niedziela, 25 maja 2014

Rozdział 30

- Cześć kochanie, co tam?

Zapytał Harry swojej dziewczyny, do której zadzwonił zaraz po koncercie. Tak bardzo chciałby być przy niej. Nigdy wcześniej nie pragnął przerwać trasy koncertowej tak jak teraz. Chciał wrócić do Nicole i zostać na zawsze przy niej. „Moja Nicole. Jak to pięknie brzmi" pomyślał Styles. Jednak dalsze rozmyślania przerwał głos wydobywający się z jego telefonu.
Okazało się, że Nicole Odpowiedziała mu i zapytała się go o coś. Ten jednak nie wiedział co powiedzieć, gdyż w ogóle jej nie słuchał.

- HARRY! Jesteś tam!?

- Tak, tak, jestem. O co pytałaś?

- Pytałam jak było na koncercie, ale chyba mnie nie słuchasz.

Powtórzyła pytanie Nicole. Była już podirytowana tym, że Harry jej nie słuchał. „Może coś się stało?" Szepnął głosik w jej głowie. Jej myśli zaczęły tworzyć mroczne scenariusze.

- Na koncercie było wspa...

- Harry, co się stało?

- Ale o co chodzi?

Odpowiedział Styles pytaniem na pytanie.

- No przecież słyszę, że jesteś nieobecny. Stało się coś? Ja coś zrobiłam? Chcesz ze mną zer...

- Oszalałaś!?

Krzyknął Harry. Nie rozumiał dlaczego ona mogła tak pomyśleć. " Nie sluchasz jej, masz markotny głos i jeszcze udajesz, że nie wiesz o co jej chodzi,choć tak naprawdę masz problem." pomyślał Styles. Musiał przyznać temu rację.

- Po prostu... Chciałbym być przy tobie. Kocham Cię i nie wiem czy wytrzymam jeszcze te 3 tygodnie.

- Oj Harry, Harry. Po pierwsze to twoja praca. Ona mi daje dużo radości, więc nie przeżywaj. Po drugie też Cię kocham. A po trzecie, niecałe 3 tygodnie. Dobranoc kocie!

Powiedziała wzruszona Nicole. Gdyby mówiła więcej to na pewno, by się rozkleiła, a nie chciała tego robić przy Harry'm.

- Dziękuję Nicole. Dobranoc. Pamiętaj, że Cię kocham bez względu na wszystko i możesz powiedzieć mi o wszystkim i...

- Wiem Harry. Tylko, że u mnie jest już 3 w nocy.

-Przepraszam, zapomniałem. Dobranoc. Śnij o mnie.

- Nie mam innego wyjścia. Dobranoc.

Powiedziała Nicole i się rozłączyła. Położyła się na łóżku i zaczęła płakać. Wtuliła się w poduszkę, ale i to nic nie dało. Wiedziała co by jej przyniosło ukojenie, ale obiecała. Ale ona musi to zrobić. Nie, wcale nie.
Wstała i poszła do łazienki. Wyciągnęła żyletke. "Już nigdy więcej nie spieprzysz mi życia."
Powiedziała po czym wyrzuciła żyletke i zaczęła ćwiczyć.

                      * * * * * *

Harry brał prysznic w hotelowej łazience. Pozostali siedzieli w pokoju i czekali na przyjaciela. Wiedzieli, że kocha Nicole i bardzo za nią tęskni. Chcieli z nim powspominać to jak się zeszli, choć to było ponad miesiąc wcześniej.
Chłopak wyszedł z łazienki z zaczerwionymi oczami po 20 minutach. Od razu poszedł się położyć, ale chłopaki mu nie pozwolili.

- Harry, wiemy, że ją kochasz. Nicole na pewno by nie chciała, żebyś rozpaczał.

Powiedział Liam, by pocieszyć przyjaciela. Pozostali usiedli na łóżku Harry'ego.
Styles usiadł, a chłopaki zobaczyli łzy na jego policzkach. Nigdy by nie pomyśleli, że Harry aż tak bardzo może pokochać kobietę.

- To co, chyba się dzisiaj wszyscy napijemy?

Powiedział Louis i nie czekając na reakcję przyjaciół wyciągnął z barku alkohol i pięć kieliszków.

- Za zakochanych!

Krzyknął Niall, gdy Tomlinson polał wszystkim alkoholu.

