sobota, 21 września 2013

Rozdział 3


                  ***oczami Harrego***

-Już jestem

Wyrwała mnie z zamyśleń, oczywiście dotyczyły właśnie jej.

-To świetnie. Muszę Cię przeprosić.

-Przecież Ci mówiłam, że nie masz za co. Właśnie miałam Ci powiedzieć...

-Ale to niie o to chodzi.Położyłem się przed chwilą na twoim łóżku i coś mnie zakuło w plecy. Zobaczyłem notes z wierszami i go przeczytałem. Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.

Widziałem, że się rumieni. wstałem  i ją przytuliłem.

One są  przepiękne, a w szczególności taki jeden. Chciałbym pokazać go chłopakom.

-No dobrze, ale obiecaj, że juz nigdy nie przeczytasz niczego mojego bez mojej wiedzy.

-Dobrze, jeszcze raz Cię przepraszam. Może chgodźmy... ale zaraz, zaraz. Coś chciałaś powiedzieć, a ja ci przerwałem co to takiego?

Zobaczyłem, że spięła się gdy ją o to zapytałem.

-Tylko szczerze okeej?

-Chciałam Ci powiedzieć, że to był najlepszy pocałunek w moim życiu i, że całujesz per-fect.

 Ledwo się powstrzymałem, żeby nie zacząć skakać z radości. Spojrzałem w jej piękne oczy, a ona w moje. Chciałem jeszcze raz sprawić, by nasze usta się złączyły, ale nie wiedziałam czy ona tego chce.Już miałem to zrobić, ale zadzwonił telefon. Niestety mój.

                   ***Oczami Nicole***

Dobrze, że zadzwonił jego telefon. Jestem jego fanką i chciałam tego pacałunku. Jednak on napewno nie. Nie chciałam znowu cierpieć. Byliśmy przyjaciółmi, a ja go kochałam jako idola. A on mnie jako fankę i jako prezyjaciółkę. Postanowiłam niczego nie psuć.

-Już wyjeżdżamy od Nicoli. Louis wiem, że to Niall kazał  Ci zadzwonić, bo nie może doczekać się zakupów, powiedz mu, że będziemy za jakieś 40 minut.

Rozłączył się i znów spojrzał w moje oczy. Patrzyłam w jego zielone tęczówki, ale nie mogłam tego spieprzyć. 

-Chodźmy Harry. Niall się nie cierpliwi.

-Masz racje piękna.

-Ja nie jestem...

-JESTEŚ! Zrozum to, albo już nigdy się do Ciebie nie odezwę. Aha i jeszcze jedno wzięłaś ciuchy na 3 dni?

-Tak,ale ja nie zostanę...

-Zostaniesz. Daj mi torbę śliczna, pomogę Ci trochę.

Podałam mu torbę i wsiedliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do sklepu, oczywiście dla Nialla. Kupiliśmy żelki, chipsy, colę, ciasteczka i inne przekąski.

-NO nareszcie są nasi zakochańce. Już myśleliśmy, że...

-No to jest już ten obiad? Przerwałam  Louisowi.

-Czy Niall zjadł?

-Jeszcze nie zjadłem, ale jak się nie pospieszycie to zjem!

usłyszeliśmy głos wydobywający się z kuchni. Uśmiechnęliśmy się i posliśmy do stołu.

                 ***Oczami Harrego***
Po obiedzie postanowiłem pokazać jej pokój, w którym będzie nocowała. Wolałbym oczywiście, aby spała razem ze mną, ale niestety.Może kiedyś tak będzie, ale narazie nioe mogę spierdzielić tego jak jest teraz. Miałem wrażenie, że zapomniała o Krystianie i bardzo się z tego cieszyłem. Oczywiście przy rozpakowywaniu jeszcze marudziła, że będzie tylko kłopotem i, że może wrócić do domu.

