środa, 29 października 2014

Rozdział 46 cz. II

Wiem, że ostatnio rozdziały nie są regularnie i przepraszam za to. Życzę miłego czytania. Dziękuję za te kilka komentarzy. Sprawiło to, że skończyłam ten rozdział zamiast czytać lekturę, więc mam nadzieję, że się spodoba.

##########################

Nicole panowała właśnie najpotrzebniejsze rzeczy do torby, ponieważ jechała na weekend do rodziny Harry'ego. Była pewna, że Gemma powiedziała o wszystkim swojej mamie i cieszyła się z tego.
Miała wyjechać za 20 minut, gdy Eleanor wróci z uczelni. Nicole nie chciała wyjeżdżać bez pożegnania. Wybranka Tomlinsona te dwa dni miała spędzić ze swoją rodziną. Dziewczyna wiedziała, że Nicole potrzebuje wsparcia Anny. Tylko ta kobieta może zastąpić jej matkę.
Nicole szukała właśnie swojego notatnika, w którym pisała książkę, a raczej imitacje książki, jak sama mówiła, gdy nagle zadzwonił dzwonek. Zaskoczona otworzyła drzwi i zmarła. Przed nią stał Krystian, który jak gdyby nigdy nic wszedł do mieszkania.

- Wyjdź.

- Dlaczego?

- WYPIEPRZAJ!

Dziewczyna krzyknęła tak głośno, że chłopak rozważał możliwość opuszczenia mieszkania, lecz nie taki był jego plan.

- Nie chcesz się dowiedzieć co dokładnie zrobili twoi rodzice?

- Nie mam rodziców. Jeśli już wiesz, że nie mamy o czym rozmawiać to wyjdź.

- Nie ma mowy. Nicole... Posłuchaj. Było między nami jak było. Tamtego wieczora, no cóż... Trochę mnie poniosło, ale nie o tym małym problemie chciałem pogadać. Chodzi o...

- CZY TY SIEBIE SŁYSZYSZ?! MAŁY PROBLEM?! TY CHYBA SIĘ Z TĄ SWOJĄ SANDRUNIĄ NA MOZGI ZAMIENIŁEŚ. Oczywiście zakładając, że je macie. POWTÓRZĘ JESZCZE RAZ: WYJDŹ!

- Jesteś pewna? Nie chcesz dowiedzieć się o tym, że ten twój cholerny Tom wiedział o ciąży i aborcji?

- Nie, nie chcę się tego dowiedzieć.

- Co? Dlaczego?

- WYPIEPRZAJ!

Dziewczyna tak wrzasnęła, że prawdopodobnie Harry znajdujący się kilk tysięcy kilometrów od Londynu ją usłyszał. Nie mogła uwierzyć, iż ten chłopak mógł kiedyś coś dla niej znaczyć. Przecież to idiota.

- Posłuchaj mnie! Wiem, że musi być ci ciężko, dlatego przyszedłem. Chcę ci pomóc. Możemy znów być razem. Rzuciłem Sandrę, a ta dziwka poszła do Toma. A ty się wyrobiłaś, więc nic nie szkodzi na przeszkodzie.

Ciemnowłosa przez cały czas przyglądała się Krystianowi. Nawet nie miała siły mu przerwać. Zaskoczył ją kompletnie. Najpierw ją gwałci, zdradza, szydzi z niej, a potem co? Wróć do mnie? O nie! Tak być nie może.

- Wypierdalaj.

Powiedziała szeptem Nicole. Ten szept jednak był przerażający. Ociekał jadem. Tak, to trafne określenie. Dziewczyna nie zważała na kulturę. Właśnie wtedy uświadomiła sobie, co ten mężczyzna jej zrobił. Jak bardzo ją skrzywdził. Poczuła łzy pod powiekami, ale nie pozwoliła im ujrzeć światła dziennego. Patrzyła na chłopaka, który pierwszy raz w życiu poczuł się mały. Chyba zrozumiał, że tylko się upokorzył, dlatego nic nie mówiąc odwrócił się i wyszedł. Po drodze minął zdezorientowaną partnerkę Tomlinsona, które widząc chłopaka przyspieszyła. Gdy weszła do mieszkania jej szok stał się jeszcze większy. Nicole siedziała przy stole z triumfującym uśmiechem na twarzy i patrzyła w okno.

