piątek, 27 lutego 2015

Koniec!

Już dawno zastanawiałam się, czy powinnam pisać kolejne rozdziały i doszłam do wniosku, że nie. Ta cała zabawa z bloggerem nie tyle mnie przerosła, co zdemotywowała. Chciałam napisać coś przypadnie wielu osobom do gustu. I przy pierwszym komentarz naprawdę mi się podobało. lecz ich liczba nie rosła. Z natury jestem bardzo niecierpliwa, więc nie mam zamiaru denerwować się. Przyznaję bez bicia, iż ostatnie napisane przeze mnie rozdziały były dla mnie katorgą. Dlatego chcę, abyście wiedzieli, że naprawdę się starałam. Nie udało mi się. Trudno. Może nie jestem jeszcze na to  gotowa, albo nie umiem pisać. Nie zagłębiajmy się w to. Jeżeli ktoś to czytał to przepraszam, że nie dotarłam do końca.
Mogę powiedzieć, że Nicole wraz z Harry'm żyli by długo i szczęśliwie.
Co do drugiego bloga, który chciałam założyć o Tomlinsonie to tego nie zrobię.
Pomimo, że oje życie nie zmieniło się przez pisanie bloga dziękuję (jeśli mam komu)
Na razie! :**

czwartek, 1 stycznia 2015

Rozdział 48

Chciałabym, by każdy przeczytał pod rozdziałem co "leży mi na sercu"! Miłego czytania...

Nicole siedziała na łóżku w swojej sypialni i czekała na Harry'ego. Miał przyjechać za kilkanaście minut. Eleanor była w swoim rodzinnym domu, który od kilku dni był pod jej opieką. Brunetka spojrzała w lustro znajdujące się naprzeciwko niej i delikatnie się uśmiechnęła. Zobaczyła młodą, dosyć szczupłą kobietę. Ubrana była w czarną, zapiętą na wszystkie guziki koszulę oraz w jasne dżinsy. Na nogach miała klasyczne, ciemne szpilki. Oczy podkreślone perfekcyjną, cienką kreską idealnie współgrały z pełnymi, pomalowanymi na kremowo ustami. Ciemno brązowe włosy opadały na ramiona dziewczyny. Nicole wiedziała, że się zmieniła. Zrobiła to dla siebie, Harry'ego i nieżyjącego brata. Nie chciała, by kiedykolwiek musiała się wstydzi swojego wyglądu. Bardzo schudła, a było to spowodowane obecnością glisty ludzkiej w jej organizmie (w pierwszych rozdziałach bohaterka spożyła tabletkę, która spowodowała, że w jej organizmie pojawił się tasiemiec). Nicole nie mogła uwierzyć, że ten "pomocny" osobnik był tylko kilka tygodni w jej wnętrzu. Podczas kontroli lekarskiej dowiedziała się o tym i dziękowała Bogu, ponieważ nie chciała kolejny raz ukrywać prawdy przed swoim wybrankiem. Lekarz oznajmił jej, że pasożyt nie zostawił stałego uszczerbku na jej zdrowiu, a po wysłuchaniu prawdy na jego temat zmienił częstotliwość wizyt lekarskich. Nie chciał bowiem, by taka młoda dziewczyna zniszczyła sobie życie przez kompleksy.
Nicole myślała o wszystkim czego dowiedziała się od Toma. Już wiedziała co ma zrobić. Czekała jednak na Harry'ego, by dodawał jej otuchy. Nagle brunetka zerwała się na równe nogi, ponieważ usłyszała dzwonek do drzwi. Czekała na to kilka tygodni, dlatego czym prędzej dobiegła do ciemno brązowych drzwi i je otworzyła. Gdy zobaczyła Harry'ego na jej twarzy pojawił się uroczy uśmiech. Chłopak wszedł i zamknąwszy drzwi porwał swoją dziewczynę w objęcia po czym okręcił się wokół własnej osi. Nie mógł uwierzyć, że nareszcie może ją dotknąć. Pomimo, iż media dowiedziały się o ich związku, a on to potwierdził, para nie afiszowała się ze swoją miłością. Chcieli zatrzyma to wyłącznie dla siebie i cieszyć się z nią z bliskimi.

- Nicole, nawet nie wiesz jak bardzo tęskniłem.

Wyszeptał w jej włosy stawiając dziewczynę na podłodze.

- Wiem Harry, bo ja tęskniłam tak samo.

