powodzenia moja studentko!

Zakończył rozmowę Styles. „ona jest niemożliwa!" pomyślał Harry i dołączył do swoich przyjaciół.

- Co tam u Nicole i Eleanor?

Zapytał Niall Harry'ego i Louis'a.

- Wszystko dobrze. Zaraz jadą na rozpoczęcie studiów.

- Tak. Wszystko dobrze.

- Harry? Co jest nie tak?

- Nicole rozgryzła o co chodzi w tych wiadomościach, ale nie chce nikomu powiedzieć. Powiedziała, że ja się dowiem jako pierwszy jak się spotkamy, bo to nie jest rozmowa na telefon.

Wyjaśnił Styles. Chłopaków zamurowało. Nie wiedzieli co powiedzieć. Po chwili odezwał się Liam.

- Wszystko będzie dobrze. Zobaczycie. A ty Harry wspieraj ją jak tylko możesz. To jest teraz najlepsze co możesz dla niej zrobić.

- Dzięki Liam. Chodzi mi o to, że nic nie mogę zrobić, żeby się z nią zobaczyć.

- Dacie radę. Coś czuję, że ta rozłąka nie będzie trwała aż tak długo. Zobaczysz Harry, już niedługo się zobaczycie.

Powiedz Louis. Pozostali spojrzeli na niego pytająco, ale on uśmiechnął się tajemniczo i po chwili zmienił temat.

                        *****

- Jako dyrektor placówki, witam wszystkich bardzo serdecznie. Wszyskich pracowników, studentów, którzy kontynuują studia, a także nowe twarze pragnące zmierzyć się z nauką w University College London. Bardzo się cieszę, że zdecydowaliście podjąć to ryzyko i uczyć się u nas. Teraz każdy uda się do swojego wydziału, a z tamtąd dowie się, gdzie należy kierować się potem. Aha! Jeszcze jedna przyjemna wiadomość. Jak wiecie w tym roku nauka rozpoczęła się późniejniż zwykle i później się zakończy z powodu podpalenia^, które miało miejsce kilka tygodni temu. Wracając do informacji. Do końca tygodnia macie wolne, gdyż władze będą sprawdzały nowe warunki na uczelni. Jednak to dalej jest University College London!

Eleanor i Nicole wysłuchawszy przemowy dyrektora nowej szkoły postanowiły dowiedzieć się gdzie muszą iść. Były pewne, iż będą w innych wydziałach, gdyż Nicole wybrała prawo, a Eleanor zarządzanie.
Zauważyły, że większość nowych studentów stoi przy gablocie, w której znajdują się nazwy poszczególnych wydziałów.

1. Faculty of Arts and Humanities;
2. Faculty of Brain Sciences;
3. Faculty of the Built Environment;
4. Faculty of Engineering Sciences;
5. Faculty of Laws;
6. Faculty of Life Sciences;
7. Faculty of Mathematical and Physical Sciences;
8. Faculty of Medical Sciences;
9. Faculty of Population Health Sciences;
10. Faculty of Social and Historical Sciences

Dziewczyny jednak nie wiele mogły dostrzec, więc zapytały o drogę innych uczniów. Rozdzieliły się i poszły rozpocząć coś co pozwoli im spełnić się zawodowo w taki sposób o jakim zawsze marzyły.

=================

Witam. Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.

wtorek, 8 lipca 2014

Liebster Award

Zostałam nominowana przez
http://wyimaginowany-swiat-grzywczak-1d.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html?m=1

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Pytania do mnie i moje odpowiedzi:

1. Jak masz na imię?
Nikola

2. Co kojarzy ci się z dzieciństwem?
Zabawa w piasku, kradzież ogórków.
3. Motto jakim kierujesz się w życiu?
Nie odkładaj na jutro tego, co trzeba zniszczyć dziś.

4. Najbardziej poryta rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłeś/aś?
Nie pamiętam.

5. Czego nie nawidzisz?
Hmm. Najbardziej chyba bezradności, naiwności i fałszywości.

6. Czemu taka nazwa twojego bloga a nie inna?
Pierwsza jaka wpadła mi do głowy.

7. Twoje zainteresowania?
Czytanie, słuchanie muzyki, pływanie.

8. Ulubione blogi?
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/?m=1

http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

No i oczywiście Dark.

