środa, 26 lutego 2014

Rozdział 20

...i złożył na jej ustach czuły pocałunek.

- Harry pośpiesz się. Zaraz muszę wyjść. A jest już przed szesnastą.

Powiedziała brunetka. Chłopak spojrzał na nią pytająco, gdyż nie wiedział gdzie i z kim wychodzi.

- Idę z Eleanor do SPA. Nie śmiej się ze mnie. Ona jest spięta i to jej pomoże. Muszę się poświęcić.

Powiedziała dziewczyna wyjaśniając, a potem dodając komentarz do rozbawionej miny swojego chłopaka.

- No już dobrze. Nie denrwuj się tak kocico.

- Nie jestem kocicą. I pośpiesz się.

- No dobrze, dobrze. Podwiozę Cię kocico.

Ostatnie słowo wyszeptał, ale dziewczyna i tak to usłyszała. Spojrzała na niego krzywo, ale powstrzymała się od wypowiedzenia komentarza. Kochała w nim wszystko, nawet to, że lubi się z nią droczyć.
Po chwili siedzieli w samochodzie Harrego. Jechali jakieś 12 minut. Nicole wysiadła przed kawiarnią obok SPA, gdzie czekała na nią Eleanor. Pożegnała się dyskretnie z Harrym w obawie, że ktoś może ich zobaczyć.

- Hej Nicola!

- Cześć Eleanor. To co  idziemy?

- Tak, ale może mów mi Elka.

- No dobrze. Ty możesz mówić mi Nicki.

Powiedziała Nicole. Dziewczyny wymieniły ze sobą przyjazne uśmiechy i poszły się zrelaksować.

                       *****  

W tym samym czasie Harry jechał do domu swojego i chłopaków. Myślał o tym wszystkim co mu się ostatnio przydarzyło. Nie mógł uwierzyć, że przez kilka dni zyskał aż tyle. Przecież nie codziennie spotyka się swoją drugą połowę. Tak tego był pewny. Nicola była jego drugą połową. I to, tą lepszą. To właśnie ona nauczyła go tego, że w życiu pomiomo trudności trzeba być silnym. Pomimo swoich szkolnych wrogów i wyzwisk w nią skierowanych uczyła się najlepiej. Choć okaleczała się nigdy nie pokaże słabości w obecności swoich nieprzyjaciół.  Spełniła swoje marzenia. Nie mógł się nie uśmiechnąć, gdyż to właśnie on-Harry Styles był marzeniem swojej dziewczyny. Ona chciała go tylko zobaczyć, przytulić. Jego uśmiech zrobił się jeszcze większy, gdy pomyślał, że będzie mogła robić tak do końca życia. Miał taką nadzieję. To właśnie z tą dziewczyną chciał spędzić resztę życia i nic, ani nikt nie mógł tego zmienić.
Nawet nie zauważył kiedy był już na podjeździe obok domu. Zaparkował samochód, po czym udał się do domu.
W salonie nikogo nie było. W kuchni oczywiście krzątał się Niall. Rozmawiał o czymś z Louisem, który siedział przy stole czytając gazetę.

- Siema chłopaki. Czyżby Nouis był prawdziwy?

Zapytał żartobliwie Styles. Lubili sobie dogryzać. To sprawiło, że ich przyjaźń nie jest fałszywa i nie muszą oszukiwać swoich fanów.

- Nie, tylko Larry jest prawdziwy. A Ty co, Nicola cię nie chce to wróciłeś?

Zapytał Niall również odgryzając się lokersowi.

- Nie, Nicole poszła na spotkanie z E....

Spojrzał pytająco na Louisa, nie wiedząc czy ten powiedział prawdę pozostałym.

- Z Eleanor. Wczoraj jak wyszedłeś powiedziałem wszystko chłopakom.
To super, że już dzisiaj się poznają. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze.

Zastanawiał się na głos Lou. Było mu trudno pogodzić się z tym, że wszystko zależy nie od niego, ale od Nicole. Bardzo ją polubił, zaufał jej, ale i tak wolałby sam porozmawiać ze swoją ukochaną.

- Tak naprawdę to wczoraj też się spotkały.

Powiedział Harry.

- WOW! Szybka jest ta twoja dziewczyna Harry. Musimy jej podziękować, bo gdyby nie ona to Louis by nam się załamał.

Powiedziała Niall. Tomlinson już chciał mu coś odpowiedzieć, ale do kuchni wszedł Liam.