                  *** Oczami Nicole***
Zapowieadało się zajebiście. Zawsze chciałam ich poznać, a co dopiero mieszkać z nimi chociaż na 3 dni.Miałam tylko nadzieję, że nie będą mieli przeze mnie kłopotów.
Wróciliśmy na dół, achłopaki na nas dziwnie patrzyli.
-uuu co tam robiliście?- spytał Louis, ruszając przy tym znacząco brwiami.
-My? NIic takiego. Po prostu rozpakowywałam swoje rzeczy, ponieważ mam zostać na 3 dni.
-Jasnee.-powiedzieli wszyscy.
-No tak.-teraz powiedzial HArry też nie bardzo mając ochotę na to udawanie.
-To dlaczego masz rozpięty rozporek Haroldzie- spytał, a ja automatycznie spojrzałam na jego spodnie. Faktycznie miał rozpięty rozprek. Chłopaki zaczęli się śmiać i układali historie na temat naszego zajęcia w pokoju. W końcu postanowiliśmy obejrzeć film. Usiadłam pomiędzy Niallem, a Louisem, aby nie było podejrzeń.Film był naprawdę straszny i przez pierwszą połowę siedziałam wtulona w irlandczyka. Niestety poszedł do kuchni, a ja wtuliłam się w marchewe, który buczał mi do ucha w najstraszniejszych momentach. Gdy film się skończył postanowiliśmy zagrać w butelkę, ale tylko na wyzwania. Lou kręcił pierwszy i wypadło na Liama. Kazał mu dotknąć łyżkę, a ja nie zgodziałm się i podsunęłam mu inne zadanie. Ten oczywiście się zgodził. I już za chwilę Liaś uciekał przed Zaynem, bo rozczochrał mu włosy. Lou nie musiał długo czekać na zemstę ze strony Liama, bo już za chwilę uciekał przed Niallem z jego kanapką. Następnie ja uciekałam przed Louisem z jego marchewkami. Schowałam się za Harrym, a on stanął w mojej obronie i zaczął udawaną bitwę z pasiastym.
Zostałam na kanapie sama z Liamem, bo Niall z Zaynem poszli do kuchni.
-No nie gniewaj się Liaś za tą fryzurę. Przepraszam. Nie chciałam, żebyś dotykał łyżek.
-Jeden buziak i po sprawie.-Dałam mu buziaka, ale on chciał jeszcze jednego, bo ten był "próbny".
-Oh Liaś, jakbyś nie był taki słodki to bym Ci nie dała drugiegi, ale nie umiem wam odmawiać.-Dałam mu buziaka, a w tym czasie chłopaki wrócili z kuchni.
-Hazza Liam uwiudł Ci dziewczynę!-krzyknęli, a Louis  z Harry od razu pojawili się w  salonie.
-COOO!? Nicol czy to prawda?
***Oczami Harrego***
Oni naprawdę wierzyli w to, że jesteśmy razem. To było zabawne, ale nie teraz. Już nam się to znudziło. Wolałbym, żeby tak było naprawdę.Ona podeszła i szepnęła mi do ucha" nieźle nam idzie, ale chyba czas to zakończyć". Wyglądało to tak jakby całowała mnie w szyję. Była w tym nieziemska. Jej oddech sprawiał, że byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
-Oj Harry, przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie.-Jak to powiedziała zaśmiałem się, bo zobaczyłem miny chłopaków.
-Wybaczam Ci, ale następnym razem już nie będzie tak łatwo. Nic  Ci nie pomoże.
-Kochanie chodźmy do Ciebie.-powiedziała i wzięła mnie za rękę.
-OOO Nicol czym masz zamiar go przekupić tym razem?!- krzyknęli chłopaki,a my już byliśmy u góry.
-Słuchaj Harry. Co z tym robimy?-zapytała już w moim pokoju.
-Nie wiem. Jak chcesz możemy powiedzieć.
-Może powiedzmy im prawdę, bo rozumiem, że udawanie pary z takim czymś jak ja...
-Nie kończ, bo mnie zdenerwujesz.Powtarzam Ci poraz ostatni, że jesteś piękną dziewczyną. I w środku i na zewnątrz. Jeżeli temu zaprzeczysz to nawet prawdziwy pocałunek w szyje Ci nie pomoże.
-No dobra, dobra. Powiemy im prawdę, ale zanim to zrobimy to się zabawimy.
-Okeej, ale jak?- Nie chciałem tego przerywać, ale skoro ona już nie chce to nie będe jej prosił.
***Oczami Harrego***
On niewiedział o jaką zabawę mu chodzi, ale ja bardzo dobrze wiedziałam co chcę robić. KAzałam mu zamknąć drzwi,a  ten wykonał moją prośbę. Wtedy mogłam zacząć.
-Ohh Harry! Tak mi doobrze! Ohh HArry! Mocniej!- krzyczałam, a ten się śmiał. Jednak nie musiałam czekać długo na to żeby to on przejął kontrolę.
-Nicole jesteś w tym najlepsza! Kocham Cię!-krzyczeliśmy tak jeszcze 15 minut.
-Dzewczyno jesteś genialna. Nawet nie wiedziałem, że dziewczyny mogą być takie..-nie wiedziałem jak jej to powiedzieć, bo była odważna, ale wrażliwa.
-Zboczona? Tak wiem, powtarzano mi to kilka razy.
-Tak , a kto?-spytałem zaintrygowany . Prawde mówiąc zaskoczyła mnie jej bezpośredniość.