Oznajmiła Nicole po czym spojrzała w oczy ukochanego. Mogła zobaczyć w nich ulgę, radość, a przede wszystkim bezgraniczną miłość. Chłopak złożył na jej ustach delikatny pocałunek, a gdy Nicole nie zaprotestowała, pogłębił go. Dziewczyna zarzuciła mu ręce na szyję, a on objął ją w talii. Byli spragnieni swoich ciał. Oboje czuli, że bariera brunetki jaką pozostawił gwałt Krystiana zniknęła. Oboje ją pokonali dzięki wzajemnemu wsparciu, zrozumieniu i miłości. Nicole zaczęła drżącymi rękami ściągać marynarkę chłopaka. Pomimo pewności do tego, że chce oddać się Harry'emu czuła strach na myśl o tym, iż może coś zepsuć. Jednak cały niepokój zniknął wraz z górną częścią garderoby jej partnera. Harry odsunął się od niej nieznacznie, by wziąć ją na ręce i przenieś się do sypialni dziewczyny. Kiedy dotarli na miejsce chłopak delikatnie ułożył Nicole na wielkim łóżku pozbywając się w międzyczasie jej koszuli i dżinsów. Gdy dziewczyna leżała na łóżku w czarnej, koronkowej bieliźnie i w szpilkach tego samego koloru, Harry stał naprzeciwko niej i patrzył w jej oczy wypełnione pożądaniem pozbywając się równocześnie swoich ubrań. Kiedy na jego ciele były wyłącznie bokserki delikatnie opadł na swoją dziewczynę podpierając się rękoma. Nicole włożyła ręce w jego długie loki, a zielonooki zaczął pieścić szyję swej wybranki. Bez trudu odnalazł jej "specjalne"  miejsce i namietnie je pocałował. Schodząc coraz niżej ze swymi pieszczotami natknął się na górną część bielizny brunetki. Pozbył się jej błyskawicznie, a następnie całował każdy skrawek piersi dziewczyny. Wziął do ust jeden z jej skutków i delikatnie go przegryzając doprowadzał swą kochankę do szaleństwa. Młoda kobieta nigdy nie przypuszczała, że z tak delikatnej pieszczoty można czerpać tak wiele rozkoszy. Ciche jęki wydobywające się co kilka chwil z jej ust pobudzały Harry'ego jeszcze bardziej. Nicole czuła podniecenie swego partnera na ciele, a to z kolei powodowało, iż pieszczoty sprawiały jej więcej przyjemności. W pewnym momencie, gdy chłopak poruszył biodrami, Nicole zapragnęła przejąć inicjatywę. Nieśmiało, lecz stanowczo doprowadziła do tego, że to ona była na górze. Zaczęła składać delikatne pocałunki na całym ciele chłopaka. Dłońmi pieściła każdy tatuaż. Kiedy jej usta znalazły się przy linii bokserek Harry mimowolnie poruszył biodrami, co spowodowało, że brunetka postanowiła przejść do punktu kulminacyjnego. W kilka sekund pozbyła się ostatniej części garderoby swego kochanka, na co ten natychmiast znalazł się na górze. Pomimo, iż był na granicy wytrzymałości, nie chciał przestraszyć doświadczonej przez życie dziewczyny. Delikatne ściągnął jej bieliznę i całował uda brunetki.

- Harry, proszę.

Kiedy chłopak usłyszała słowa Nicole pożądanie wygrało z chęcią sprawienia jej przyjemności w powolny sposób. Delikatnym, aczkolwiek stanowczym ruchem wszedł w nią, na co zareagowała głośnym jękiem. Nie mogła uwierzyć, że nareszcie pozbyła się tej bariery. Przyjemność, która z każdym pchnięciem chłopaka wzrastała u obojga w końcu osiągnęła maksimum. Orgazmu, jakiego doświadczyli był nie do opisania. Po wszystkim, chłopak wykonał kilka ruchów i wyszedł z wnętrza dziewczyny.

                           *****

- Cieszę się, że jesteś Harry.

Powiedziała Nicole. Jej głowa spoczywała na klatce piersiowej chłopaka, która regularnie podnosiła się i opadała.

- Wiem skarbie, ja też się cieszę. Nawet nie wiesz jak trudno mi było. Ty tutaj sama, a ja tam z chłopakami. Jeszcze ta sprawa z aborcją i tym wszystkim.

- No co ty! Przecież nie byłam sama. Miałam Elkę, Gemmę i twoją mamę. A poza tym nie miałam czasu na przejmowanie się. Musiałam zdobywać informację. Czułam się jak detektyw.

Odpowiedziała żartobliwie dziewczyna, by rozluźnić atmosferę. Nie miała ochoty rozmawiać o problem zaraz po powrocie Harry'ego. Będą mieli wiele czasu, aby wszystko załatwić. Styles zostawał na co najmniej 3 tygodnie, więc brunetka nie widziała pośpiechu.

- No dobrze, jutro o tym porozmawiamy. Chcesz już iść spać? Idziesz jutro na zajęcia?

- Nie, nie idę. Wiesz na co mam ochotę?

Zapytała Nicole przegryzając wargę. Jej wskazujący palec subtelnie badał każdy tatuaż chłopaka, który przeszczęśliwy zrozumiał sugestię brunetki.