- O Harry. Już zapomniałem jak wyglądasz. Gdzie masz Nicole?

Zagadał Liam. On też bardzo polubił dziewczynę swojego przyjaciela. Traktował ją jak młodszą siostrę, czyli tak jak pozostali. Znali się dopiero kilka dni, a on już jrj zaufał i wiedział, że na niej można polegać.

- No więc mnie oglądaj i zobacz jaki jestem przystojny. Nicole jest na spotkaniu z wybranką Louisa. A gdzie jest Zayn?

- No wiesz. Chyba poszedł posłuchać głosu jednej z dziewczyn z Little Mix.

Zaśmiał się irlandczyk.
Już od dawna każdy podejrzewał, że Zayn i Perrie mają się ku sobie.

- To może chodźmy do salonu i opowiem wam to, co powiedziała Nicoli Eleonor.?

Zaproponował Harry. Wszyscy zgodzili się i już po chwili siedzieli wygodnie na kanapie,  śmiejąc się i rozmawiając.

                          *****
Nicole i Eleanor leżały właśnie w jacuzzi odpoczywając i opowiadając o swoim wcześniejszym życiu. Odkryły, że mają dużo wspólnych zainteresowań i poglądów. Każda wspominała szkolne czasy i znajomych, pierwszy pocałunek, chłopaka itd. Nie nudziły się, wręcz przeciwnie,  przez cały czas śmiały się i planowały przyszłość.

- A kiedy chlopaki wyjeżdżają w trasę koncertową?

Zapytała Eleanor, gdyż wiedziała, że jej nowa przyjaciółka będzie znała odpowiedź.

- Chyba jakoś za 3 tygodnie, jeszcze dokładnie nie wiadomo.

- Ok, mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się spotkać z Louisem.

Zastanawiała się głośno zmartwiona Elka. Bardzo brakowało jej tych wygłupów z Louim.

- Może znalazłby się sposób.

Powiedziała Nicole. Eleanor natychmiast podniosła wzrok i spojrzała na swą towarzyszkę. Ta natomiast leżała z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

środa, 12 lutego 2014

Rozdział 19

Po spotkaniu z Eleanor poszłam jeszcze na spacer do parku. Chciałam wszystko przemyśleć. W ciągu tygodnia bardzo mi się poszczęściło. Spotkałam swoich idoli, a z jednym z nich jestem w związku. Po prostu niemożliwe. Koszmary ustały po tym jak Harry wyznal mi miłość. Przestałam się ciąć. Robilam to od kilku lat. Przestałam, bo to właśnie hazza daje mi motywację. Zawsze go Kochałam, ale gfy spotkałam go to uświadomiłam sobie, że każda fanka chciała by być na moim miejscu. To dzieki niemu Przestałam się okaleczac. Gdy zabral mi żyletke zrozumiałam, iż to jest bez sensu. Zawsze się tym brzydzilam, ale nie mialam dość odwagi, by z tym skończyć. Blizny byly na całym moim ciele. Skutecznie je maskowalam. Najwięcej mam blizn na nogach. Jednak najgorsze jest to, że mam słabą psychikę. Pozwoliłam na to, by ktoś doprowadził do tego, że zaczęłam się niszczyć. Chce być prawnikiem i dlatego to mi najbardziej przeszkadzało. To dla hazzy z tym skończyłam. Obiecałam sobie, że jak urodzi mi się brat to z tym skończę, ale jak widać zrobiłam to dla osoby, którą kocham.
Do domu wróciłam około 21:30. Przywitałam się z rodzicami. Kochałam ich, ale nie mialam z nimi bardzo dobrych relacji. Rozmawialam z nimi tyle co nic. Byli zawsze w pracy i nie mieli czasu. Gdy dowiedzieli się o moim związku z Krystianem byli bardzo szczęśliwi. Nie wiem tylko z czego się tak cieszyli. Przecież to zwykły palant.
Wchodziłam już na górę, gdy usłyszałam głos mojej mamy.

- Córeczko, pozwól na chwilkę.

- Dobrze mamo.

Odpowiedziałam i skierowałam się w stronę kuchni.

- O co chodzi?

- O tego całego harrego czy jak mu tam. Jak wy się poznaliście?