- Nicole, wszystko ok?

- Tak. Chyba mi się udało.

Odpowiedziała Nicole na pytanie przyjaciółki, ale widząc jej pytające spojrzenie, dodała:

- Udało mi się przezwyciężyć ten strach. Kiedy spojrzałam na Krystiana uświadomiłam sobie co mi zrobił. I właśnie, gdy to zrobiłam poczułam się wolna. Absurd, prawda? Przecież to powinno sprawić, że się załamię. Aha. I doszłam do jeszcze jednego wniosku. Jestem dziwna.

- Oj, Nicole.

Eleanor tak właśnie skomentowała wypowiedź brunetki po czym ją przytuliła. Młode kobiety trwały tak przez kilka chwil, jednak Nicole przerwała to twierdząc, że musi już jechać.

                         *****

- Cześć kochanie. Co robisz?

Głos Harry'ego rozbrzmiewał w samochodzie młodej kobiety. Wydobywał się on z telefonu, który leżał na przednim siedzeniu pasażera.

- Jadę do twojej Gemmy i Anne na weekend.

- Przecież tak mają na imię moja mama i siostra.

- Brawo kochanie. Nareszcie zapamiętałeś. Zaprosiły mnie już dwa tygodnie temu, ale niestety ostatnio miałam mnóstwo nauki.

- Mam nadzieję, że jak przyjadę to odłożysz książki na drugie miejsce.

- Eh, to dopiero za kilka tygodni, Harry. A wiesz czego się dowiedziałam? To Tom wysyłał te wiadomości. Był u mnie Krystian i..

- CO!? Był u ciebie ten frajer!?

I dopiero po uspokojeniu chłopaka (czyli kilku minutach) Nicole zaczęła spokojnie opowiadać swojemu wybrankowi o tym, co wydarzyło się 2 godziny wcześniej.

                           *****

- Gemma! Mówiłaś, że za ile będzie Nicole?

- Mamo! Cierpliwości! Powinna być za kilkanaście minut. Pisała do mnie 4 godziny temu, więc zapewne zaraz się z nią zobaczymy.

Wyjaśniła kolejny raz blondynka swojej rodzicielce. Gemma również nie mogła się doczekać, ale nie okazywała tego aż tak bardzo. Anne natomiast nie kryła swojego zadowolenia, że dane jej będzie spędzić dwa dni ze swoją córką i wybranką syna. Jej mąż wyjechał służbowo na dwa tygodnie, więc razem z młodymi kobietami będą miały dla siebie cały dom.

- Mamo. Chciałabym, byś nie wspominała za bardzo o dzieciństwie moim jak i Harry'ego.

Powiedziała blondynka wchodząc do kuchni, gdzie przebywała czarnowłosa kobieta.

- Dlaczego?

- Nie chciałabym, by Nicole słuchała o naszym szczęśliwym życiu skoro niedawno zostało to odebrane jej bratu.

- Rozumiem, córeczko. Cieszę się, że przyjmujesz się losem wybranki swojego brata.

- Daj spokój. Nawet jeśli nie byłaby z Harry'm to bym się o nią martwiła. Oho. Chyba przyjechała.

niedziela, 5 października 2014

Rozdział 46 cz. I

Nicole siedziała w sali i słuchała wykładu. Minęły dopiero dwa dni odkąd widziała swojego wybranka, a już za nim tęskniła. Wiedziała, że zobaczą się w święta i już nie mogła się doczekać.

- Może pani Nicole nam powie o jakiej zasadzie przed chwilą powiedziałem?

Z rozmyślań wyrwał ją głos profesora Henry'ego. Pan Henry był starszym mężczyzną, z swymi, zaczesanymi do tyłu włosami oraz brązowym garniturem na swoim rozbudowanym ciele.
Dziewczyna nie miała pojęcia o co chodzi, ale postanowiła zaryzykować.

