niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 44 cz. 1

Witam, witam. Na wstępie przepraszam za to, że podzieliłam rozdział na części. Wiem, że ostatnio moje wypociny są bardzo słabe, ale... Nawet nie wiem dlaczego tak jest. Nie chcę jednak zawieszać bloga i dlatego staram się jak mogę. Prawdopodobnie 2 część pojawi się w tygodniu, a kolejny rozdział w niedzielę. Postaram się, ale jutro już 3 gimnazjum i muszę postawić szkołę na pierwszym miejscu. Proszę również o komentarze. Zaraz notka będzie dłuższa niż rozdział, so... Miłego czytania!

================

- Jestem wykończony.

Ziewnął Irlandczk próbując otworzyć drzwi do apartamentu One Direction. Około godziny wcześniej skończył się wywiad z zespołem.

- Wiecie co wam powiem? Takie odpowiadanie na pytania może być naprawdę męczące... Kurde, nie mogę otworzyć... Może ktoś z was spróbuje, co?

Dodał blondyn odwracając głowę. Jednak nie zobaczył za sobą siódemki swoich przyjaciół. Zaskoczony wyciągnął z kieszeni komórkę i zadzwonił do Louis'a. Jednak Tomlinson nie odebrał. Zdezorientowany blondyn spojrzał w górę i dopiero wtedy dostrzegł, że numer na drzwiach nie zgadza się z tym na kluczu. Szybko skierował się do windy i zrozumiał na czym polega jego błąd. Wysiadł o piętro za wcześnie. Po 3 minutach był już pod właściwymi drzwiami, lecz jego towarzyszy dalej nie widział.

- Wiem, że tu jesteście! Chodźcie tutaj!

Krzyknął i po chwili obok niego pojawiła się siódemka roześmianych, młodych ludzi. Spojrzał na nich z wyrzutem, ale nic nie powiedział.

- Niall, ale sam przyznaj, że to było zabawne.

Powiedziała Eleanor i ponownie wszyscy wybuchnęli śmiechem.

                          *****

Ósemka młodych ludzi siedziała w apartamencie One Direction i oglądała film. Nagle do Harry'ego zadzwoniła jego mama. Porozmawiał z kobietą kilkanaście minut po czym schował komórkę i spojrzał na swoją dziewczynę.

- W internecie są nasze zdjęcia z hotelu.

Powiedział i szeroko się uśmiechnął. Był bardzo szczęśliwy. Nareszcie cały świat dowie się o Nicole. Cieszyło go to, bo traktował swoją dziewczynę jako najlepszą rzecz w życiu i pragnął wszystkim to ujawnić.
Brunetka bardzo się przestraszyła. Nie chciała być w centrum uwagi i przyczyną kłótni Directioner. Postanowiła jednak, że zniesie wszystko, jeśli Harry będzie szczęśliwy.

- To nic takiego.

Powiedziała i uśmiechnęła się. Styles bardzo zdziwiony złapał dziewczynę na ręce i zaczął się kręcić w kółko. Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

- Harry.. Puść mnie. Dziewczyny, idziemy do siebie?

Zapytała Nicole i po krótkim pożegnaniu kobiety opuściły apartament One Direction. Ustaliły z chłopakami, że spotkają się o 9:30 na śniadaniu.

                          *****

Trójka młodych kobiet siedziała na łóżkach w swoim apartamencie i opowiadała sobie zabawne historie. Bardzo dobrze czuły się w swoim towarzystwie. Rozumiały się, potrafiły ze sobą wytrzymać, wspierać się, a co najważniejsze: ufały sobie nawzajem. Około 23 położyły się spać, gdyż około siódmej miały wstać.

                          *****

One Direction siedzieli na kanapie i oglądali jakiś film. Jednak nikt nie zwracał na to uwagi, gdyż każdy myślał o rozwiązaniu sprawy Nicole.

- No to zabieramy się do pracy.

Powiedział Harry i położył na stolik dwie kartki, oraz długopis. Zamierzał wraz z przyjaciółmi porównać dwóch podejrzanych.

- Może zacznijmy od wypisania skąd podejrzany mógł dowiedzieć się o ciąży i aborcji oraz co tak naprawdę czuje do Nicoli. Harry... Nie denerwuj się. Ona jest fantastyczną kobietą i nie tylko ty możesz mieć ją w centrum swojego wszechświata.