- Wydaje mi się, że wiem. I wiem też jak to zaspokoić.

Powiedział po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
Tej nocy kochali się jeszcze trzy razy. Za każdym razem pozbywali się już rozsypanej bariery dziewczyny. I mimo że byli ze sobą kilka miesięcy odkrywali się na nowo. Tworzyli jedność, która nie miała prawa się rozpaść.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

Witam wszystkich! Na początku pragnę złożyć Wam życzenia z okazji Nowego Roku. Mimo, iż nie spodziewam się po nich jakiś rewelacji, chciałabym, by był lepszy od poprzedniego. Ale dosyć o mnie. Co do bloga, to bardzo mnie cieszy fakt, iż wyświetlenia wzrastają (dziwne, żeby było inaczej xd). I za to wam dziękuję. Jednak musi być to przysłowiowe „ale". Jeśli to czytacie to na pewno wiecie, że chodzi o komentarze. Wiem, iż czasami po prostu się nie chce. Jednak, gdy prowadzisz bloga, zdajesz sobie sprawę, że przeczytanie słowa, które napisał ktoś, by udzielić ci rad, pochwalić, bądź nawet podzielić się swoimi zastrzeżeniami sprawia ci satysfakcję. Dlatego bardzo bym chciała wiedzieć co mam zmienić. Mam w planach napisanie historii z Lou. Przyznam, że kusi mnie coraz bardziej. Najpierw jednak chcę zakończyć te "opowiadanie". Mam nadzieję, że pomożecie mi w tym wytrwać.
No to jeszcze raz wszystkiego dobrego!

piątek, 19 grudnia 2014

Rozdział 47

Witam po bardzo długiej przerwie. Zdaję sobie sprawę, że zaniedbuję bloga. Postaram się dodawać rozdziały regularnie.
Chcę jeszcze powiedz, że do końca tej historii zostało jeszcze mniej niż więcej rozdziałów. Szczerze powiedziawszy nie wiem jakie będzie zakończenie. A tak poza tym WESOŁYCH ŚWIĄT!
Nowego Roku nie życzę, bo może uda mi się napisać do tego czasu kolejny rozdział :*

===================

- I co tam u dziewczyn?

Zapytał Niall, gdy dostrzegł, że Harry przestał rozmawiać z Nicole. Zespół szykował się do wyjścia na scenę. Zostało im co prawda dwie godziny, lecz wszystko musiało być dopięte na ostatni guzik.

- Wszystko w porządku. Nicole pojechała do Gemmy i mamy na weekend, a Eleanor spędzigo ze swoimi rodzicami. A poza tym Nicole mówiła, że był u niej Krystian i oznajmił, iż to Tom wiedział o wszystkim i wysyłał te wiadomości.

Powiedział spokojnie Styles. Pomimo, że bardzo martwił się o swoją dziewczynę, nie dawał tego po sobie poznać. Cieszył się, iż jedzie ona do jego rodziny. Wiedział, że jego mama chce pomóc Nicole i był jej za to bardzo wdzięczny.

- Chociaż to się wyjaśniło. A gdzie jest Liam?

Zapytał Zayn. Ostatnio zdarzało się, że Payne często gdzieś znikał lub dzwonił i nie chciał powiedzieć z kim utrzymuje ten tajemniczy kontakt.

- Nie wiem. Pewnie znowu z kimś rozmawia, ale oczywiście nie powie nam z kim.

                           ****

- Nicole! Nareszcie jesteś!

Powitała brunetkę Gemma, gdy dziewczyna przekroczyła próg jej rodzinnego domu.

- Stęskniłaś się?

Zapytała mrugając do siostry swojego chłopaka. Cieszyła się, że będzie mogła spędzić te dwa dni w towarzystwie bardzo sympatycznych kobiet. Dziewczynie brakowało ciepła rodzinnego, dlatego chętnie do nich przyjechała.

- No pewnie. Mama się nie mogła doczekać. Chodźmy do niej.

Tak jak powiedziała blondynka, tak zrobiły. Anne na widok Nicole szeroko się uśmiechnęła i czule ją przytuliła.

- To może wy idźcie na taras, a ja zrobię coś do picia. Co chcecie?

- Kawę!

- Herbatę!

Odpowiedziały młode kobiety, a następnie udały się na zewnątrz. Zajęły dwa fotele i pogrążyły się w rozmowie.

                            *****

- No to teraz mów, czy czegoś się dowiedziałaś.

Była 20 godzina i trzy kobiety znajdowały się na wygodnej kanapie. Anne wraz z córką postanowiła zmusić Nicole do opowiedzenia wszystkiego.

- Dzisiaj... Przyszedł do mnie Krystian. To on mnie zgwałcił. Chciał porozmawiać, ale ja jakoś nie miałam na to ochoty. Powiedział, że Tom wiedział o aborcji. Mówił coś jeszcze, ale było to nieistotne, dlatego go nie słuchałam. Nie wiem, co mam robić.