- Każdy irlandczyk ma takie specyficzne poczucie humoru, czy tylko ty Nialler?

Zapytał Louis. Wszyscy się zaśmiali i wypili zawartość kieliszków. I tak zaczęła się impreza otwarta tylko dla One Direction.
Po dwóch godzinach mieli bardzo dużo alkoholu we krwi, ale to nie przeszkadzało im we wspominaniu początku znajomości z Nicolą.

- A wtedy co bawiliśmy się w podchody nad jeziorem to Nicole powiedziała mi, że jej się podobasz.
Louis w tym czasie wyciągnął to od ciebie, Harry.

Mówił rozbawiony Zayn.

- Wiedziałem, że to jest spisek.

Żachnął się Styles, a potem dodał:

- Albo wtedy co rodzice Nicoli zadzwonili, a my byliśmy w namiocie. Myślałem, że ona na mnie na krzyczy, ale nie. Ona zaczęła się śmiać. Ona jest idealna. Jak pomyślę, że ktoś ją może skrzywdzić to chcę go zabić. I jeszcze te cholerne SMS - y. Boję się, że znowu zacznie się ciąć. Obiecała, że nie będzie, ale nie wiem czy wytrzyma.

- Ona się cięła? Myślałem, że to tylko jednorazowe. Wtedy, gdy wyszła ze szpitala.

Powiedział Niall. Pozostali też myśleli tak jak irlandczyk. Skierowali swoje pytające spojrzenia na Stylesa.

- Najpierw nalejcie.

Powiedział Harry wskazując na swój kieliszek. Gdy Louis to uczynił ponownie zabrał głos.

- Nicole okaleczała się od bardzo dawna. Nie wiem dokładnie od kiedy i dlaczego. Po prostu uzależniła się od tego. Kiedyś pokazała mi swoje biodra, bez żadnych kosmetyków, których używa do maskowania ran. To jest straszne. Nie chciała powiedzieć od kiedy to trwa. Powiedziała mi tylko, że to dzięki nam i swojemu martwemu bracie nie odebrała sobie życia. Boję się o nią jak cholera! Nie wiem co zrobi, gdy się załamie. Rozumiecie? ....... Rozumiecie?

Powiedział Harry ostatnie zdania wypowiadając co raz ciszej. Każdy z chłopaków pomimo swojego niezbyt trzeźwego stanu osłupiał z wrażenia,bo żaden z nich nie myślał, że ta dziewczyna miała takie problemy, by się zabijać. Była też możliwość, że wyolbrzymiała problemy i sama je tworzyła. Było w tym tylko jedno "ale" - Nicole jest skrytą, ale odpowiedzialną osobą i nie okaleczałaby się bez przyczyny. Każdy z chłopaków nie był zwolennikiem takie rozwiązania, zwłaszcza, że ich fanki bardzo często to robiły. Ale Nicole musiała mieć większy problem niż niespotkanie z idolami.
Liam, Niall, Louis, Zayn i oczywiście Harry, postanowili chronić dziewczynę, by już nigdy nie spotkały ją sytuacje, w których się nie odnajdzie i będzie chciała się ciąć.

- No dobra. Dzisiaj już nie pijemy. Od tego to mi do jutra w głowie szumi.

Powiedział Louis i odstawił butelkę

-Harry, posluchaj mnie. Nicole dzięki tobie się nie zabiła. Jesteś dla niej najważniejszą osobą w jej życiu. Jesteś jej bohaterem do cholery! Przestań się mazać. Nie jesteś mną i nie zachowuj się tak jak ja po zerwaniu z Danielle.

Powiedział Liam, a wszyscy ponownie byli bardzo zaskoczeni.

- Dziękuję Liam. Masz rację, nie mogę się mazać. Te trzy tygodnie miną bardzo szybko. Idziemy spać!

Krzyknął Harry i z uśmiechem położył się na łóżku.
Pozostali zadowoleni z siebie również udali się do łóżek, by po chwili zapaść w cudowne sny.

                     
=====================

niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 29

- Elka, chodźmy do kina.

Zaproponowała Nicole przyjaciółce około 17.

- Ok. Ale najlepsze filmy zaczynają się o 19, więc mamy jeszcze 2 godziny.

- To może zobaczymy, czy nie ma wywiadu z chłopakami. Mieli mieć dzisiaj o 11, czyli o 15 powinien być u nas, ale na pewno jest powtórka.