-Przyjaciele. Wiem, że to dziwne, że ich mam, ale oni są w porządku. Krystian o tym nie wie, bo chodzi do b, a ja do a.
-No wiesz jestem zazdrosny! FOCH !-krzyknęłem i wyszedłem z pokoju kierując się na dół.Ona natomiast została. Przecież mieliśmy powiedzieć chłopakom prawde. Może i dobrze, że jeszcze będziemy udawać
-OOO Harry! Oczym rozmawialiście !?- zakpił sobie Zayn, a Niall jeszcze bardziej zaczął się śmiać. Nie wiedziałem co mam im powiedzieć. Nie miałem pojęcia czy mam im powiedzieć prawdę
-No... yyy... myyy..nooo. teeee... rozmawialiśmy..... oo..
-Chłopaki dajcie mu spokój jest zmęczony!-krzyknęła Nicol wchodząc do pokoju. Nareszcie krzyknęłem w duchu.
-No dobra, dobra nic nie zrobimy twojemu koteczkowi.-powiedział Liam. Popatrzyłem na nią i postanowiliśmy powiedzieć im prawdę. Nie chcieli nam uwierzyć zwłaszcza po tym jak usłyszeli te nasze odgłosy z mojego pokoju. W końcu uwierzyli, a ja postanowiłem przeczytać chłopakom ten wspaniały wiersz.
-Chłopaki mam dla was niespodzinkę. Jak byliśmy u Nicol znalazłem tam notes z wierszami, wszystkie są  wspaniałe, ale jeden szczególnie. Nie dość, że pisała go zajebista osoba to jest jeszcze o zajebistych chłopakach.-Przeczytalem im ten wiersz. Oczywiście byli zachwyceni. Ona natomiast zarumieniła się, ale my tylko podeszliśmy do niej i pocałowaliśmy ją.
***Oczami Nicol***
Nie przeiwdziałam ego, że tak na to zareagują. Było to bardzo miłe.
-To co teraz robimy-spytałam.
-Nie chce Ci o tym przypominać, ale może wymyślimy zemstę co?-powiedział, a po moim policzku pojawiły się łzy.
-Przepraszam, ja nie chciałem, żebyś płakała. Wydaję mi się tylko, że jak zrobisz to szybciej to szybciej o tej suce i tym chuju.
-Nie masz za co przepraszać. Masz rację wymyślmy zemstę, a ja obiecuję, że nie będę przez niego płakać.
-To jak się na nim zemścimy-spytał Louis.
-Ja mam plan-odezwał się Daddy, a wszyscy skierowali swoje głowy na niego.-Zaczniesz go olewać i wzbudzać w nim zazdrość. Sprawę nam ułatwia to, ąe ta Sandra najbardziej z nas lubi Harrego. Będziecie dalej udawali parę, on się wkurzy, a ona będzie zazdrosna. Pójdzie wam dobrze, bo już trenowaliście.
-Liam ty naprawdę jesteś niegrzeczny!-krzyknęli wszyscy.-Co jest Nicka nie cieszysz się?-znowu się rozpłakałam.
-Ej śliczna obiecałaś.
-Harry to nie przez niego to przez was.
-Jak to przez nas!? Co my Ci zrobiliśmy!?-krzyknął Niall.
-Chodzi o to, że ja się przez 3 lata modliłam, żeby z wami porozmawiać, a teraz wy chcecie mi pomagać.Nie potrafię żądać od was tak wiele.
-Nie płacz-teraz powiedział Zayn.- my z przyjemnością Ci pomożemy, bo jesteś naszą przyjaciółką. Dzięki tobie wiemy, że mamy zajebistych fanów. Zawsze to wiedzieliśmy, ale dzięki tobie jeszcze bardziej.
-No właśnie. Zayn ma racje. Skoro tyle czekałaś to pozwól nam się tobą zaopiekować.
-Ale wy naprawde nie rozumiecie!? Jesteście dla mnie najważniejszymi osobami w życiu ! Ważniejszymi od rodziców. Nie chcę, aby pojawiły się w gazetach takie artukuły jak "Czy One Direction postanowiło zlitować się nad grubą dziewczyną?", albo " One Direction postanowiło udawać przyjaciół bogatej dziewczyny, aby dopchać swoje kieszenie.
-Obiecuję Ci, że nigdy tak nie będzie. Nawet jak będzie to my się tym nie przejmujemy. Teraz lepiej powiedz gdzie go możemy spotkać.
-O kurwa, ja mam jutro zakończenie roku! Ona tam będzie więc tam.
-No to Harry szykuję sobie na jutro eleganckie ciuchy, a Nicka jedzie po strój galowy.-powiedział Lou
-Nie trzeba mam go tutaj.A ty Harry nie musisz jechać.
-Nie musze, ale chcę. - powiedział i przytuliliśmy się wszyscy. Te czulości przerwał nam mój telefon.
-To Krystian-powiedziałam i zacisnęłam oczy tak, aby się nie rozpłakać.
-Daj mi ten telefon, ja odbiorę.-powiedział Harry, aja zaprzeczyłam.
-Daj mu ten telefon! A ty Harry weź na głośno mówiący.-krzyknął Zayn, a ja posłusznie podałam telefon Hazzie. Nie spodziewałam się tego co za chwilę miałam usłyszeć. Wiedzieła, że jest chamski, ale żeby, aż tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego czytania dla tych, którzy to czytają.
Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba będzie zadowolona. 

poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział 2


                ***Oczami HArrego***

 Jest taka wspaniała. Ona nic do mnie nie czuję, ale wiem na 100Temat projektu: Każdy może zostać literatem. Pisanie i ilustrowanie książki.%, że cieszy się, że nas poznała. W końcu jest Directioner, a my jesteśmy im wszystkim wdzięczni. Ale ona jest jedyna w swoim rodzaju.Ona sprawia, że w moim sercu pojawiło się światło, dobre światło, które pragnnie być pielęgnowanym przez dwie osoby. Prze ze mnie i przez nią. Tą zakompleksioną ślicznotkę z zajebistym poczuciem humoru i wielką wrażliwością.
Wiedziałem, że się zgodzi. Lubi żartować pomimo tego, że jak to ona mówi jest "słoniem".Postanowiłem się spieszyć, bo miała być u mnie w pokoju za 15 minut.
Wadłem do pokoju rzucając się na łóżko i wtulając w poduszkę.

                     ***Oczami Zayna***

Harry wleciał do pokoju jakby byl na energetykach przez 24 na dobę. Rzucił się na łóżko i wcisnął w poduszkę. Dobrze, że się odsunęłem, bo innaczej zepsółby mi fryzurkę.Nie wiedziliśmy o co mu chodzi.

-Stary co się stało?

Spytał Louis, a Harry milczał. Odpowiedział dopiero za czwartym razem.

-Ja chciałem ją pocałować, a ona mnie odepchnęła! To jest pierwsza dziewczyna, która mnie tak upokorzyła! Nie nawidzę jej!

-Jak to Ci odmówiła?

Spytałem. Wszyscy byliśmy tym zaskoczeni.Ona weszła do pokoju.

-Gratulacje!

Krzyknął Niall, a Liam dał mu kusańca i kiwnął głową na Hazzę.

-Jedyna dziewczyna, która nie uległa temu czarusiowi

Dodał Louis, a ja powiedziałem.

-Mówiłem,że ostra z niej laska.

-Ostra, ostra nawet nie chcę się przekonać jak bardzo

Powiedział Liam, a po chwili dodał.

- To my was może zostawimy samych.

I wyszli

                  ***Oczami Nicole***

-To jest świetny plan!

-Ciiiii, bo jeszzce usłyszą.Oni częstą podsłuchują.

-Dobrze, dobrze. A co teraz robimy? 

-Choć na dół to się przekonasz.Mam nadzieje, że potrafisz improwizować.

-Ale..

-Nie ma żadnego ale. 

Idziemy.Powiedział i udaliśmy się do pozstałych. Nie wiedziałam o co chodzi, dlatego miałam minę z grymasem na twarzy. Nie lubię improwizować. Harry natomiast był uśmiechnięty od ucha do ucha. Gdy nas zobaczyli zdziwili się. Nie wiedziałam co teraz nastąpi.

-Chłopaki, oznajmiam wam, że NIcola jednak nie potrafi mi się oprzeć.

Powiedział z dumą, a ja stałam jak głupia. Domyśliłam się, że mam być z tego powodu  smutna  i wkurzona. Taką właśnie postanowiłam udawać.

-To nie prawda! NIe taka ostra jak ona!

Krzyknął Zayn.

-To prawda.Zaraz wam to udowodnimy.

Nie wiedziałam o co Harremu chodzi. Nie wiedziałam, ale już po chwili się dowiedziałam. Chłopak przysunął mnie do siebie i namiętnie pocałował. Ja nie wiem dlaczego, ale odwzajemniłam ten pocałunek.Nie rozumiem dlaczego w usta. Przecież umawialiśmy się, że jak będzie taka potrzeba to pocałujemy się tylko w policzek. Jednak chyba coś źle zrobiłam i on musiał to naprawić. Wiedziałam tylko, że on całuje najlepiej na świecie.Postanowiłam dorzucić trochę swojej inicjatywy.


-No mieliśmy wam tego nie mówić, ale...

Harry mi przerwał.

-Jesteśmy razem.

Myślałam o tym samym, ale Harry chyba myślał, że chcę im powiedzieć prawde.

-Tak jesteśmy, a to u góry to była zmyłka,żebyście nic nie podejrzewali.

Dodałam. Harremu najwidoczniej spodobał się mój tok myślenia.

-To co kochanie jedziemy po moje rzeczy?

Spytałam go, a on oczywiście się zgodził.

-No chłopaki to my w tym czasie zróbmy obiad dla zakochańców

Powiedział oczywiście Niall.

***Oczami Harrego***

+ W samochodzie +

Wiedziałem, że będę musiał odpowiedzieć na to pytanie.

-No to powiesz mi dlaczego w usta?

Ona pytała, a ja nie wiedziałem czy powiedzieć jej prawdę.Jak ja mam jej to niby powiedzieć co? Pocałowałem Cię w usta,bo się zakochałem? Nie chciałem zmarnować takiej okazji? Na pewno mi uwierzy. Ona nie zaufa mi tak szybko, wręcz przeciwnie. Straci do mnie zaufanie, które już do mnia miała. Wiedziałem,że narazie muszę się cieszyć tym co mam.  Będę ją wspierał i będę przy niej zawsze kiedy będzie tego potrzbowała. 