Powiedziała Nicole. W jej oczach widoczny był ogromny ból. Mimo że w swoim życiu cierpiała, cios jakim była wiadomość o aborcji był najgorszy.

- Wiem jednak, że chcę, by wszyscy za to zapłacili. Jeśli poznam tożsamość lekarza, zgłoszę to do prokuratury.

- A twoi... Rodzice?

- Przepraszam pa... Anne, ale ja już nie mam rodziców. Nigdy im tego nie wybaczę. Jeśli chcieli zabić mojego brata, mogli mi nie wspominać o ciąży. Nienawidzę ich i nie chcę by to się kiedykolwiek zmieniło. Nie interesują mnie nawet ich motywy. Zrobili to co zrobili, więc nie zasługują na wolność.

Mówiła dziewczyna, a wyraz jej twarzy zmieniał się coraz bardziej. Smutek zastąpiła stanowczość i złość. Nicole pragnęła zemsty, okrutnej zemsty i zamierzała do tego doprowadzić.

- No to co zamierzasz teraz?

- Spotkam się z Tomem i zmuszę go do mówienia. Myślę, że może wiedzieć coś o lekarzu... A może zmienimy temat, co?

                           *****

- Harry! Mówię po raz kolejny, że wszystko będzie w porządku. Poradzę sobie.... Tak, Elka też pojedzie.... Wiem, ja ciebie też.

                            *****

- Witaj piękna! W jakim celu się spotykamy?

Powiedz młody, czarnowłosy mężczyzna o brązowych oczach. Razem z Nicole siedział przy jednym z brązowych stolików i pił świeżo podane expresso. Gdy dziewczyna do niego zadzwoniła z prośbą o spotkanie był bardzo zaskoczony, ake także zadowolony. Pomimo tego, że to on wysyłał wiadomości nie mial wyrzutów sumienia. Chciał przez to zdobyć miłość, którą miała mu zapewnić obecność Nicole.

- Chciałam porozmawiać o tym, dlaczego wysyłałeś mi te wiadomości, a także o tym co wiesz. Chociaż nie. Źle się wyraziłam. Te wiadomości mnie w ogóle noe interesują. Chcę się tylko dowiedzieć od kogo, od kiedy i co wiesz. A jeśli mi tego nie powiesz, znajdę sposób, byś odpowiedział za nękanie. No to słucham.

Powiedziała brunetka po czym na jej twarzy pojawił się fałszywy uśmiech.

- Ja... Nicole, nie wiem jak się dowiedziałaś.... Ale, ale... Zrobiłem to byś związała się ze mną. Przepraszam..
                          
Ogłosił szczerze skruszony chłopak. Nicole przypomniała sobie ich przyjacielskie rozmowy odbyte jeszcze w Polsce. Wtedy się rozumieli. Ona nie widziała jego wad, bo była w nim szalenie zakochana. A on? Po prostu traktował ją jak przyjaciółkę. Teraz rolę sie najwidoczniej odwróciły, więc brunetka nie chciała mu wszystkiego utrudniać. Postanowiła powiedzieć prawdę i dowiedzieć się wszystkiego. W pewnym sensie dalej zależało jej na tym kretynie. To on był jej pierwszym obiektem westchnień, dlatego chciała mu pomóc.

- Słuchaj Tom. Kiedyś, jeszcze w Polsce. Bardzo mi się podobałeś. Ignorowałam twoje niedoskonałości. Byłam w ciebie zaopatrzona jak w obrazek. Jednak to było wyłącznie zauroczenie, a nie miłość. Przeszło mi po wyjeździe. Ale ty chyba dopiero wtedy zrozumiałeś. Nie mam ci tego za złe, dlatego staram się rozumieć co tobą kierowało. Jednak chcę usłyszeć co wiesz, dobrze?

Młody mężczyzna patrzył zdezorientowany na Nicole i nie mógł uwierzyć, że był aż takim kretynem. Wiedział, iż teraz nie ma szans na jej odzyskanie, dlatego liczył chociażby na kawę raz w miesiącu. Postanowił nie utrudniać jej życia. Zachował się wystarczająco chamsko w tych wiadomościach. "Może jeszcze da się to wszystko naprawić?" pomyślał i zaczął mówić.

środa, 29 października 2014

Rozdział 46 cz. II

Wiem, że ostatnio rozdziały nie są regularnie i przepraszam za to. Życzę miłego czytania. Dziękuję za te kilka komentarzy. Sprawiło to, że skończyłam ten rozdział zamiast czytać lekturę, więc mam nadzieję, że się spodoba.