9. Co lubisz czytać?
Kryminały, Harry Potter.

10. Jakie są twoje pasje?
Czytanie, jeżeli można to nazwać pasją.

11. Osoba, którą podziwiasz?
Jan Paweł II

Pytania do nominowanych:
1. Jak zaczęła się twoja przygoda z bloggerem?
2. Jakie są twoje/ wasze zainteresowania?
3. Co lubisz robić w czasie wolnym?
4. Ulubiona książka (max.3)
5. Ulubiony zespół/ wykonawaca?
6. Gdzie chciałabyś/ chciałbyś pojechać?
7. Jakie masz plany na przyszłość? ( szkoła, zawód itd.)
8. Twoje największe marzenie?
9. Czy masz zamiar prowadzić kolejnego bloga?
10. Masz rodzeństwo?
11. Ile masz lat? 

Nominowane blogi:

http://oblivion-fanfictionpl.blogspot.com/

http://dangerous-live-zayn-malik.blogspot.com

=================

Przepraszam, że tylko tyle blogów nominuję, ale inne bardzo fajne blogi mają jeszcze więcej czytelników. Wiem, że mialam to dodać w niedzielę, ale naprawdę nie mogłam.

poniedziałek, 7 lipca 2014

Rozdział 36

- Wybaczcie. Pomyliłam języki.

Wyjaśniła Nicole. Nikt jednak nie był w stanie nic powiedzieć. Z jednej strony byli ciekawi i to bardzo, dlaczego dziewczyna jest tak wściekła. Z drugiej natomiast chcieli, by Nicole przetłumaczyła im najpierw co powiedziała. Jako pierwszy zdolność mówienia odzyskał Liam.

- Nicole, stało się coś złego?

Zapytał, a dziewczyna głośno wypuściła powietrze. Można było usłyszeć jsk szeptem liczy do dziesięciu. To miało pomóc jej opanować gniew.

- Żebyście wiedzieli! Ten frajer do mnie napisał. Chcecie posłuchać co? To proszę bardzo!
„Witam ponownie. Chciałaś się kochać ze Styles'em, czy zgwałcił Cię jak Krystian? Lepiej pomyśl o bracie i jego prawdziwej przyczynie śmierci. Porozmawiaj z rodzicami. Pozdrawiam " Co za fiut! Jak on może tak w ogóle pisać?! Ja na to kurwa nie pozwolę! Nikt nie będzie łączył gwałtu Krystiana z moim bratem!  Gdy znajdę tego idiotę to go wykastruję!

Nikt nie widział jeszcze Nicole w takiej furii. Na dodatek chłopaki, oprócz Harry'ego dopiero dowiedzieli się o gwałcie. To było zbyt wiele jak na jeden raz. Każdy myślał o tym co usłyszał, ale nikt nie potrafił tego skomentować. Nawet Louis, który zawsze dorzuca swoje trzy grosze nie był w stanie nic powiedzieć.

- Muszę się napić!

Oznajmiła Nicole i po chwili trzymała butelkę alkoholu. Pociągnęła spory łyk. Nikt nie zareagował. Tylko Eleanor widziała ją pijaną i nie chciała tego po raz drugi. Zwłaszcza, że na drugi dzień wyjeżdżali chłopaki, a za dwa dni było rozpoczęcie roku szkolnego.
Elka podeszła do dziewczyny i wyrwała jej butelkę.

- Nicole!

- No w końcu ktoś coś powiedział. To kto następny? Może ty Harry?

Nicole podeszła do Styles'a i wpiła się w jego usta. Każdemu opadły szczęki, bo nikt nie podejrzewał, że dziewczyna po tak małej dawce alkoholu stanie się taka śmiała.

- Dobra, Nicole. Koniec tego. Siadaj na kanapie i pogadamy.

Powiedział Harry odzywając się od Nicoli. Dziewczyna z naburmuszoną miną zrobiła to co nakazał jej Harry, a reszta uczyniła to samo.

- No to o czym rozmawiamy, co?