-Chciałem, aby wyglądało to wiarygodniej.

Naprade Harry? Nie stać Cię na coś bardziej przekonowującego?

-Rozumiem, ale dziwi mnie jedna rzecz. Jak Ty taka gwiazda,przepraszam.Taki mężczyzna, przystojny mężczyzna nie brzydził się pocałować takiego obleśnego czegoś -mnie?

-Przestań tak mówić, bo to nie prawda. Każdy jest piękny na swój sposów, a Ty tym bardziej. Jesteś ambitną, piękną dziewwczyną o złotym sercu.

-Hahahaha, bym Ci odpowiedziała, ale już dojechaliśmy. Wejdź tylko się nie przestrasz.

Nie wiedziałem, czego mam się przestraszyć, ale gdy weszliśmy do jej pokoju już wiedziałem. Gdy Nicole poszła się odświeżyć i przebrać w spokoju mogłem obejrzeć jej pokój. Wszystkie ściany były obklejone naszymi plakatami, pościel, koc poduszki z naszymi podobiznami. Miała nawet półkę z naszymi książkami i wszystkimi wywiadami. Dopiero teraz dowiadziałem się jakich mamy zajebistych fanów i że to im zawdzięczamy 90% kariery. Pozostałe 10% zawdzięczamy Bogu, ponieważ obdarzył nas takimi głosami.
Opadłem na łóżko, bo już miałem dość czekania. Poczułem,że na czymś leżę. Podniosłem i zobaczyłem notes z  wierszami. Po chwili wachania otworzyłem. Były tam wiersze miłosne, smutne, ale i wesołe. Najbardziej spodobał mi się wiersz na początku, był o nas. Chciałem pokazać go chłopakom. Mój aniołek pisał takie piękne wiersze. Wiedziałem, że chce studiować prawo. Byłem bardzo dumny ze swojej... no własnie kogo? swojej przyjaciółki, którą w głębi kocham. Wiersz brzmiał tak:

Już od dawna wiedziałam, że się zakochałam.
Ale zaraz, zaraz tak w pięciu chłopcach naraz?
TO jest uzależnienie,
słuchanie, czytanie i na plakaty patrzenie.
czterech kocha tatuaże,
 a Niall woli białe twarze.
Liam na kulturę wciąż namawia
i łyżeczek się obawia.
Niall stołuje się w Nandosie
i jesst zawsze cały w sosie.
Lois cały czas wariuje,
 a marchewa mu smakuje.
Harry kocha swe faneczki
i am cudne dwa dołeczki.
Zayn uwielbia swe odbicie,
 a fryzure ponad życie.
Oto pięciu mych idoli,
co ratują mmnie z niedoli.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam, że taki krótki, ale sami rozumiecie:szkoła, lekcje i sprawdziany.
postaram się jednak pisać szybciej, chociaż nwm czy to czytacie. Chciaałabym chociaż zobaczyć jeden komentarz pozytywny. Może być 20 negatywnych, ale jeżeli będzie chociaż jeden pozytywny to bęę pisała to dla tej osoby.
Tym, którym się nie podoba to przepraszam.
Mam pomysł na inny wątek i nwm czy mam robić drugie opowiadanie. Pomóżcie mi. Mogę również dodać ten wątek do tego opowiadania, ale dopiero za kilka rozdziałów.

środa, 4 września 2013

Rozdział 1


Po filmie zerwała się z fotela, aby pobiedz po autograf, ale ją sparaliżowało. Zobaczyła coś czego się nie spodziwała- Krystaiana całującego się z Sandrą. Niedość, że straciła właśnie dwie bliskie osoby swojego żeycia, to jeszcze ujrzała w reku Sandry autografy chłopców. Zawsze mówiła, że za nimi nie przepada. A teraz Nicole widziałają szczśliwą z chłopakiem, którego kochała. Odeszła od niej myśl o autografach. Usiadła na fotel i zaczęła płakać. Chciała wyjść, ale nie pozwalali jej bliskie osoby, które dalej migdalili się przy wyjściu. Nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. Przypomniał się jej braciszek i znowu wybuchła płaczem. Jednak fanki przekrzykiwały jej płacz.

-Zemszczę się! 

Krzyknęła, ale i tak nikt tego nie usłyszał

- potrzebuje dowodów, 
zrobię im zdjęcia

Tak jak powiedziała, tak zrobiła. Wyciągnęła aparat i wzięła się do roboty.Domyśliła się, że przyszli tylko dlatego, bo myśleli, że jak jej odmówią to nie przyjdzie sama i pojedzie z rodzicami .Znowu osunęła się na fotel. Sama nawet nie wiedziała kiedy,, ale usnęła.