Powiedział Liam i niestety Harry musiał przyznać mu rację. Radość sprawiało mu to, że Nicole wybrała właśnie jego. To dawało mu także nie małą satysfakcję i chęć do życia. Po godzinie chłopaki mieli wszystko zrobione i postanowili się położyć, ponieważ chcieli pokazać to dziewczynom i być wyspanym.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Rozdział 43

Hej, hej. Kolejny rozdział. Jest niedługi, gdyż nie miałam czasu umieścić w nim czegoś więcej. Proszę o komentarze. One naprawdę nic was nie kosztują, a sprawiają wiele radości.

=========================

- Nicole, wydaje mi się, że jedynym podejrzanym z twojej klasy może być Maciek.
Powiedział Harry. Pamiętał jak wtedy patrzył na jego dziewczynę i jak ona zerkała na niego. Czuł wtedy ukłucie w sercu. Myślał, że Nicole czuję do niego coś więcej. Jakże się mylił!
Nicole, gdy tylko usłyszała imię Maciek wypluła wodę, którą piła. To nie mógłbyć Maciek. Przecież kilka dni przed zakończeniem zaproponował jej wspólne wakacje. Nawet ją pocałował. Pamięta to do dziś, bo to był jej pierwszy pocałunek, chociaż wymuszony od gwałtu Krystiana. W jej głowie pojawił się obraz jak odpycha Maćka i daje mu w twarz. Odwróciła się i odbiegła. Nie mogła uwierzyć, że on chciał spędzić z nią wakacje...
Jej rozmyślania przerwało nawoływanie jej przyjaciół. Mrugnęła i spojrzała na nich ponownie.

- Co?

Zapytała głupio brunetka.

- Dlaczego na wspomnienie Maćka się uśmiechnęłaś?

Zapytał niepewnie Styles. Nawet nie chciał wiedzieć czy chce znać odpowiedź. Nie podobał mu się on od samego początku ich krótkiej znajomości polegającej na wymienieniu nic nie znaczących spojrzeń.

- Przypomniało mi się jak... Dałam mu w twarz, bo mnie pocałował i zaproponował wspólne wakacje. A to było po tym jak Krystian...

- CO!? Pocałował! Wakacje! Też mi coś!

Krzyknął Harry i podniósł się z krzesła. Jak ten śmieć mógł chcieć wyjechać na wakacje z JEGO dziewczyną? To było nie do pomyślenia.

- Harry... Uspokój się... Usiądź.

- Nie mów mi co mam robić Nicole.

Powiedział po czym wyszedł z apartamentu.

- Harry!

Krzyknęła dziewczyna i już chciała iść do swojego chłopaka, ale powstrzymał ją Louis.

- Nie idź za nim. Nawet nie wiesz gdzie jest. Pomyśli i wróci.

Oznajmił spokojnie Tomlinson. Dziewczyna pokiwała głową i opadła na krzesło. Po jej policzku spłynęła pierwsza łza. Otarła ją szybko, ale to nic nie dało, gdyż popłynęły kolejne.

- Dlaczego... Dlaczego tak go to.. to uraziło?

Zapytała szeptem brunetka. Nie rozumiała. Przecież nigdy nie dała Harry'emu dowodów, by czuł się zazdrosny. Zwłaszcza o Maćka. Nigdy nie utrzymywała z nim tak przyjacielskich relacji jak z innymi chłopakami, bo był za blisko Krystiana i mógł mu wszystko powtórzyć. Nagle ją olśniło! Jedynym podejrzanym ze szkoły może być Maciek!

- Słuchaj Nicole. Gdy wyjechaliśmy pierwszy raz to pewnego wieczoru zrobiliśmy sobie..

- Męski wieczór.

Przerwał Irlandczk Liam'owi.

- Niech będzie i tak. No więc rozmawialiśmy z Harry'm o Tobie oraz wspominaliśmy rzeczy związane z waszą znajomością i jej rozwojem. Harry opowiedział nam dokładniej co zauważył na zakończeniu szkoły. Powiedział, że widział jak Maciek na Ciebie patrzy. Nazwał to: "Ten frajer rozbierał ją wzrokiem. Ale teraz jak jeszcze coś takiego zrobi to mu je wydłubię".

Na słowa Liam'a dziewczyny zachichotały. Wszystkie trzy wyobraziły sobie Styles'a mówiącego tę kwestię.

- Powiedział też, że zauważył jak ty na niego zerkasz. Pomyślał, że on Ci się podoba i na odwrót. To go zabolało i dopóki nie ujawniliście swoich uczuć to przez cały czas miał wątpliwości. Lecz później zapomniał o tym i przestał się tym przejmować. Tak naprawdę to my mu o tym przypomnieliśmy wspominając o twojej szkole.