Zapytała brunetka. Nadal była wściekła. Z drugiej strony jednak chciało jej się płakać. Obiecała sobie, że nie będzie płakać za każdym razem jak dostanie wiadomość. Nie będzie już tą delikatną dziewczyną. Teraz musi być stanowczą kobietą.

- Może opowiesz chłopakom o wszystkim? Dopiero teraz dowiedzieli się, że Krystian Cię...

- Zgwałcił? To chciałeś powiedzieć? Tak. Krystian mnie zgwałcił. Było to....

I tak Nicole zaczęła opowiadać. Na początku wszyscy byli bardzo spięci, ale po chwili atmosfera stała się lżejsza. Nicole opowiedziała wszystko o swoim życiu. Wszyscy słuchali uważnie i tylko co jakiś czas zadawali pytania.

- Bardzo was przepraszam, że tak zareagowałam, ale nie chcę rozpaczać tylko dlatego, że jakiś idiota przysyła mi głupie SMS-y. Po prostu łatwiej mi się denerwować niż użalać się nad sobą.

Powiedziała dziewczyna, gdy skończyła opowiadać o swoim życiu. Wszyscy zapewnili ją, że nic się nie stało. Potem odezwał się Louis:

- Nicole, a co mówiłaś po polsku?

Zapytał, a pozostali zachęcili ją do udzielenia odpowiedzi. Dziewczyna zaczerwieniła się.

- A tak do siebie mówiłam. Nic ważnego.

- No powiedz. Błagam!

Namawiał dziewczynę Niall. Po kilku próbach udało mu się i Nicole powiedziała:

- Ja pierdole! Co to w ogóle ma kurwa być!? Co za pedał to przesyła? Wykastruję chuja! Jak widzicie trochę mnie poniosło.

Zakończyła swoją wypowiedź i czekała na reakcję pozostałych. Nie musiała jednak długo czekać, gdyż po chwili wszyscy wybuchnęli śmiechem. Każdy śmiał się w najlepsze, nawet Nicole.

- Tak, poniosło Cię... Ale tylko trochę.

Zakpił Louis i po chwili oberwał poduszką. Później oddał Nicole i tak zaczęła się walka. Po chwili do dwójki dołączyli pozostali i walka przerodziła się w wojnę. Każdy uparcie zabierał drugiemu poduszki i rzucał w pozostałych. Po trzech kwadransach postanowili przerwać zabawę.

- Wiecie, że nasz salon wygląda jak..jak...

- Jak burdel. Trzeba tu posprzątać. A teraz tak na poważnie. O której jutro jedziecie?

- To ty nic nie wiesz?

Odpowiedział pytaniem na pytanie Zayn.

- A o co mam wiedzieć?

Zapytała zdezorientowana Nicole. Spojrzała na Elkę, ale ta też nie wiedziała o co chodzi Malikowi.

- No bo. My musimy jechać dzisiaj o 23. Mieliśmy jechać jutro o 13, ale plany się zmieniły.

Wyjaśnił dziewczynom mulat. Dziewczyny pokiwały głowami i bardzo posmutniały, co oczywiście nie uszło uwadze chłopakom.

- On żartował!

Krzyknęli w tym samym czasie Harry i Louis, gdyż nie mogli patrzeć na swoje smutne kobiety. Dziewczyny natychmiast rzuciły się na mulata i po chwili wszystko go bolało. Nie tak bardzo, ale jednak dziewczyny rzucały w niego poduszkami, a także kilka razy dostał z pięści.

- Nigdy więcej tak nie żartuj!

Krzyknęły dziewczyny. Zayn pokornie kiwnął głową i mógł spokojnie siedzieć.

- Zróbmy coś do jedzenia jest już przed 19. Jestem głodny.

Powiedział Niall. Wszyscy musieli przyznać mu rację. Harry zdziwił się, że Nicole nie protestowała ani nawet nie zrobiła dziwnej miny. Jak gdyby nigdy nic poszła do kuchni, by razem z Elką przygotować posiłek.
Styles pomyślałby, iż Nicole zaakceptowała się taką jaką jest, ale on ją znał. Mógł się spodziewać wszystkiego, ale nie tego, że Nicole będzie się czuła dobrze w swoim ciele. Zauważył oczywiście, że Nicole strasznie schudła. Wiedział, że na pewno się nie głodzi, bo Eleanor by to zauważyła. Postanowił, że musi z nią porozmawiać.