##########################

Nicole panowała właśnie najpotrzebniejsze rzeczy do torby, ponieważ jechała na weekend do rodziny Harry'ego. Była pewna, że Gemma powiedziała o wszystkim swojej mamie i cieszyła się z tego.
Miała wyjechać za 20 minut, gdy Eleanor wróci z uczelni. Nicole nie chciała wyjeżdżać bez pożegnania. Wybranka Tomlinsona te dwa dni miała spędzić ze swoją rodziną. Dziewczyna wiedziała, że Nicole potrzebuje wsparcia Anny. Tylko ta kobieta może zastąpić jej matkę.
Nicole szukała właśnie swojego notatnika, w którym pisała książkę, a raczej imitacje książki, jak sama mówiła, gdy nagle zadzwonił dzwonek. Zaskoczona otworzyła drzwi i zmarła. Przed nią stał Krystian, który jak gdyby nigdy nic wszedł do mieszkania.

- Wyjdź.

- Dlaczego?

- WYPIEPRZAJ!

Dziewczyna krzyknęła tak głośno, że chłopak rozważał możliwość opuszczenia mieszkania, lecz nie taki był jego plan.

- Nie chcesz się dowiedzieć co dokładnie zrobili twoi rodzice?

- Nie mam rodziców. Jeśli już wiesz, że nie mamy o czym rozmawiać to wyjdź.

- Nie ma mowy. Nicole... Posłuchaj. Było między nami jak było. Tamtego wieczora, no cóż... Trochę mnie poniosło, ale nie o tym małym problemie chciałem pogadać. Chodzi o...

- CZY TY SIEBIE SŁYSZYSZ?! MAŁY PROBLEM?! TY CHYBA SIĘ Z TĄ SWOJĄ SANDRUNIĄ NA MOZGI ZAMIENIŁEŚ. Oczywiście zakładając, że je macie. POWTÓRZĘ JESZCZE RAZ: WYJDŹ!

- Jesteś pewna? Nie chcesz dowiedzieć się o tym, że ten twój cholerny Tom wiedział o ciąży i aborcji?

- Nie, nie chcę się tego dowiedzieć.

- Co? Dlaczego?

- WYPIEPRZAJ!

Dziewczyna tak wrzasnęła, że prawdopodobnie Harry znajdujący się kilk tysięcy kilometrów od Londynu ją usłyszał. Nie mogła uwierzyć, iż ten chłopak mógł kiedyś coś dla niej znaczyć. Przecież to idiota.

- Posłuchaj mnie! Wiem, że musi być ci ciężko, dlatego przyszedłem. Chcę ci pomóc. Możemy znów być razem. Rzuciłem Sandrę, a ta dziwka poszła do Toma. A ty się wyrobiłaś, więc nic nie szkodzi na przeszkodzie.

Ciemnowłosa przez cały czas przyglądała się Krystianowi. Nawet nie miała siły mu przerwać. Zaskoczył ją kompletnie. Najpierw ją gwałci, zdradza, szydzi z niej, a potem co? Wróć do mnie? O nie! Tak być nie może.

- Wypierdalaj.

Powiedziała szeptem Nicole. Ten szept jednak był przerażający. Ociekał jadem. Tak, to trafne określenie. Dziewczyna nie zważała na kulturę. Właśnie wtedy uświadomiła sobie, co ten mężczyzna jej zrobił. Jak bardzo ją skrzywdził. Poczuła łzy pod powiekami, ale nie pozwoliła im ujrzeć światła dziennego. Patrzyła na chłopaka, który pierwszy raz w życiu poczuł się mały. Chyba zrozumiał, że tylko się upokorzył, dlatego nic nie mówiąc odwrócił się i wyszedł. Po drodze minął zdezorientowaną partnerkę Tomlinsona, które widząc chłopaka przyspieszyła. Gdy weszła do mieszkania jej szok stał się jeszcze większy. Nicole siedziała przy stole z triumfującym uśmiechem na twarzy i patrzyła w okno.

- Nicole, wszystko ok?

- Tak. Chyba mi się udało.

Odpowiedziała Nicole na pytanie przyjaciółki, ale widząc jej pytające spojrzenie, dodała:

- Udało mi się przezwyciężyć ten strach. Kiedy spojrzałam na Krystiana uświadomiłam sobie co mi zrobił. I właśnie, gdy to zrobiłam poczułam się wolna. Absurd, prawda? Przecież to powinno sprawić, że się załamię. Aha. I doszłam do jeszcze jednego wniosku. Jestem dziwna.

- Oj, Nicole.

Eleanor tak właśnie skomentowała wypowiedź brunetki po czym ją przytuliła. Młode kobiety trwały tak przez kilka chwil, jednak Nicole przerwała to twierdząc, że musi już jechać.

                         *****

- Cześć kochanie. Co robisz?

Głos Harry'ego rozbrzmiewał w samochodzie młodej kobiety. Wydobywał się on z telefonu, który leżał na przednim siedzeniu pasażera.