- Przecież byłam na premierze filmu. Tam poznalam jego i cały zespół. O szczegółach nie mam zamiaru rozmawiać. Przepraszam, ale jestem zmęczona. Pójdę się położyć, a jutro opowiesz mi jak było na wyspie. Dobranoc. - powiedzialam i pocałowalam mamę w policzek.

- Dobranoc.

Powiedziała mama.
Nagle do pomieszczenia wszedł tata. Spojrzał na mnie i powiedział.

- Rób co chcesz, tylko pamiętaj, że Harry jest gwiazdą. Krystian był lepszy. Ale może da ci szansę jak zmądrzejesz. Dobranoc.

- Dobranoc tato. I nie sądzę, żebym zmieniła zdanie w sprawie Krystiana.

Po tych słowach skierowałam się na górę. Nie mogłam w to uwierzyć. Jak mój własny ojciec może mówić mi, że Krystian jest lepszy od Hazzy? Przecież to absurd. Byłam pewnie, że Harry mnie nie skrzywdzi. Prędzej ja bym go skrzywdzila. Postanowiłam wziąć długą kąpiel i pomyśleć nad tym wszystkim.
Moje plany zostały jednak pokrzyżowane. Na łóżku spał Harry. Zamrugałam kilka razy, bo nie mogłam w to uwierzyć. Po cichutku wzięłam pidżamę i skierowałam się do łazienki. Ćwiczyłam przez dobrą godzinę, wzięłam szybki prysznic, zmyłam makijaż, oraz Umyłam zęby. Wyszłam z łazienki i położyłam się obok harrego. Chciałam się przykryć, lecz było to trudne, gdyż Harry był nakryty calą kołdrą. Gdy lekko za nią pociągnęłam mój chłopak otworzył oczy.

- O kochanie, już jesteś. Która godzina.?

- Harry możesz mi powiedzieć jak się tu dostałeś?

- No twoi rodzice mnie wpuścili. Powiedziałem, że byliśmy umówieni, a oni powiedzieli, że mam poczekać u ciebie. Ty długo nie wracałaś, więc usnąłem. A dowiem się która godzina?

- 4 minuty do północy. To może zostaniesz na noc?

- Na to właśnie liczyłem. A dlaczego ty wróciłaś tak późno.?

- Byłam na kawie z Eleanor. Nic nie mów! Nic nie słyszałeś!

Mówiłam przestraszona. Przecież nikt nie miał się dowiedzieć.

- Spokojnie. Louis mi wszystko powiedział. Opowiesz mi jak było?

Zapytał Harry. Bardzo mi Ulżyło, gdy hazza powiedział, że o wszystkim wie. Zaczęłam opowiadać. Po kwadransie Harry wiedział o wszystkim.

- Dziękuję Ci.

Powiedział i złożył na moich ustach czuły pocałunek.

- Za co ty mi dziękujesz?

- Za wszystko, a przede wszystkim, za to, że jesteś. Louis to mój najlepszy kumpel i cieszę się że mu pomagasz.

Wyjaśnił Harry.

- Harry, jesteście moimi idolami bez względu na to, czy was znam czy nie. Od kiedy powstał wasz zespół pragne waszego szczęścia. Zapamiętaj to, a teraz chodzmy spać.

- Dobrze Nicole. Mówiłem Ci kiedyś, że Cię kocham?

- Coś mi się obiło o uszy.

Zaśmiałam się, po czym wtuliłam się w niego. Po chwili obydwoje odeszliśmy do krainy snów.

           ****** narrator ******

Promienie słoneczne dostały się do sypialni pewnej dziewczyny i zaczęły ją wzbudzać. Nicola otworzyła oczy i ukazał jej się najwspanialszy widok, jaki mogła sobie wymarzyć - śpiący Harry Styles. Zaczęła przeczesywać mu loki,  które opadały w nieładzie na czoło. Robiła to przez 10 minut, ponieważ przeszkodził jej w tym wybudzający się chłopak.

- Dzień dobry kochanie.

- Hej.

Odpowiedziała dziewczyna, zakładając kosmyk ciemnych włosów za ucho.

- Jak się spało?

Dodała dziewczyna. Jej spało się znakomicie. Nie ma się co dziwić. W końcu był przy niej chłopak, którego kochała.

- Cudownie, bo z tobą. A co do pobudki, to lepszej sobie wymarzyć nie mogłem.