                         ******

Dziewczyny w skupieniu przygotowywały posiłek. Eleanor chciała porozmawiać z przyjaciółką, ale nie wiedziała od czego zacząć. Po kilku minutach postanowiła jednak zaryzykować.

- Nicole, co teraz zrobisz? Pójdziesz na policję?

- Nie ma mowy. Już niedługo go dorwę. A jak go dopadnę to będzie miał przesrane. Nie pozwolę na to, by łączył śmierć mojego brata z gwałtem....

Jednak Nicole nie dokończyła od razu. Dopiero przypomniała sobie, że nikt oprócz Krystiana nie wiedział o gwałcie.

- A może powiedział Sandrze... Albo pochwalił się komuś jak był pijany...

Mruczała pod nosem Nicole. Eleanor patrzyła na nią zdezorientowana. Domyśliła się, iż jej przyjaciółka coś analizuje i nie chciała jej tego przerywać.

- To musi być ktoś z mojej klasy. Krystian często przebywał razem z uczniami klasy, do której chodziłam. Gdy był pijany to powiedział komuś, a ten ktoś teraz wykorzystuje to przeciwko mnie.

- Nicole, nie wiem jak ty to robisz, że wszystko kojarzysz, ale na miejscu przestępców już bym się bała.

Powiedziała Eleanor i obie się zaśmiały. Zaczęły rozmawiać o czymś mniej stresującym i kontynuowały przygotowywanie posiłku.

================
Witam!
Przepraszam, że dopiero dzisiaj dodaję rozdział, ale wczoraj nie miałam czasu... Miłego czytania.

piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 37

- No to trzymajcie się dziewczyny.

Powiedział Zayn. Razem z chłopakami, Nicole i Eleanor czekali na busa, którym mieli pojechać na lotnisko. Dziewczyny natomiast miały pojechać do domów po wyjeździe One Direction.
Eleanor tak samo jak Nicole miała zapłakane oczy. Louis i Harry też nie byli w humorze. No ale nie ma się co dziwić, prawda? Przecież są ludźmi. A tęsknota, miłość i inne uczucia to tylko potwierdzają, nie? Bez tego nie byliby ludźmi.

- Wy też się trzymajcie i...

Eleanor nie dokończyła, gdyż przerwała jej wybranka pana Styles'a.

- Nie róbcie nic głupiego.

- Nicole, chciałam powiedzieć, żeby na siebie uważali.

Wtrąciła Eleonor, gdy usłyszała ostrzeżenie Nicoli.
Chłopaki tylko zaśmiali się. Jednak po chwili chichot zamienił się w szczery, głośny śmiech, ponieważ usłyszeli wypowiedź drugiej brunetki.

- Tak, tak. Uważać też muszą, ale najbezpieczniej będzie jak będą się pilnowali.

- Nie bądź taka mądra kochanie. To ty się pilnuj na studiach, żeby nikomu nie przyszło do głowy Cię podrywać.

- No właśnie! Harry ma rację. Elka słyszałaś, nie?

Eleanor pokiwała głową, by przekazać Louis'owi, iż słyszała i wszystko zrozumiała. Zayn, Niall i Liam przyglądali się z rozbawieniem tej scenie. Nie chcieli im przeszkadzać, ale nie udało się to irlandczykowi. Nie wytrzymał i zaczął się śmiać tak głośno, że dwie pary postanowiły skończyć ten temat.

- Ujawniacie swoje związki chłopaki?

Zapytał poważnie Liam. Spojrzał na Louisa i Harry'ego. Ci spojrzeli na swoje wybranki.

- To co dziewczyny? Mamy się pochwalić, czy jeszcze tego nie ogłaszać?