*** Oczami NIcole***

    Nie wiem jak usnęłam, ale obudził mnie głos mężczyzny, który kazał mi wyjść z sali kinowej. Otworzyłam oczy i ujrzałam swoich idoli, którzy poprosili mężczyznę, aby zostawił nas samych.On ich posłuchał i pozwolił mi z nimi zostać.Jednak wiadomo, że zrobił to z niechęcią.

-Nasz film był, aż tak nudny,że usnęłaś?

Zapytał Irlandczyk, pokazując przy tym swoje urocze ząbki.

-NIe, ja tylko...

 Nie zdążyłam nic powiedzieć,  bo przerwano mi

-Najwidoczniej taki był

 powiedział Zayn też się uśmiechając.

-Nie, ja tylko...

Poraz kolejny mi przerwano.

-Tak bardzo się staraliśmy, a on i tak wyszedł nudny.

Rzekł Louis i on też pokazał swoje uzębienie.

-Nie film był bardzo...

-Słyszycie? Film był bardzo,..bardzo nudny

oznajmił Harry również pokazując swoje piękne żeby
Nagle poważnym tonem odezwał się Liam:

- Chłopaki przestancie. Niewwiedzicie, że ona płakała? I na pewno nie były to łzy szczęścia.

Podniosłam głowę i spojrzałam na nich. Oni dopiero zobaczyli, że mam spuchnięte oczy.

-To prawda co mówił Liam ślicznotko?

Spytał Harry
Wtedy nareszcie ogłam coś powiedzieć.

-Film był naprawdę wspaniały. Ja tylko... przepraszam

Znowu się rozpłakałam.

-Co się stało? Dlaczeog płakałaś?

spytali razem. Opowiedziałam im wszystko i przeprosiłam jeszcze kilka razy.

- Wszystko będzie dobrze, wszystko się ułoży.

Poczieszał mnie Liam.
-Dziękuję i przepraszam, że was zatrzymałam, na pewno mieliście inne, lepsze plany. Ja już muszę iść. Dziękuję za to, że chociaż jedno moje marzenie z dwóch mogło się spełnić.

Powiedziałam, wstając z fotela.

-A jakie jest to drugie?

Powiedział Harry .
Znów nie wytrzymałam. Zaczęłam płakać jeszcze mocniej. Poczułam, że znów tracę nad sobą kontrolę. Nagle drzwi się otworzyły i usłyszałam głos, który oznajmiał, że kino jest już zamykane. Zrobiło mi się przykro, bo pierwszy raz szczrze rozmawiałam, po tym jak dowiedziałam się o swojej chorobie. Znowu spróbowałam wstać,ale nie mogłam się utrzymać na nogach. Ponownie opadłam na fotel. Wtedy Harry wziął mniena ręce i zaczął kierować się do wyjścia.

-Wiem, że jesteś silny, bo widziałam twoje zdjęcia w internecie, ale mnie nie dasz rady nieść.Jestem za gruba. Jestem za ciężka.

-Po pierwsze nie jesteś gruba. Po drugie, dam rade, a po trzecie dziękuję, że oglądasz moje zdjęcia i uważasz, że jestem silny.

Powiedział, a ja tylko uśmiechnęłam się przez łzy, a on posadził mnie do samochodu. Próbowałam wyjść, ale weszedł jescze Liam i Zayn.

-Przepraszam, przepraszam, za wszystko przepraszam

Szepnęłam

- Chcę wrócić do domu

-Jedziesz do nasz
Powiedzieli wszyscy zgodnie po czym się do mnie uśmiechnęli.

-Ale ja naprawde muszę iść do domu

-Nie
Tym razem krzyknęli

-Wygraliście

Powiedziałam zrezygnowana.

- Dobry wybór, bo innaczej bym cię zjadł.

-Jadłbyś mnie do końca swojego życia, bo jestem ogromna Niall.

-Nie jesteś!

Krzyknęli chórem.

-Tabletki!

krzyknęłam, a oni spojrzeli na mnie przestraszeni.

- Nie mam tabletek, muszę wracać do domu. Zatrzymaj się Louis proszę. Zamówię sobie taksówkę.

-chyba zwariowałaś, że nabierzesz nas na numer z tabletkami.

 powiedział i podgłośnił radio, aby zagłuszało moje słowa. Zasnęłam po raz kolejny, ale teraz spało mi się lepiej- na ramieniu Harrego. Obudziłam się na wielkim łóżku, w jeszcze większym pokoju. Spojrzałam na zegare była 10. Nagle  sobie wszystko przypomniałam. Wyszłam z pokoju i zeszłam  na dółi zobaczyłam pięciu ideałów przygotowujących śniadanie.

-Witam

Podszedł do mni Niall i mocno przytulił.Odwzajemniłam uścisk. Następnie każdy mnie przywitał i przytulił.

-Jak się spało? 

Spytał farbowany blondasek.