- Dlatego tak go zszokowało to, że zaprosił Ciebie na wakacje i pocałował. Przypomniały mu się jego wątpliwości, które miał wcześniej.

Dodał od siebie Louis. Nicole, Eleanor i Gemma analizowały słowa Liam'a i Louis'a. Musiały przyznać, iż wniosek Tomlinsona był bardzo prawdopodobny.

- Dobra. Teraz go chociaż rozumiem. Zaraz do niego zadzwonię. A swoją drogą to on ma rację. Maciek kumplował się z Krystianem i to on miał szansę, by o wszystkim wiedzieć.

- A więc...

- Nie zaczynamy zdań od „A więc..." Horan.

- Jakaś ty mądra się zrobiłaś. Pani profesor Gemma Styles. A WIĘC dwoma podejrzanymi są Tom i ten Maciek. Teraz musimy porównać ich wykroczenia.

- Niall, spokojnie. Narazie musimy ściągnąć tu Harry'ego.

Powiedział Zayn. Nicole odruchowo sięgnęła po telefon, by zadzwonić do swojego chłopaka, lecz znów powstrzymał ją Louis.

- Napisz do niego, że miał rację i że go bardzo potrzebujesz.

Powiedział brunet i Nicole zrobiła tak jak jej doradził. Nie minęło 20 minut, a Styles, wpadł do pokoju głośno oddychając i włosami w ogromnym nieładzie.
Brunetka podeszła do niego, a ten uśmiechnął się niewinnie.

- Harry! Jesteś kompletnym... Baranem! Jak mogłeś chociaż przez chwilę pomyśleć, że mnie i Maćka może coś łączyć!?

- Nicole... Nie denerwuj się tak.... I tak mnie kochasz. Ok ok! Już mówię. Gdy widziałem was podczas...

- Harry... Porozmawiamy o tym później, ok? Teraz musimy się dowiedzieć, który z nich...

- Masz rację.

Powiedział chłopak i cmoknął Nicole w policzek. Potem usiadł do stołu i uśmiechnął się uroczo do pozostałych. Wszyscy pokręcili głową z politowania. Harry spojrzał na nich jakby mówił "wiem, że zachowałem się jak kretyn, ale przeprosiłem, więc o co wam chodzi?"

- Ja też sobie później z Tobą porozmawiam.

Oznajmiła Gemma. Nicole także zajęła swoje miejsce i wszyscy powrócili do pracy. Około 14 zadzwonił menadżer chłopaków i powiedział, że o 15:30 mają być gotowi, bo będą musieli udzielić wywiadu. Zespół nie był zadowolony, gdyż miał być on dopiero na następny dzień.

- Później dokończymy. Narazie uciekajcie do siebie.

Powiedziała Eleanor, a dziewczyny zgodnie pokiwały głowami. Jednak chłopaki mieli zupełnie inne plany, więc trzy kobiety udały się z nimi do apartamentu One Direction.

Rozdział 42

Witam, witam! Z góry przepraszam za to, że ten rozdział jest krótki i nic się w nim nie dzieje. Według mnie jest jednym z najgorszych. Niestety nie miałam ani pomysłu ani czasu. Pamiętam jak miałam napisane po 6 rozdziałów do przodu. Teraz jednak moja wena gaśnie. Może nie gaśnie, ale mam wiele pomysłów na drugie opowiadanie, więc się ona podzieliła. Mam nadzieję, że to chwilowe.
No to miłego, krótkiego czytania.

===================

W Londynie Matylda i Adam wzięli kilka dni wolnego. Mogli sobie na to pozwolić, gdyż nie mieli pracodawcy. Byli właścicielami sieci restauracji. Przynosiły im wiele zysku i dlatego nie musieli pracować minimum 5 dni w tygodniu. Lecz gdy brali się do pracy przez większość czasu nie bywali w domu. Nie przeszkadzało im to. Przecież mieli jedną córkę, która była najlepszą uczennicą w klasie, miała chłopaka. Tak właśnie myśleli. Twierdzili, że do tego właśnie są stworzeni. Takie życie było wspaniałe, bez większych trosk. Lecz wszystko zmieniło się, gdy Matylda zaszła w ciążę. Na początku się cieszyli. Później jednak zaczęli myśleć o pracy, wydatkach, "zarwanych" nocach i ich początkową radość zastąpiło przygnębienie. Wiedzieli, że ich córka marzyła o rodzeństwie i Matylda chciała się poświęcić. Lecz jej mąż przekonał ją, że nie warto mieć kolejnego dziecka. Można się jego pozbyć. Niestety nie  spodziewali się, że przez aborcję stracą syna, a także córkę.