- Mówił pan o zasadzie: " Oko za oko, ząb za ząb."

Powiedziała i odetchnęła z ulgą widząc przyjazne spojrzenia profesora. Postanowiła jednak zająć się robieniem notatek z historii prawa*, a marzeniem o Harry'm po szkole. Zostało jej jeszcze 6 godzin i mogła wracać do domu, gdzie będzie już Eleanor, ponieważ w poniedziałek miała tylko 4 godziny.

                          *****

Gemma weszła do domu, w którym jej rodzicielka przygotowywała obiad. Podeszła do niej i cmoknęła ją w policzek. Bardzo dobrze się dogadywały. Gdy Harry dorastał Gemma była pośrednikiem między zbuntowanym nastolatkiem, a troszczącą się matką.

- I co tam u Harry'ego?

Zapytała od razu Anne.

- Dobrze. Ale, wiesz co mamo? Muszę ci opowiedzieć o Nicole i o tym jak wiele przeszła. Jeśli Harry ją skrzywdzi to przysięgam, że mu nogi z...

- Gemma! Uspokój się. A co do Nicole, to wyraziła ona zgodę, żebyś mi powiedziała?

- Mamo.. Ona sama to zaproponowała. Powiedziała, że nie chciałaby mieć tajemnic przed rodziną Harry'ego, bo boi się, że możemy ją później źle postrzegać. Tak naprawdę mamo, to ona.... Ona chyba chce mieć normalną rodzinę. Mamo, Nicole mówi, że już nie ma rodziców. Wiesz co oni jej zrobili?

Anne patrzyła zdziwiona na swoją córkę, która otarła spływającą łzę. Gemma rzadko się wzruszała, bądź współczuła do takiego stopnia, by płakać. Zaprowadziła blondynkę do salonu i obie zajęły miejsca na kanapie. Kobieta ścisnęła rękę córki, by pomóc jej w powiedzeniu wszystkiego. 

- Gemma... Ja ją traktuję jak rodzinę. Gdy tylko zobaczyłam jaki Harry jest szczęśliwy, to od razu ją zaakceptowałam, bo wiem, że nie kocha Harry'ego Styles'a piosenkarza. To widać, córeczko. I na pewno jej pomogę, bo jesteśmy rodziną.

Powiedziała cicho kobieta, a jej córka przytuliła się do niej i głośno zaszlochała. Gemma nie mogła uwierzyć, jak rodzice mogą wyrządzić dziecku tyle złego, a jeśli dodać do tego rówieśników to Nicole nie miała za wiele przyjemnych wspomnień.

- Mamo... Jej rodzice, oni... Znaczy jej matka... Usunęła ciążę... A Nicole tak bardzo chciała mieć brata. Jak oni mogli!? Przecież ty byś tak nigdy nie zrobiła, prawda?

Anne była w szoku. Nie spodziewała się czegoś takiego. Pamiętała jak Nicole powiedziała jej o poronieniu matki. Miała wtedy łzy w oczach, a teraz? To musiało być...

- Mamo, ale to nie koniec... Ona przed poznaniem chłopaków została zgwałcona. Zrobił to jej niby chłopak. Potem dostała kilka anonimowych wiadomości, które dotyczyły jej związku z Harry'm, gwałtu i ciąży Matyldy. Wszyscy próbowaliśmy ustalić kto to mógł być i mamy dwóch podejrzanych. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.

- Gemma... Ona tak wiele przeszła. Chyba powinnyśmy ją zaprosić do nas na weekend. Co ty na to?

- Mamo, jesteś kochana. Zaproponowałam jej to i powiedziała, że najwcześniej za dwa tygodnie.

- To nie ma znaczenia kiedy. Chodzi o to, aby przy niej być. A teraz chodź do kuchni. Zrobimy gorącą czekoladę i opowiesz mi o tym wszystkim ze szczegółami.

Powiedziała Anne i po chwili obie kobiety siedziały przy kuchennym stole.