- Jadę do twojej Gemmy i Anne na weekend.

- Przecież tak mają na imię moja mama i siostra.

- Brawo kochanie. Nareszcie zapamiętałeś. Zaprosiły mnie już dwa tygodnie temu, ale niestety ostatnio miałam mnóstwo nauki.

- Mam nadzieję, że jak przyjadę to odłożysz książki na drugie miejsce.

- Eh, to dopiero za kilka tygodni, Harry. A wiesz czego się dowiedziałam? To Tom wysyłał te wiadomości. Był u mnie Krystian i..

- CO!? Był u ciebie ten frajer!?

I dopiero po uspokojeniu chłopaka (czyli kilku minutach) Nicole zaczęła spokojnie opowiadać swojemu wybrankowi o tym, co wydarzyło się 2 godziny wcześniej.

                           *****

- Gemma! Mówiłaś, że za ile będzie Nicole?

- Mamo! Cierpliwości! Powinna być za kilkanaście minut. Pisała do mnie 4 godziny temu, więc zapewne zaraz się z nią zobaczymy.

Wyjaśniła kolejny raz blondynka swojej rodzicielce. Gemma również nie mogła się doczekać, ale nie okazywała tego aż tak bardzo. Anne natomiast nie kryła swojego zadowolenia, że dane jej będzie spędzić dwa dni ze swoją córką i wybranką syna. Jej mąż wyjechał służbowo na dwa tygodnie, więc razem z młodymi kobietami będą miały dla siebie cały dom.

- Mamo. Chciałabym, byś nie wspominała za bardzo o dzieciństwie moim jak i Harry'ego.

Powiedziała blondynka wchodząc do kuchni, gdzie przebywała czarnowłosa kobieta.

- Dlaczego?

- Nie chciałabym, by Nicole słuchała o naszym szczęśliwym życiu skoro niedawno zostało to odebrane jej bratu.

- Rozumiem, córeczko. Cieszę się, że przyjmujesz się losem wybranki swojego brata.

- Daj spokój. Nawet jeśli nie byłaby z Harry'm to bym się o nią martwiła. Oho. Chyba przyjechała.

niedziela, 5 października 2014

Rozdział 46 cz. I

Nicole siedziała w sali i słuchała wykładu. Minęły dopiero dwa dni odkąd widziała swojego wybranka, a już za nim tęskniła. Wiedziała, że zobaczą się w święta i już nie mogła się doczekać.

- Może pani Nicole nam powie o jakiej zasadzie przed chwilą powiedziałem?

Z rozmyślań wyrwał ją głos profesora Henry'ego. Pan Henry był starszym mężczyzną, z swymi, zaczesanymi do tyłu włosami oraz brązowym garniturem na swoim rozbudowanym ciele.
Dziewczyna nie miała pojęcia o co chodzi, ale postanowiła zaryzykować.

- Mówił pan o zasadzie: " Oko za oko, ząb za ząb."

Powiedziała i odetchnęła z ulgą widząc przyjazne spojrzenia profesora. Postanowiła jednak zająć się robieniem notatek z historii prawa*, a marzeniem o Harry'm po szkole. Zostało jej jeszcze 6 godzin i mogła wracać do domu, gdzie będzie już Eleanor, ponieważ w poniedziałek miała tylko 4 godziny.

                          *****

Gemma weszła do domu, w którym jej rodzicielka przygotowywała obiad. Podeszła do niej i cmoknęła ją w policzek. Bardzo dobrze się dogadywały. Gdy Harry dorastał Gemma była pośrednikiem między zbuntowanym nastolatkiem, a troszczącą się matką.

- I co tam u Harry'ego?

Zapytała od razu Anne.

- Dobrze. Ale, wiesz co mamo? Muszę ci opowiedzieć o Nicole i o tym jak wiele przeszła. Jeśli Harry ją skrzywdzi to przysięgam, że mu nogi z...

- Gemma! Uspokój się. A co do Nicole, to wyraziła ona zgodę, żebyś mi powiedziała?

- Mamo.. Ona sama to zaproponowała. Powiedziała, że nie chciałaby mieć tajemnic przed rodziną Harry'ego, bo boi się, że możemy ją później źle postrzegać. Tak naprawdę mamo, to ona.... Ona chyba chce mieć normalną rodzinę. Mamo, Nicole mówi, że już nie ma rodziców. Wiesz co oni jej zrobili?

Anne patrzyła zdziwiona na swoją córkę, która otarła spływającą łzę. Gemma rzadko się wzruszała, bądź współczuła do takiego stopnia, by płakać. Zaprowadziła blondynkę do salonu i obie zajęły miejsca na kanapie. Kobieta ścisnęła rękę córki, by pomóc jej w powiedzeniu wszystkiego. 