Nicola zarumieniła się. Nie była przyzwyczajona do takich sytuacji. Owszem, z kolegami często spała w jednym łóżku, ale do niczego nie dochodziło, gdyż Nicola wyznała pewną zasadę: „ Nigdy nie uprawiaj seksu z kolegami. " Wymyśliła ją o incydencie, który miał miejsce w jej 14 roku życia. Jednak te sytuacje nie były niezręczne. To było zupełnie co innego.

- Słodka jesteś jak się rumienisz.

Dodał Harry. Ujął jej twarz w obie ręce i złożył na ustach delikatny pocałunek.

========
Chcę wiedzieć, czy jest sens prowadzić tego bloga, skoro komentuje go tylko jedna osoba. Zostawcie po sobie ślad, a jeżeli podoba się wam opowiadanie to polecajcie je znajomym..

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 18

- No to super! Gratuluję, kim jest ta szczęściara?
- Właśnie nic nie jest super.  Pamiętasz Eleonor? Byłem z nią w restauracji i kinie.
- No pewnie, że pamiętam. Ona jest śliczna. Widziałam wasze zdjęcia. Masz z nią jeszcze kontakt?
- No mam, ale Modest zadzwonił do mnie rano i powiedzieli mi, że mają dla mnie dziewczynę. Próbowałem im mówić, że nie chcę. Oni oczywiście mnie nie słuchają. A jeśli Elka dowie się o mojej "dziewczynie" to nie będzie chciała mnie znać. Nie chce mówić jej o tym przez telefon, a Modest zakazał mi się z nią spotkać. - mówił zrozpaczony Louis.
- Ej Lou. Wszystko będzie dobrze. Daj mi numer do Eleanor. Zadzwonię do niej, umówię się na kawe i powien jej o wszystkim. Na pewno zrozumie. Jestem przekonana, że ją polubię, bo na pewno jest wspaniała. - powiedziałam.
- Skąd wiesz jaka ona jest, skoro nic o niej nie wiesz? - spytał zdziwiony.
- Skoro tobie się podoba to na pewno jest wyjątkowa. Nie wierzę, że zakochałbys się w plastiku, który w głowie ma taką pustkę, że gdy zapukasz w czaszkę to słychać szum.
- Dziękuję młoda. Jesteś prawdziwą przyjaciółką. A i wszystkiego najlepszego.
- Dobra, nie słodź mi tutaj, tylko daj mi numer do tej szczęściary. - powiedziałam.
Louis podyktował mi numer.
- Nicole jeszcze raz ci dziękuje. Chodźmy już na dół, bo Hazza będzie zazdrosny.
*** oczami Harrego ***
Siedziałem z chłopakami i oglądaliśmy tę bajkę uwielbianą przez Liama. Wtedy Nicola poszła na górę z Louisem. Zastanawiałem się o co chodzi. Gdy bajka się skończyła oni jeszcze nie schodzili. Moja wyobraźnia wcale mi nie pomagała. W mojej głowie było mnóstwo obrazów gdzie moja dziewczyna kochała sie z moim najlepszym przyjacielem. To absurdalne. Przecież nie zrobiliby mi czegoś takiego. Na pewno nie przy takich okolicznościach. Może Nicola zauważyła, że Lou był jakieś przybity od samego rana. Muszę się dowiedzieć dlaczego. W końcu jest moim najlepszym przyjacielem. Nie mam się o co martwić. Gdy właśnie sobie uświadomiłem, że Nicola i Louis nie robią niczego. złego zeszli na dół. Nicole usiadła koło mnie, a Louis koło Nialla.
- Nie chcę nic mówić, ale jest 14 i jestem głodny. Może zrobimy obiad? - spytał oczywiście Niall.
Wszyscy przyznaliśmy mu rację. Oczywiscie oprócz mojej dziewczyny. Zayn poszedł przygotować obiad. Nicole zaproponowała swoją pomoc, więc ją przyjął. Ja postanowiłem pogadać z Louisem. Poszliśmy do mojego pokoju.
*** oczami Louisa ***
Siedziałem z Hazzą w jego pokoju. Powiedziałem mu to co Nicoli. Ulżyło mi gdy wygadałem się przed kumplem i to jeszcze najlepszym.
- No stary. Modest mnie zaskoczyło. Nigdy się nie wtrącali, a teraz co? Kasy się dorobili i chcą jeszcze więcej? Niech mi tylko powiedzą, że Nicola im nie pasuje to ich wszystkich podpalę. - wyrzucał z siebie Hazza.