Eleanor przyjęła propozycję swojej przyjaciółki i włączyły telewizor.
Nicole miała rację. Gdy tylko włączyły telewizor natrafiły na wywiad z One Direction.

- To właśnie ta piątka chłopaków zmieniła życie wielu nastolatek!
Powitajcie ONE DIRECTION.! 
HARRY STYLES. NIALL HORAN. LIAM PAYNE. ZAYN MALIK. LOUIS TOMLINSON.

Powiedziała reporterka, która miała przeprowadzić wywiad z chłopakami.
Gdy tylko dziewczyny zobaczyły chłopaków, na ich twarzach pojawił się uśmiech.
Zespół usiadł na kanapie, a kobieta zaczęła zadawać pytania.
Na początku dotyczyły trasy koncertowej. Potem były na temat rodziny i premiery filmu.
Następnie zaczęły się pytania o życie uczuciowe.

- Czyli teraz wszyscy jesteście singlami, tak?

Zapytała kobieta One Direction.

- Tak.

Odpowiedzieli zgodnie chłopaki, ale wiedzieli, że to nie koniec tego tematu.

- Ostatnio Louisa, Harry'ego i Zayna widziano w towarzystwie kobiet. Mówicie, że jesteście singlami. Louis, a Eleanor? Będzie coś z tego?

- Na razie byliśmy na kilku spotkaniach. Nie wiem co z tego będzie. Na razie jednak jestem singlem.

- Dobrze. A ty Zayn? Widziano Cię kilka razy z Perrie Edwards. Czy to coś poważnego?

- Poznaliśmy się i postanowiliśmy wypić kawę. Okazało się, że dobrze się dogadujemy. To wszystko.

- A ty Harry? Widziano was wszystkich z polką. Niejaką Nicole. Ponoć się przyjaźnicie. Ale to z tobą Harry chyba najbardziej się dogaduje co? W prasie były zdjęcia jak przyjeżdżasz do niej w nocy. Czy to byłeś ty?

- Tak, Nicole to nasza przyjaciółka. Wszyscy dogadujemy się z nią bardzo dobrze. A te zdjęcia nie są prawdziwe. Tego wieczoru trochę wypiliśmy i nie prowadziłem samochodu. Równie dobrze te zdjęcia mogły być zrobione w dzień. Wszyscy wiemy jak działa Photoshop.

Powiedział Harry i wszyscy się zaśmiali.

- No niech Ci będzie. A o Liamie i Niallu nie było nic słychać. Tak dobrze się kryjecie czy rzeczywiście nie macie jeszcze swoich drugich połówek?

- Nie, nie mamy dziewczyn.

Powiedział Liam, a Niall i pozostała trójka pokiwała głowami kończąc sprawę uczuciową chłopaków z One Direction.
Po tym reporterka zadała jeszcze kilka ogólnych pytań i chłopaki zaśpiewali Story of my life. Po tym wywiad się skończył.
Spojrzałyśmy z Elką na zegarek. Była 18:15. Postanowiłyśmy zacząć się szykować.
Ubrałam granatowe rurki, żółtą koszulę w czarną kratę, a do tego czarne szpilki.
Eleanor założyła czarną sukienkę, białą marynarkę oraz białe szpilki.
Wyglądała przepięknie.

- Wyglądasz niesamowicie Elka. Myślisz, że ktoś nam zrobi zdjęcia w kinie?

- To ty wyglądasz pięknie. A co do żartu to bardzo śmieszny. Ha. Ha. Ha.

Powiedziała Elka.

- Dobra, chodźmy. Pojedziemy moim.

Powiedziała Nicole, a jej przyjaciółka pokiwała głową.
Wsiadły do samochodu i zapięły pasy.
Już po chwili Nicole włączyła się do ruchu. Gdy tylko to zrobiła ruszył za nią samochód. Na początku nie była pewna, ale po kilku minutach była przekonana, że ktoś śledzi ją i Eleonor.

- Elka, ktoś nas śledzi. No nie patrz tak na mnie. Spójrz w lusterko.

Powiedziała przerażona, ale i zdenerwowana Nicole.
Eleanor spojrzała w lusterko. Stwierdziła, że ten samochód jedzie za nimi od początku.

- Masz rację. Ale muszę ci coś powiedzieć. Gdy Wsiadałyśmy widziałam jakiś błysk. To na pewno paparazzi. Tylko nie wiem czego oni szukają.