- Gemma... Ja ją traktuję jak rodzinę. Gdy tylko zobaczyłam jaki Harry jest szczęśliwy, to od razu ją zaakceptowałam, bo wiem, że nie kocha Harry'ego Styles'a piosenkarza. To widać, córeczko. I na pewno jej pomogę, bo jesteśmy rodziną.

Powiedziała cicho kobieta, a jej córka przytuliła się do niej i głośno zaszlochała. Gemma nie mogła uwierzyć, jak rodzice mogą wyrządzić dziecku tyle złego, a jeśli dodać do tego rówieśników to Nicole nie miała za wiele przyjemnych wspomnień.

- Mamo... Jej rodzice, oni... Znaczy jej matka... Usunęła ciążę... A Nicole tak bardzo chciała mieć brata. Jak oni mogli!? Przecież ty byś tak nigdy nie zrobiła, prawda?

Anne była w szoku. Nie spodziewała się czegoś takiego. Pamiętała jak Nicole powiedziała jej o poronieniu matki. Miała wtedy łzy w oczach, a teraz? To musiało być...

- Mamo, ale to nie koniec... Ona przed poznaniem chłopaków została zgwałcona. Zrobił to jej niby chłopak. Potem dostała kilka anonimowych wiadomości, które dotyczyły jej związku z Harry'm, gwałtu i ciąży Matyldy. Wszyscy próbowaliśmy ustalić kto to mógł być i mamy dwóch podejrzanych. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni.

- Gemma... Ona tak wiele przeszła. Chyba powinnyśmy ją zaprosić do nas na weekend. Co ty na to?

- Mamo, jesteś kochana. Zaproponowałam jej to i powiedziała, że najwcześniej za dwa tygodnie.

- To nie ma znaczenia kiedy. Chodzi o to, aby przy niej być. A teraz chodź do kuchni. Zrobimy gorącą czekoladę i opowiesz mi o tym wszystkim ze szczegółami.

Powiedziała Anne i po chwili obie kobiety siedziały przy kuchennym stole.

                         

środa, 24 września 2014

Rozdział 45

Witam. Nie było mnie ponad 2 tygodnie i dlatego bardzo przepraszam. Życzę miłego czytania...
=====================

, - Cześć dziewczyny!

- Cześć chłopaki!

- Nicole, mamy dla Ciebie niespodziankę.

- Nie....

- Tak, wiem. Nie cierpisz niespodzianek. Ta jednak pomoże nam w ustaleniu no wiesz... Kto...

- Dobra. Powiecie po śniadaniu.

Zakończyła rozmowę brunetka. Dobrze wiedziała o co chodzi. Nie chciała jednak wciąż o tym myśleć. Za kilka dni z powrotem wracała do Londynu, a jej chłopak miał przyjechać dopiero na święta. Ta myśl nie poprawiała jej humoru. Nie wiedziała, czy rodzice będą chcieli się z nią zobaczyć. Wiedziała jednak jaka będzie jej odpowiedź. Nie wyobrażała sobie spojrzenia na nich, a co dopiero rozmowy.

- Nicole, jedz.

Z rozmyślania wyrwał ją oczywiście Styles. Dziewczyna spojrzała na niego i zabrała się za jedzenie. Posiłek minął w bardzo przyjemnej atmosferze, ale nie ma co się dziwić. Ta ósemka młodych ludzi była ze sobą bardzo zżyta.

                          *****

Nicole, Gemma oraz Eleanor oglądały notatki zrobione przez chłopaków. Musiały przyznać, że bardzo ich to zaskoczyło. Na szczęście był to pozytywny szok i nikt niczego nie roztrząsał.
Nicole wzięła do rąk pierwszą kartkę, na której było napisane:

----------------------------
TOM:

- Rzekoma miłość do Nicole, która mogła spowodować chęć dręczenia jej, bo wie, że nie ma szans.

- Rozmowa z Sandrą, która prawdopodobnie podała nasz adres oraz mogła dać namiary na Krystiana.

- Możliwe spotkanie z Krystianem i zdobycie informacji o gwałcie, ciąży, aborcji.

- Jest kompletnym idiotą, kretynem, frajerem.
-----------------------------

- Czy możecie mi wyjaśnić co konkretnie oznacza ostatni punkt?

Zapytała brunetka chłopaków siedzących na kanapie.

- Ostatni punkt mówi, że Tom jest kompletnym idiotą, kretynem..

- Harry, zgadzam się z tym, ale to raczej nie wnosi nic ważnego do sprawy.

- Jak nie!? Przecież to jest ważne! Gdyby nie był idiotą to nie pozwoliłby tobie odejść.

- Nawet jeśli prawdą jest to co mówisz to nie ma to nic wspólnego z tymi sms-ami

Harry zrobił obrażoną minę i odwrócił się w stronę okna. Dlaczego nikt nie mógł zrozumieć, że to jest prawda i może to mieć bardzo dużo wspólnego ze sprawą.