-Dobrze. Jeszcze raz wasz za wszystko przepraszam. Jeśli pozwolicie to skorzystam tylko z toalety i zniknę z waszego życia.
-Nie możesz od nas odejść.

Powiedział Loius.

-Niby dlaczego?

-Ponieważ spałaś w pkoju Harry'ego, a jeżeli w jego pokoju jest dziewczyna to on śpi z nią, albo nie śpią w ogóle. Dla ciebie  spał na kanapię.

Na to pytanie odpowiedział Zayn. Zaśmiałm się tylko i popatrzyłam na loczka.
-Czyli zostajesz! 
Krzyknął, a po chwili rozległ się krzyk żarłoczka
- Śniadanie! szybko, bo zaraz nie będzie.

- Racja lepiej chdźmy do kuchni, bo zaraz nic nie zostanie
Dodał Louis. Wszyscy udali się do kuchni jednak Harry stanął koło mnie.

- Chodź, bo zaraz naprawdę nic nie zostanie.

-Ale ja...

-Nie zatrujesz się.

 I już ciągnął mnie za rękę prowadząc do kuchni.

-Smacznego.

Powiedzieli wszyscy, jednak ja nie jadłam. Każdy już skończył. Każdy oprócz mnie.

-No zjedz.

-Nie mogę . Po pierwsze jestem na diecie, a po ...

-Nienawidzę jak dziewczyny się odchudzają

Wtrącił Niall.

 -Nie brałam tabletek!

-Pogódź się z tym, że już próbowałaś nas nabrać na ten numer i Ci nie wyszło.

Oznajmił Louis .

-Nie nabieram was! Jestem chora!

krzyknęłam i pobiegłam do pokoju Stylesa
Rzuciłam się na łóżko Harrego.Zaczęłam płakać. Wiedziałam, że teraz muszę im o tym opowiedzieć.Jeszcze jak na złość przypomniał mi się braciszek, którego niedawno straciłam.

-Przepraszam ja nie ..
-To ja was przepraszam. Zrzuciłam wam się na głowe i robię cyrki w waszym domu. Będę już szła. Macie przeze mnie same problemy.
Wstałam i dodałam
 Dziękuję wam za tą rozmowe od kilku lat z nikim tak szczerze nie rozmawiałam.

-Proszę powiedz na co chorujesz-

powiedział Liam, a ja postanowiłam im to powiedzieć bo im ufałam.Już miałam wychodzić gdy Harry mnie powstrzymał.

- Jakie jest twoje drugie marzenie?

znowu wybuchłam płaczem,nigdy nie umiałam nad tym panować.

-Moim marzeniem zawsze było mieć brata,ale nigdy się ono nie spełni. Moja mama ostatnio poronił mojego braciszka. Braciszka, którego miałam uczyć jak obchodzić się z dziewczynami i odrabiać prace domowe.Teraz już nigdy go nie będę miała!

-Może nie będziesz miała brata, ale będzies zmiała 5 facetów, którzy z przyjemnością będą starali Ci się go zastąpić.
Pociszał mnie Louis.

-A z twoich rad co do dziewczyn z chęcią skorzystamy

Dorzucił mulat.

-Ja ...Ja dziękuję i przepraszam i dziękuję.

Nie masz za co dziękować, a tym bardziej za co przepraszać.A wracając do wczorajszego dnia miałaś śliczne buty.

powiedział loczek uśmiechając się
-I kolczyki

-I spodnie

-I koszulę

-I torebkę

-Dziękuję Chciałam przez to ..Nie to głupie.

-Dokończ.

Powiedział zespół.

-Chciałam przez to czuć was bardziej. Byłam przekonana, że nie zdobądę waszych autografów,poriozmawiać, dotknąć waszych dłoni, a tym bardziej przytulić się.

***Oczami Louisa***

To o przytuleniu powiedziała ciszej. Była piękna, zabawna i miła pomimo swojej niewielkiej nadwagi. Jednak jej to nie przeszkadzało.Widziałem jak Hazza na nią patrzy. Miał błysk w oku przez cały czas. Zawsze mówł, że nienawidzi modelek, ponieważ są za sztuczne.
-No to tak. Rozmawiamy

Powiedział Liam

I bardzo się z tego cieszymy.

dodał jak to on.

-Autografy z przyjemnością damy Ci za chwilę

Dorzucił Zayn.

-Naszych dłoni możesz dorknąć teraz.- powiedziałem, ale brakowało jednej. Niall gdzieś zniknął.

-A gdzie Niall?

Spytała Nicole.

-Pewnie w kuchni.

odpowiedział Harry.

A co do przytulania to zrobimy to z chęcią teraz.

Wiedziałem, że sprawiło mu to przyjemność.

-Przytulanko be ze mnie? 

Powiedział NIall, który trzymał pudełko ciastek. Ale po chwili przyłączył się do nas.

***Oczami Nicole***
To było cudowne. Nigdy się tego nie spodziewałam.W oczach stanęły mi łzy.

-Proszę nie płacz już.