- Masz rację.. To na pewno te gnidy. No to teraz się zabawimy.

Powiedziała Nicole po czym znacznie zwiększyła prędkość samochodu. Skręciła w boczną uliczkę i zobaczyła, że samochód, który ich śledził pojechał dalej.
Zadowolona z siebie dziewczyna ruszyła do kina. Gdy dziewczyny podeszły, by kupić bilet, do 19 zostały 3 minuty.
Przy kasie kupiły bilet na komedię romantyczną, która była znakomita.
Trwała ona około 2 godzin, więc po takim czasie dziewczyny wyszły z sali kinowej.
Nicole odwiozła Eleanor do domu i wróciła do siebie.
Gdy weszła do domów jej rodzice już byli. Zdziwiła się, że ta wcześnie, bo nigdy nie było ich o tej porze.
Przywitała się i poszła do swojego pokoju.
Postanowiła zadzwonić do Harry'ego. Włączyła laptopa i zalogowała się na Skypie.
Jej chłopak odebrał po drugim sygnale. Gdy tylko zobaczył Nicole na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- Cześć Harry.

Powiedziała Nicole bardzo szeroko się uśmiechając.

- No czeeść. Co tam u Ciebie?

- W miarę Dobrze. O której wychodzicie?

Zapytała Nicole swojego chłopaka.

- Za godzinę. Nie martw się, jeszcze chwilę pogadamy. Co robiłaś?

- Byłam z Elką w kinie. Ale nie uwierzysz co się stało. Jak jechałyśmy to po pewnym czasie zauważyłyśmy...

Jednak Nicole nie powiedziała Harry'emu o śledzącym jej samochodem, ponieważ przyszedł Louis z resztą chłopaków i zaczął mówić.

- Nicole szacunek. Eleanor mi powiedziała jak uciekłyście przed tymi gnidami.

- Ale o co chodzi?

Zapytał Harry, który nie miał pojęcia o czym mówi jego przyjaciel.

- Nicole, nie powiedziałaś mu?

- Właśnie chciałam, ale wpadłeś tu i powiedziałeś to sam.

- Może mi ktoś powiedzieć co się stało!?

Zapytał podirytowany Styles. Nie wiedział o czym rozmawia Louis z Nicole i bardzo go to denerwowało.
Louis opowiedział mu całą historię. Harry był bardzo dumny ze swojej dziewczyny.

- No kochanie, jestem z Ciebie bardzo dumny. Kocham Cię, ale musimy już iść.

- Pa Harry. Zadzwonię jutro.

- Ja po koncercie jeszcze zadzwonię. Do usłyszenia.

Zakończył rozmowę Styles i zaczął się szykować do wyjścia.
Po kilkunastu minutach był już gotowy tak jak reszta chłopaków.
Po ułożeniu włosów i innych zmianach w wyglądzie zewnętrznym zespół mógł wyjść na scenę i zacząć kolejny koncert z trasy koncertowej.

=======================

Siema. Nie wiem co się stało, ale od kilku rozdziałów nie mam żadnych komentarzy. Jest to dość przykre, bo staram się wstawać rozdziały co tydzień.
Wyświetleń też jest co raz mniej, więc chyba robię coś źle.
Jeżeli coś się nie podoba to można napisać na dole.
Miłego czytania (dla tych co tu zaglądają)

niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 28

Nicole stała i podsłuchiwała. Nie miała pojęcia o czym rozmawiają jej rodzice. Gdy nagle to się stało.

- Ale co jej powiemy? Słuchaj Nicole, ale zabi....

Lecz Nicole nie usłyszała co dalej, bo zobaczył, że na swojej ręce ogromnego, czarnego pająka.
Właśnie z tego powodu tak krzyknęła. Pająków bała się od dziecka. Ale to nie było najważniejsze. Nie wiedziała co myśleć o rozmowie rodziców, którzy zaraz po krzyku swojej córki przerwali rozmowę i ruszyli w jej stronę.

-  Co się stało córeczko?

Zapytał tata dziewczyny, Adam. Był przerażony, ale nie dał tego po sobie poznać. Gdyby Nicole się dowiedziała, że jej rodzice...
„Nie, ona nie może się dowiedzieć i się nie dowie! " Powiedział w myślach pan Adam kończąc rozmyślania.

- Nic się nie stało. Po prostu zobaczyłam pająka. A wy dlaczego nie jesteście w pracy?