- Harry... Masz rację...

Powiedziała Nicole widząc nastrój swojego chłopaka. Ten momentalnie uśmiechnął się i zaczęli dalej analizować notatki.

-------------------------------
MACIEK:

- Przyjaźń z Krystianem i prawdopodobieństwo, że wiedział o gwałcie oraz o rodzicach Nicole.

- Dziwne zachowanie pod koniec roku.

- Chęć zbliżenia się do Nicole poprzez zaproponowanie wspólnych wakacji oraz pocałowanie jej.

- Najbardziej trafne określenia: baran, idiota, przygłup, debil, frajer, osioł, kretyn.
-------------------------------

- Ostatnie punkty na pewno są kluczowe

Odparła po chwili Gemma na co zachichotali wszyscy oprócz Harry'ego. Nicole postanowiła mu odpuścić, bo wiedziała, że stara się pomóc. Jeśli on uważał, iż to jest istotne, to mogła przyznać mu rację, by się nie zniechęcił.

- Dobra. Koniec tego analizowania. Chłopaki bardzo wam dziękuję. Naprawdę to wiele dla mnie znaczy. Jeśli dowiemy się tego to zostanie tylko lekarz. Łatwo nie będzie, ale wierzę, że się uda. To co robimy teraz? O której macie koncert?

- Za 9 godzin, więc mamy jeszcze 6 wolnych.

Odpowiedział Liam.

- To może pójdziemy na miasto?

Zapytał Niall, a wszyscy ochoczo pokiwali głowami. Po 30 minutach wyszli z hotelu i starając się nie zwracać uwagi na paparazzi zaczęli swoją wyprawę.

czwartek, 4 września 2014

Rozdział 44 cz. 2

Cześć! Dziękuję za nominację. Przepraszam, że 2 część rozdziału jest bardzo krótka. Nie postarałam się i bardzo za to przepraszam. Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że nie mam dla kogo pisać. Zawsze miałam tylko kilka komentarzy, ale teraz nie mam żadnego prócz nominacji. Nie jest to fajne. Nie chcę zawieszać bloga. Dzięki niemu widzę jak się zmieniam. Jak mój styl pisania się zmienia. Nie chciałabym tego kończyć. Planuję równi prowadzić bloga o Louis'ie. Mam już pomysł. Wystarczy, że usiądę i napiszę kilka rozdziałów. Będę mogła je dodać w każdej chwili, ale pod dwoma warunkami. Pierwszy to zakończenie tego bloga. Powiem szczerze, że nie wiem jaki ma być jego koniec. Drugi natomiast jest taki, że muszę mieć kogoś kto będzie czytał moje wypociny.
Dzięki, miłego..

======================

- No to najpierw Tom. Twierdzi, że kocha Nicole.

Powiedział Zayn, a Styles posłusznie zapisał. Wszyscy byli bardzo skupieni, gdyż chcieli wykonać swoją pracę najlepiej jsk potrafili.

- Jest kompletnym idiotą.

- Harry, to się nie liczy.

- Ale dlaczego?

- Bo napisałeś to dlatego, że go nie lubisz. Widziałeś go dwa razy tego samego dnia...

- Oh, skończ Liam. Musi być idiotą skoro nie chciał być z Nicole.

- No dobra. Skąd mógł wiedzieć o gwałcie, ciąży i aborcji?

- No i dupa. Krystian? Może od drugiego podejrzanego?

Wymieniał Niall, ale to im nie pasowało.

- No to już nie wiem... Sandra?

- Niall, jesteś genialny! Pamiętacie jak on do nas przyszedł? Powiedział, że od Sandry dowiedział się gdzie jest Nicole. Równie dobrze mógł dowiedzieć się czegoś innego.

- No tak, nie możemy zakładać, że Sandra o niczym nie wiedziała. A poza tym razem z nią mógł być też Krystian.

- No właśnie o to mi chodziło.

Zakończył Niall i wszyscy się zaśmiali.

- Nie wyobrażam sobie życia bez niej.

Powiedział po chwili Styles. Wszyscy spojrzeli na niego.

- Wiemy stary. Wiedzieliśmy to od kilku dni waszej znajomości.

Powiedział Zayn i poklepał przyjaciela po plecach.

- Ale boję się o nią. Teraz o nas wiedzą. Mogą ją zjeść, wiecie jaka jest paparazzi.

- Wiemy. Nicole powiedziałaby, że nie dadzą rady jej zjeść.

- Dokładnie. Powiedziałaby, że jest za gruba. A niby taka inteligentna.

- Harry, a zauważyłeś, że... Nicole bardzo schudła, prawda?

- Tak. Muszę z nią o tym porozmawiać. Dobrze wiecie jak się przejmuje kilogramami. No to teraz Tom?

Powiedział Styles. Pozostali pokiwali głowami i zabrali się do pracy.