- Ej stary, spokojnie. Twoja dziewczyna zaproponowała, że pogada z Elką i wszystko jej wyjaśni. Masz szczęście stary, nie spieprz tego.
- Wiem Lou. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. W końcu każdy zasługuje na szczęście. A co do szczęścia. Nie wydaje ci się, że Zayn ma coś wspólnego z niejaką Perrie Edwards.? - spytałem przyjaciela.
- No właśnie tez coś podejrzewam. Musimy go przycisnąc.
*** oczami Nicole ***
Pomagałam Zaynowi przy obiedzie. Trwalo to jakieś 40 minut. Ja przygotowywałam sałatke i nakrylam do stołu. Potem wyszlam na taras by zadzwonic do wybranki Lou. Wystukalam jej numer po czym nacisnelam zieloną słuchawkę. Dziewczyna odebrała po 3 sygnałach.
- Słucham?
- Przepraszam, że dzwonie. Jestem przyjaciółką Louisa Tomlinsona i mam do ciebie sprawe. Mam na imię Nicola. Byly ostatnio domysły ze jestem z Harrym.
- Nie za bardzo rozumiem o co chodzi. Skąd masz mój numer? - od Louisa. Nie denerwuj się. Masz czas aby się spotkać.? Louis nie może. Eyjasnie ci to jak się spotkamy.
- Nic nie rozumiem. Ale jesli chodzi o Louisa to sie z tobą spotkam.
- Dziękuję. To co jutro o 16 w tej kawiarni obok muzeum figur wojskowych?
- Dobrze. Nie mam daleko. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Rozłączyłam się po czym poszlam do domu chłopaków. Wszyscy siedzieli przy stole i jedli obiad. Dosiadlam sie do nich po czym nałożyłam sobie na talerz sałatki.  Zjedlismy obiad, a ja postanowiłam isc do domu. Posprzątalismy po posilku i chlopaki usiedli na kanapie w salonie.
- Chłopaki ja już się będę zbierać. Mam jeszcze coś do załatwienia. - powiedziałam.
- No to idziemy. - powiedział Harry.
- Nie Harry. Masz przyjaciół i nie będziesz ich zaniedbywac przeze mnie.
- Ale Nicole przecież my nic taliego nie myślimy. - powiedział Niall.
- No to co. Posiedzicie i pogadacie sobie, albo pójdziecie na miasto. Ja nie bede wam psuła meskiej zabawy.
- Ale kochanie... - zaczął Harry, ale ja podeszlam do niego i pocałowalam go.
- Do zobaczenia. - powiedziałam po czym wyszłam z domu. Skierowalam się do parku. Była dopiero 14,więc postanowiłam się przejść. Okolo 15 wrócilam do domu i się przebrałam. Zadzwonilam po taksówke ibza kwadrans 16 bylam na miejscu. Weszlam i zobaczyłam brunetkę siedzącą koło okna. Rozpoznalam ją i natychmiast do niej podeszłam.
- Cześć, Nicola Nowak. Tak, jestem z Polski. - powiedziałam uśmiechając się do dziewczyny.
- Hej. Ja to Eleanor Clader, ale to zapewne wiesz.
- No jasne. To co amówimy kawe? - spytalam przyjaznie po czym zaczęliśmy rozmowę. Opowiedzialam jej, jak poznalam chłopaków i o moim wcześniejszym życiu. Powiedziałam również obplanach studiowania prawa.
- To super! Ja też wysłałam papiery do tej uczelni, tylko na zarządzanie. Może się dostaniemy?
- Byłoby super. Widziałam, że dobrze mowilam Louisowi zeby się nie martwil bo na pewno cie polubię.
- Skąd ta pewność? Wiekszosc nastolatek juz mnie nienawidzi bo bylam z Louisem na kolacji.
- Powiedziałam mu, że na pwno jesteś w porządku, bo się tobą zainteresował, a na pewno zaseb plastik by go nie zintrygowal.
- Dziękuję. A o co chodzi z Louisem? Mówiłaś, że on nie może się ze mną spotkać. -  i tak Elka zaczęła temat Louisa. Opowiedzialam jej wszystko na co ona posmutniala. Pocieszylam ja i postanowilysmy się spotkać na nastepny dzień, by pójść do SPA. Nigdy tam nie chodziłam, ale chciałam pocieszyc nową znajomą.

=================
Heej! Przepraszam za taki krótki rozdział, ale moze się spodoba.