-Właśnie wychodzimy. Pa córeczko.

Powiedziała Matylda, mama brunetki i pocałowała córkę w policzek.
Następnie rodzice Nicoli wyszli jakby nic się nie stało.
Dziewczyna była w szoku, bo nie spodziewała się tego po własnych rodzicach.
Postanowiła załatwić to później. Weszła do kuchni i zaczęła przygotowywać śniadanie dla siebie i Eleanor. Zrobiła kilka wiosennych kanapek i zaparzyła po kubku herbaty.
Eleanor zeszła po 15 minutach i obie zaczęły jeść śniadanie.

- Nicole, to ty tak krzyczałaś?

Zapytała po chwili milczenia dziewczyna Louisa.

- Tak, podsłuchiwałam rozmowę rodziców i.... No nie patrz tak na mnie. Zaraz ci powiem o czym rozmawiali. No i stałam, a na ręce zobaczyłam pająka. Coś strasznego.

Po ostatnim zdaniu Eleanor wybuchła śmiechem. Ona nie była się pająków, ale też nie pajała do nich miłością. Nie krzyczała jak widziała pająka, ale do ręki go nie brała. Oczywiście, jeżeli chodziłby po niej jakiś pajączek też by się przestraszyła.
Nadal patrzyła na przyjaciółkę z rozbawiwniem. Nicole mierzyła ją wzrokiem, ale już za chwilę obydwie śmiały się i wesoło rozmawiały.
Gdy skończyły posiłek postanowiły iść na spacer, a potem do kina.

- To co, do parku?

Zaproponowała Eleanor.

- Pewnie. Po drodze pójdziemy po kawę. Znaczy ja po herbatę.

- Nie lubisz kawy?

- Nie, nie lubię. Nigdy nie podobał mi się ten zapach dlatego staram się go unikać, ale dla ciebie trochę pocierpię.

Odpowiedziała Nicole zdziwionej przyjaciółce. Wiedziała, że trudno jest uwierzyć młodej dziewczynie, która mówi, że nie lubi kawy, a nawet jego zapachu.

- Ale przecież, gdy pierwszy raz się spotkałyśmy to piłyśmy kawę.

- Wtedy była pierwsza kawa w moim życiu. Blee.

Powiedziała Nicole.
Dziewczyny wyszły z domu i skierowały się do kawiarni, by kupić kawę i herbatę na wynos. Następnie udały się do parku, gdzie usiadły na ławce i delektując się gorącymi napojami zaczęły rozmowę. Nicole opowiedziała przyjaciółce o rozmowie rodziców, którą podsłuchała, a potem zmieniły temat na bardziej przyjemny.

                    *********

Piątka chłopaków właśnie się budziła. Była za kwadrans dziewiąta. O 11 mieli jechać na wywiad, a potem przygotować się do koncertu rozpoczynającego trasę koncertową.
Niall wstał pierwszy, więc poszedł wziąć prysznic, a następnie zaczął budzić przyjaciół. Z Zaynem było najtrudniej, dlatego zaczął właśnie od niego. Gdy irlandczyk wykorzystał wszystkie możliwe sposoby, usiadł na łóżku Zayna.
Harry, Niall, Louis i Liam obserwowali całą scenę z zaciekawieniem, ale i rozbawieniem. Gdy czekali w napięciu na to, co zrobi blondyn on pochylił się nad mulatem, a następnie zaczął śpiewać piosenkę Little Mix. Bardzo dobrze mu to wychodziło. Pozostali podeszli do łóżka i również zaczęli śpiewać.
Zayn, gdy zorientował się co jest grane podniósł się do pozycji siedzącej i patrzył na swoich przyjaciół z zespołu wzrokiem bazyliszka.

- Idę wziąć prysznic.

Powiedział mulat i skierował się w stronę drzwi, a reszta zespołu wybuchła śmiechem.

- Niall, jesteś genialny!

Powiedział Liam. Harry i Louis zaczęli przytakiwać chłopakowi i ponownie wybuchnęli śmiechem.

- Tak, wiem jestem niezastąpiony.

Powiedział irlandczyk, gdy przestali się śmiać.

- Dobra, ruszamy nasze seksowne tyłki i idziemy się szykować.