- Adam, dlaczego my to zrobiliśmy?

Zapytała zrozpaczona Matylda. Po raz pierwszy pomyślała o małym chłopczyku, który mówi do niej mama. Lecz tak już nie będzie. Zaczęła żałować tego co zrobiła. Przecież to tak naprawdę od niej wszystko zależało.

- Kochanie... Przestraszyliśmy się... I przez to straciliśmy oboje dzieci. Musimy wszystko jej wytłumaczyć.

- Ale co? Co mamy jej powiedzieć!? Jak wytłumaczyć to, że nie chcieliśmy, aby jej brat przeżył. Przecież wiedzieliśmy, że zawsze chciała mieć brata. A gdy wmówiliśmy jej, że poroniłam... Ona się załamała... Co my teraz zrobimy do cholery?

- Nie wiem, może po prostu dajmy jej czas. Zrozumie, że nie mogliśmy pozwolić na to, by on się urodził. Jest mądrą dziewczyną.

- Wiem i dlatego nam nie wybaczy.

Zakończyła rozmowę Matylda, a z jej oczu popłynęły łzy. Nie mogła uwierzyć, że to zrobiła. Wtedy straciła wszystko. Krótko mówiąc zniszczyła sobie życie.
Adam natomiast była przygnębiony, ale miał nadzieję, że córka im wybaczy. On też tego żałował. Nie chciał syna. Przecież każdy mężczyzna marzy o potomku. Ale nie. On nie miał czasu. Żałował, że namówił żonę i miał do niej żal za to, iż się zgodziła i znalazła lekarza. To nie powinno mieć miejsca. Obydwoje wiedzieli jak szczęśliwa była ich córka. Nie mieli jednak odwagi, by doprowadzić sprawę do końca.

                          *****

- Krystianku, co ty taki smutny?

Zapytała Sandra. Odwiedziła swojego chłopaka i została go w dość kiepskim stanie.

- Nic. Daj mi spokój!

Warknął podirytowany chłopak. Sam nie wiedział co go przygnębia. Przecież dostał od rodziców Nicole tyle pieniędzy, że nie musi oszczędzać przez najbliższe kilkanaście miesięcy. Uśmiechnął się w myślach. "Tak. To była dobra inwestycja." Przypomniał sobie minę swojej byłej dziewczyny.
Poznali się w bibliotece. Wiedział, że jak nie było jej z chłopakami to będzie właśnie tam. Czytała. Usiadł obok niej i tak się zaczęło. Nie miał wyrzutów sumienia. Zakładał się o wiele dziewczyn. Jednak nie pomyślał, że nawet jak będą parą to ona nie będzie chciała. Nie mógł przegrać, więc ją zgwałcił. Pamiętał jak płakała, wyrwała się i krzyknęła. Krzyknęła, ale tylko raz. Później milczała. Przez cały czas z jej oczu płynęły łzy. Czy żałował? Nie, teraz też nie. Przecież byli parą, należało mu się. Gdy tylko usłyszał o ciąży i aborcji postanowił to wykorzystać. Nie żałował też tego, że to już się skończyło. Był pewien, iż dziewczyna się wyprowadzi. "Pewnie do tego pedałka." pomyślał Krystian. Co ona w nim widziała? Zadawał sobie to pytanie od momentu, w którym go uderzyła. Widział w jej oczach nienawiść. A od nienawiści bardzo blisko do miłości. Tak przynajmniej mówią. Ale on nie chciał miłości. On chciał... Zresztą on nic od niej nie chciał. Przecież to, że wyładniała i pokazała pazurki nic nie znaczy. Ma Sandrę, którą musi się teraz zająć. I z takim celem spojrzał na swoją dziewczynę.

                           *****

Ósemka przyjaciół siedziała przy stole rozmawiając na temat znajomych Nicole ze szkoły. Szukali podejrzanego. Kto mógłby wykorzystać aborcję Matyldy do tak okrutnych celów? Nikt niestety nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie.

- Szybko nie skończymy. Nawet nie wiemy co dalej. Nicole nawet nie potrafię ci pomóc. A to przecież powinno być na...

- Harry, skończ już. Mówiłam Ci co o tym myślę i przestań to znowu robić. To nie twoja wina. A poza tym nasz krąg się za chwilę pomniejszy.

Wszyscy spojrzeli na dziewczynę z zaskoczeniem. Nikt nie wiedział co brunetka ma na myśli.

- Nicole, o czym ty mówisz?