Zapytał Louis. Jemu było obojętne czy ktoś wie, że jest z Eleanor czy nie. I tak to nic nie zmieni, bo się kochają. Nie chciał, by panna Clader była narażona na złośliwe komentarze i paparazzi.
Takiego samego zdania był również Harry. Mógł powiedzieć światu, że nie jest singlem, a jego partnerką jest Nicole, ale nie chciał przysporzyć jej nieprzyjemności.
Dziewczyny natomiast były odmiennego zdania. Nie chciały, by fanki One Direction obrażały swoich idoli tylko dlatego, iż mają dziewczyny. Nie były również gotowe na to, że w nowej szkole będą popularne. Obie nie lubiły być w centrum uwagi, więc nie chciały by świat dowiedział się o ich związkach.
Każda strona miała mocne argumenty. Chłopaki jednak nie chcieli robić nic wbrew swoim dziewczynom.

- Jeśli mamy się ujawnić to chcę, by każdy wierzył w łączące nas uczucie. A mogę was zapewnić, że teraz tak nie będzie. Zamiast tego będą takie opinie: " Czy to możliwe, że Harry i Louis z One Direction znaleźli swoje drugie połówki, czy próbują nas zmylić? Może Larry istnieje, a oni muszą/ chcą to ukryć?"

Powiedziała Nicole i to zwyciężyło. Ten argument był najsilniejszy, a że złożyło się, iż był on po stronie kobiet to właśnie one wygrały ten pojedynek. Nie ma się co dziwić, bo to naprawdę był mocny, prawdziwy dowód, by nie ogłaszać jeszcze swoich związków. Ustalili, że narazie nic nie wyjdzie na jaw.

- A może na początek to pan Malik powie prawdę światu?

Zapytał Niall. Każdy spojrzał na irlandczyka, a ten tylko uroczo się uśmiechnął. Dziewczyny musiały przyznać, iż jest to bardzo dobry pomysł.
Zayn na początku wypierał się wszystkiego, ale po kilku minutach powiedział, że on i Perrie są w związku już od trzech miesięcy. Pozostali byli bardzo zaskoczeni, ale bardzo się cieszyli.

- No dobrze. Porozmawiam z Perrie i może się ujawnimy. A co do was, to też powinniście to zrobić.

- Tak, Zayn ma rację. Chyba lepiej, żeby wiedzieli, że jesteście razem. Później jak to w końcu wyjdzie to zobaczycie, że było warto.

Dodał od siebie Liam.

- My dobrze o tym wiemy! Nie będziemy robić niczego wbrew woli dziewczyn.

Powiedział Styles. Każdy był już zmęczony tym tematem, więc sobie odopuścili. Po pięciu minutach milczenia usłyszeli dźwięk, który informował o przyjechaniu busa.
Harry spojrzał na Nicole i złożył na jej ustach czuły, namiętny, długi jak tylko to możliwe pocałunek. Po tym wszystkim spojrzeli na siebie i mogli stwierdzić, że oboje oszaleli z miłości. Nicole pokiwała głową tak, by tylko jej mężczyzna mógł to zauważyć. Było to potwierdzenie wszystkiego co kiedykolwiek zostało powiedziane. Stanęła na palcach i ostatni raz musnęła jego wargi. Następnie na obu twarzach pojawił się smutny uśmiech. W oczach można było zobaczyć strach, nadchodzącą tęsknotę i ogromną miłość.
Trwało to tylko chwile, ale wystarczyło. Zastąpiło to banalne słowa, że jakoś wytrzymają i że bardzo się kochają. Obydwoje o tym wiedzieli i nie potrzebowali tandetnych zapewnień.
Louis z Eleanor też musieli się pożegnać, a że nie było to wesołe zajęcie to zrobili to szybko.
Po chwili chłopaki wyszli z domu a obie dziewczyny rozpłakały się na dobre.

                           ******

Promienie słońca wpadały do wielkiego domu chłopaków z One Direction. Wydawało się, iż powinien być opuszczony, gdyż zespół wyjechał w trasę koncertową. Jednak jeden z pokoi gościnnych zajmowały dwie dziwczyny. To właśnie one jako jedyne były obecne w tym miejscu. O 6:30 zadzwonił budzik Eleanor, który obudził kobiety.

- Nicole, musimy jechać do domów po ciuchy. Podrzucisz mnie?

Zapytała Eleanor.

- No pewnie, że tak! Zbieramy się. Tylko się ubieramy, ok? Nie malujmy się teraz.