Powiedział Harry, a oni przytulili mnie jeszcze mocniej.

-Ale to są łzy szczęścia. Ze szczęścia płacze drugi raz w życiu. Pierwszy był wtedy gdy dowiedziałam się o ciąży mamy.

-Dobrze już dobrze.
-Dziękuję, że spełniliście moje marzenia.

Powiedziałam i obdarzyłam ich uśmiechem.

-A ty nasze.

Cały czas rozmawiałam z Hazzą.
-Niby jakie?

-Uśmiechnęłaś się.

-Przestań. A wam jeszcze raz dziękuję i chciałabym skorzystać z toalety, bo już czas wracać do domu.
-Z toalety skorzystasz, a do domu cię nie puścimy.

Powiedział Louis i uśmiechnął się tylko.
-Ale ja muszę bo...

-Bo co? rodziców nie ma w domu, a musimy jeszcze obmyśleć plan jak zemścić się na tym całym... Jak on miał?

-Krystian

Odpowiedział Harry Louisowi, a mnie ulżyło,że nie będę wymawiała jeego imienia.

-A tabletki?

Spytałam.

-Zaraz pojadę z tobą po tabletki i ciuchy, bo zostajesz u nas na noc jak nie na kilka.

Powiedział Harry.

-Ale ja...

-Żadnego ale,  od razu zrobicie jakieś zakupy bo zostało tylko 5 opakowań ciastek.

-Ja pojadę do domu. Sama wymyślę zemstę. Mam zdjęcia!

-Wymyślimy to razem, bo to prez nas ten dzień był twoim nieudanym dniem.

-Liam zwariowałeś!? To był najlepszy dzień mojego życia! A co do Krystiana to wiedziałam, że on nic do mnie nie czuje. Wiedziałam, że jest ze mną tylko dla tego, abym wykonywała jego obowiązki szkolne i domowe. Czułam też, że ma inną na boku, ale nie odeszłam, bo go kocham. Wiedziałam, bo jestem brzydka i gruba.Ale ze mną się tak nie robi. On jeszcze tego pożałuję! I ona też! Przepraszam, zaraz zanudzę was na śmierć.

-Nie zanudzasz nas.

Krzyknął Lou.

-Jakby mogła nas zanudzać ostra dziewczyna?

Powiedział Zayn.

-Ostra i piękna. 

Dodał Loczek
-A do tego miła i inteligentna

To dodał Liam. Każdy spojrzał na Nialla, który zajadał i nic nie mówił.

-I zajebiiiista!

Krzyknął, a my zaczęliśmy się śmiać.

-Chodź zaprowadzę Cię do łazienki Liama, bo w mojej jest bałagan, a potem pojedziemy do Ciebie po tabletki.

-Niech wam będzie, ale macie jakiś worek, bo nie chcę już chodzić w tej koszulce. Jest piękna, ale spałam w niej i w ogóle.

-Nie żartuj tak sobie.

powiedział Liam

- Harry da ci jakąś koszulkę.

A ten podszedł i wyciągnął z szafy koszulkę, która mi się bardzo podobała.

-To co Nicole idziemy? 

Spytał Harry, a ja poszłam za nim.Gdy już weszłam do łazienki ten stał oparty o drzwi.

-Czytałam o waszej wyprawie do ZOO i chyba widziałeś już słonie, więc możesz wyjść.

-Już wychodzę, a Ty nie wygaduj takich bzdur.

***Oczami Harrego***

Jak ona mnie pociąga. Ma poczucie humoru, jest taka delikatna i wrażliwa. Jest piękna, chociaż ma lekką nadwagę. Jest chora, ale nie popadła w depresje i potrafi żartować z tej choroby co z pewnością nie jest dla niej łatwe. I jeszcze ten brat, którego tak bardzo pragnie. Chciałbym jej pomóc przejść przez to wszystko. Chciałbym zabić tego Krystiana, który tak ją wykorzystywał.
Postanowiłem wrócić do chłopaków, ale gdy doszłedłem do drzwi usłyszałem głosy:
-Harry już długo nie wraca, więc pewnie poznaje ją bliżej

Powiedział Zayn.
-A najbliżej poznaje jej usta

Dodał Louis, a Niall już nie mógł wytrzymać ze śmiechu.
Zawróciłem, bo chciałem dać im nauczkę, która będzie zabawna. Przynajmniej miałem taką nadzieję.

-Nicola przepraszam, że Ci przerywam,ale mam plan...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
cdn.
 Wiem, że to pierwszy rozdział.  Trochę długi, dlatego długo go pisałam.
Nie wiem czy ktoś go przyczyta, ale mam nadzieję, że chociaż jedna osoby to zobaczy. Zobaczy i zostawi komentarz. Chciałabym wiedzieć na czym stoję i czy pisać dalej. Bardzo was proszę. JAk się podoba to polecajcie go innym, a ja postaram się szybciej dodawać rozdziały :))