Zadecydował Tomlinson, po czym wszyscy wstali i skierowali się do walizek. Nie rozpakowywali się, bo nie wiedzieli w tym sensu. Założyli pierwszy lepszy zestaw i skierowali do do drzwi łazienki, z której wyszedł Malik. Spojrzał na nich i podszedł do Nialla.

- Niall, przyjacielu. Jak powiem Perrie, że śpiewałeś jej piosenkę to na pewno się ucieszy, ale jeszcze jedna taka pobudka to powiem menadżerom, żebyśmy nie chodzili do Nando's, bo to ci szkodzi na psychikę.

Powiedział śmiertelnie poważnie Malik. Widząc jednak przestraszoną twarz Nialla wybuchnął śmiechem.
Jednak stał tak przez chwilę, dopóki Harry nie pomachał mu przed oczami i nie powiedziała, że idzie się ogarnąć, a potem wszyscy idą na śniadanie.

- Śniadanie!? Tak, śniadanie. A ty Malik tak się nie ciesz.

Powiedział irlandczyk.
Po 40 minutach wszyscy byli gotowi, więc udali się do hotelowej restauracji.
Była ona ogromna. Miała beżowe ściany i brązowe dodatki. Krzesła były ciemno brązowe, a kolor stołów był podobny do jasnego brązu, choć było widać trochę beżu.
Były duże okna, przez które chłopaki mogli dostrzec swoje fanki. Harry pomyślał o Nicoli, gdy tylko spojrzał na szczęśliwe dziewczyny i na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech, a w policzkach dwa głębokie dołeczki.
Zajęli miejsca na końcu sali po czym złożyli zamówienie.
Co chwilę wyglądali przez okno, by pomachać swoim fankom.
Gdy kelnerka przyniosła zamówienie zaczęli jeść i rozmawiać, przez co co chwilę wybuchali śmiechem.
Atmosfera była bardzo przyjemna. Ale nie ma co się dziwić. W końcu każdy miał przy sobie najlepszych przyjaciół.

==================

Heej, mam nadzieję, że się spodoba. Komentujcie. Nawet nie wiecie ile przyjemności sprawia czytanie waszych opinii na temat każdego z rozdziałów.

niedziela, 4 maja 2014

Rozdział 27

- Nicole, nie wiem co powiedzieć.

Powiedziała Eleanor. Wciąż była w ogromnym szoku. Po tym wszystkim co usłyszała postanowiła, że zrobi wszystko, by nikt więcej nie skrzywdził jej przyjaciółki. Zbyt wiele przeszła i wycierpiała. Jeśli Harry ją zostawi to okaże się największym kretynem świata.

- Nie musisz nic mówić. Chciałam się wygadać. Przepraszam, że spadło na ciebie.

- Nicole, posluchaj mnie. Nie znam osoby, która przeżyła tyle co ty. Masz dopiero 18 lat, a jesteś bardziej doświadczona przez los niż nie jeden starzec. Nie wiem jak ty to robisz, ale podziwiam Cię za to, że potrafisz się uśmiechać i robisz to bardzo często. Chciałabym, aby moja córka potrafiła radzić sobie z problemami po tobie niż po mnie. Ja zawsze płacze i każdy uważa mnie za taką delikatną. Nie chcę jednak, by moje dzieci się okaleczały. Powiem im, że to dzięki tobie staram się być dla nich wsparciem w każdym momencie ich życia.

Gdy Eleanor skończyła mówić spojrzała na przyjaciółkę. Nicole siedziała na łóżku i nadal wpatrywała się w plakat. Po jej makijażu zostały tylko czarne ślady na policzkach. Eleanor cieszyła się, że ta w końcu się otworzyła. Nie wiedziała co takiego zrobiła, ale wiedziała, że Nicole powiedziała jej o tym wszystkim po dużym zastanowieniu i po ogromnym zaufaniu, którym obdarzyła dziewczynę.

- Dziękuję. Lepiej powiedz swoim przyszłym dzieciom, że wspierasz ich, bo nie chcesz ich traktować tak jak była traktowana ich ciocia. Oczywiście mogę sobie nadać ten tytuł, prawda.?

- Dziewczyno, czy ty musisz żartować nawet w takiej chwili.?

Powiedziała Eleanor i przytuliła przyjaciółkę. Ta wtuliła się w nią i szepnęła:

- To dzięki chłopakom się nie zabiłam. To oni byli dla mnie wsparciem choć tak naprawdę nie wiedzieli o moim istnieniu. Do końca życia będę dziękowała za to Bogu.