- No okej.

Powiedziała Eleanor i dziewczyny zaczęły się szykować. Następnie wsiadły do samochodu Nicoli, który był w garażu. Około 7 Eleanor wysiadła z pojazdu i poszła do siebie, by przygotować się na rozpoczęcie studiów. Nicole natomiast pojechała do siebie.
Gdy tylko weszła do domu doznała szoku, gdyż ujrzała Krystiana i rodziców rozmawiających. Przerwali kiedy zorientowali się, iż nie są sami.

- O, córciu już wróciłaś?

Zapytał tata dziewczyny. Mama siedziała zdezorientowana, a Krystian miał minę, która mówiła: „To ja tu rozdaję karty i teraz zobaczysz ile straciłaś". W jego oczach Nicole mogła również dostrzec pogardę. Nie podobało jej się to. Postanowiła jednak, że pomyśli o tym później.

- Tak, wróciłam. Ale tylko na chwilę, bo muszę się przygotować na rozpoczęcie roku.

Wyjaśniła dziewczyna, jednak po dodała widząc pytające spojrzenia rodziców, a także Krystiana.

- Od jutra zaczynam studia. Mój kierunek to prawo.
-
- Świetnie. Krystian właśnie wychodził. O której wychodzisz?

- O 9,bo jadę jeszcze po koleżankę.

Odpowiedziała mamie dziewczyna po czym skierowała się na górę. W pokoju znalazła potrzebne ubrania, kosmetyki, buty oraz dodatki i weszła do łazienki.
Poćwiczyła 30 minut, umyła włosy, ubrała się, zrobiła makijaż i była gotowa do wyjścia.
Spojrzała na zegarek, była dopiero 8:15. Zdziwiła się, bo zazwyczaj naszykowanie się tal elegancko zajmowało jej więc niż 90 minut. Zeszła na dół i ponownie się zdziwiła, gdyż znów jej kuchni siedział Krystian z rodzicami dziewczyny.

- Co tu się do cholery dzieje?

Zapytała zdenerwowana dziewczyna. Rodzice spojrzeli na nią przestraszeni, a Krystian? Chyba był szoku. Widziała w jego oczach pożądanie. Nie mogła pozbyć się myśli, że to przez niego boi się współżyć z Harry'm.
Podeszła do niego i wy mierzyła mu siarczystego policzka. Chłopak chyba się tego nie spodziewał, gdyż jego głowa „odskoczyła" tyłu.

- Jesteś beznadziejny! Przez ciebie bo... A zresztą nieważne! W tej chwili wynoś się z tego domu!

Wrzeszczała dziewczyna, a twarz Krystiana zdobił kpiący uśmieszek. Tego było za wiele. Nicole nie licząc się z konsekwencjami użyła pięści, którą uderzyła chłopaka. Ten podniósł się natychmiast po swoim wypadku. Zanim jednak wyszedł szepnął coś dziewczynie na ucho.
To ją tak zaszokowało, że usiadła i siedziała przez kilka minut w absolutnej ciszy. Spojrzała na zegarek. W pół do dziewiątej. Biegiem udała się na górę.
Rodzice Nicole bardzo się przestraszyli. Dopiero po 20 minutach odezwała się mama brunetki.

- Czy to możliwe, że.....

Jednak nie dokończyła, gdyż usłyszeli dźwięk na schodach. Był to stuk obcasów i czegoś jeszcze. Ale czego? Tego nie wiedzieli.
Chwilę później zobaczyli swoją córkę. Miała kreski, które dobrze się trzymały, ale na jej policzkach widniały ślady łez. Miała przy sobie dwie duże walizki.
Spojrzała na rodziców. Pani Matylda zaczęła szlochać, a ojciec brunetki spiął się. Dziewczyna powiedziała słowa, których nigdy nie żałowała. Miały wyrazić jak ona się czuje. Były one przepełnione pogardą, smutkiem oraz nienawiścią.

- Później przyjadę po resztę rzeczy.

==================
Witam!
Oddaję w wasze ręce kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba. Później dodam notkę o Liebster Award. Bardzo dziękuję za nominację. Proszę o komentarze.