- Dobra, to teraz opowiedz mi wszystko ze szczegółami i pozbędziesz się złych wspomnień z głowy. Nie bój się. Nikomu nie powiem.

                        ********

- No to chłopaki, co oglądamy?

Zapytał przyjaciół Niall. Wszyscy siedzieli w hotelu i nie wiedzieli co robić.

- Włącz cokolwiek, a później idziemy spać. Musimy się wyspać na jutro.

Powiedział Liam i tak zrobili. Nie mieli ochoty na horror, więc włączyli komedię. Trwała ona około 90 minut. Po tym czasie włączyli telewizor i po kolei poszli brać prysznic.
Zajęło im to 50 minut.
Potem się położyli i zasnęli. Tylko Harry nie mógł zasnąć. Cały czas myślał o Nicoli.
Nie wiedział o niej tak dużo jak ona o nim. Ona miała możliwość czerpania wiedzy na jego temat z wywiadów, a on wiedział tyle, ile mu powiedziała. Nie posądzał jej o kłamstwo, ale o to, że nie powiedziała mu wszystkiego. Był pewien, iż zrobiła to dlatego, aby on się nie martwił. Postanowił ją chronić przed wszystkimi niebezpieczeństwami, na które jest narażona.
Nie wyobrażał sobie życia bez tej pulchnej dziewczyny, ponieważ to właśnie ona nadawała jego życiu prawdziwego sensu.
Harry, myśląc o swojej ukochanej zasnął.

                      ********

- Eleanor, która godzina jest u chłopaków.?

Zapytała Nicole przyjaciółki. Były nieźle wstawione, ponieważ chciały zapomnieć o przytłaczającym ich świecie.

- Skoro u nas jest 2, to u nich jest około, 23. Na pewno już śpią, bo jutro mają wywiad i rozpoczęcie trasy.

- Masz rację. Może chodźmy już spać, co?

- Dobra, ale jeszcze tylko po jednym.

Powiedziała Eleanor, która była w nieco gorszym stanie niż Nicole, która pokiwała głową. Dziewczyny wypiły jeszcze po ostatnim kieliszku wódki i położyły się spać.

                     ********

Promienie słoneczne dostały się do sypialni, w której spały dwie nietrzeźwe, młode kobiety.
Nicole zaczęła otwierać oczy, ale ból głowy był nie do wytrzymania. Po kilku próbach udało jej się jednak podnieść powieki.
Wstała z łóżka, wzięła ubrania i udała się do łazienki.
Oczywiście, gdy tylko weszła do łazienki położyła się i zaczęła ćwiczyć. Po 400 brzuszkach wzięła prysznic.
Wytarła mokre ciało, wyruszyła włosy i zabrała się do robienia makijażu. Jak zwykle był taki sam. Delikatny podkład, czarne kreski, bardzo długie rzęsy, ale naturalne i usta muśnięte delikatnym błyszczykiem.
Weszła na wagę i zobaczył, że wskazuje ona 85 kg.
Od kiedy w jej organizmie pojawił się tasiemiec, schudła około 7 kilogramów.
Było to lepsze niż nic. Miała tylko 179 centymetrów wzrostu i nadwaga była widoczna.
Ubrała czarne rurki, a do tego czerwoną koszulę w kratę. Na nogi założyła swoje ulubione, białe szpilki i wyszła z łazienki.

- Eleanor, wstawaj. Ogarnij się, a ja zrobię śniadanie. Mam genialny pomysł.

Powiedziała po czym skierowała się na dół. Wiedziała, że jej rodziców nie będzie w domu, ale się pomyliła.
Po cichutku zeszła ze schodów, aby nie zdradzić swej obecności.

-  Musimy to zrobić, bo inaczej Nicole się dowie i nas znienawidzi. Musimy zapłacić, albo jej to powiedzieć.

Mówiła mama dziewczyny.

- Ale co jej powiemy? Słuchaj Nicole, ale my zabi...

W tym momencie po całym domu rozległ się krzyk przerażonej Nicoli.

=================

Witajcie!
Miałam dodać wcześniej, ale nie miałam pomysłu jak zakończyć ten rozdział. W końcu jednak mi się udało. Nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale mam nadzieję, że jest znośny.
Mimo wszystko chciałabym, by został skomentowany.
Za wszystkie komentarze baaardzo Dziękuję ;*
Ale się rozpisałam. :D