- Harry, pamiętasz moje zakończenie roku? Trudno mi to przyznać, ale myślę, że to jeden z moich kolegów, z którymi rozmawiałam. Albo Tom. Jeszcze dokładnie nie wiem.

- Dlaczego tak myślisz?

Zapytała Gemma. Nicole zaskoczyła wszystkich. Nawet samą siebie.

- Nie mam pojęcia. Chyba intuicja. Cholera! Ja przecież nie wierzę w takie rzeczy. Ale naprawdę tak myślę. Musimy jeszcze wytypować mojego podejrzanego kolegę z klasy, a później porównamy z Tomem.

- Nicole, jeżeli ty jeszcze nie byłaś na żadnym wykładzie, a to co mówisz okaże się prawdą to chyba nie zjem żelków przez 3 dni.

Oznajmił poważnie Niall, na co wszyscy się zaśmiali. Dziewczyna przytaknęła zgadzając się na taki układ. Podobał się wszystkim.

- No to do roboty! Nicole, dziękuję. Dzięki Tobie zjem jego żelki.

Krzyknęła uradowana Gemma i wszyscy wybuchnęli śmiechem. Harry mrugnął do swojej siostry, a ona bezbłędnie odczytała jego myśli. Dziękował jej za to, że udało jej się rozluźnić atmosferę i sprawić, że jego dziewczyna znów się śmieje. Wiedziała, że jej brat chce tego słuchać do końca swojego życia. Zgadzała sue z nim w 100 procentach.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Rozdział 41

Witam!
Bardzo dziękuję za kilka komentarzy. Sprawiło mi to wiele radości. Liczę na kolejne oraz na to, że rozdział się spodoba.
=================

Gdy tylko dziewczyna złączyła swoje wargi z wargami swojego chłopaka, ten pogłębił pocałunek. Nie mieli zamiaru przestać. W tamtej chwili liczyli się wyłącznie oni. To oni byli centrum wszechświata. To oni byli wszystkim i niczym. To miała być ich chwila.
Ręce dziewczyny były we włosach Harry'ego, a jego trzymały Nicole w "żelaznym" uścisku. Dziewczyna zaczęła ściągać koszulkę Styles'a, jednak ten ją powstrzymał.

- Nicole, ja nie mogę.

Powiedział i usiadł na łóżku. Zdezorientowana dziewczyna usiadła koło niego.

- Ale... Dlaczego?

- Bo gdy tylko o tym myślę przypomina mi się ten cholerny wieczór kiedy Krystian Cię zgwałcił. Pamiętam też to jaka byłaś jak mi o tym opowiadałaś. Pamiętam też to, że powiedziałem te słowa, których nienawidzisz. I pamiętam też to, że Cię zawiodłem.

Mówił Harry patrząc w okno. Nie miał odwagi spojrzeć na Nicole. Ta jednak przypomniała sobie co mówiła Gemma.

- Harry... Popatrz na mnie... Proszę

Wyszeptała brunetka, a chłopak spojrzała na nią. Ta złapała go za rękę i mocno ją scisnęła.

- Harry, posłuchaj mnie. Nigdy mnie nie zawiodłeś. Nigdy. Jeśli tak czujesz to mnie to boli. Wiem, dlaczego tak myślisz. Sadzisz, że jakbyś mnie nie zawiódł to powiedziałbym Ci o tym wcześniej. Mylisz się. Nie byłam i wciąż nie jestem - no może teraz już bardziej- przyzwyczajona rozmawiać o moich problemach. I to jest mój problem. Ale on powoli znika. A wiesz dlaczego? Dzięki Tobie. To nie rozmowa z Eleanor o gwałcie pomogła mi w mówieniu o kłopotach. Tak naprawdę to było w wieczór kiedy was poznałam. To wtedy powiedziałam wam o tym, że Matylda straciła dziecko. To właśnie tamto wydarzenie sprawiło, że zaczęłam ufać ludziom. Nadal zachowuję ostrożność. To pomogło mi w rozmowie z Elką, twoją rodziną, z Tobą dzisiaj. I to jest jedna z wielu rzeczy za jakie Cię kocham.

Mówiła dziewczyna przez cały czas patrząc w zielone oczy, które były dla niej wszystkim czego w tamtej chwili najbardziej potrzebowała.
Harry natomiast bardzo się wzruszył. Z jego oka poleciała jedna łza i opuścił głowę. Dziewczyna otarła ją i złapała chłopaka za brodę, by ich spojrzenia ponownie się skrzyżowały. Gdy to się stało musnęła jego usta i oddaliła się o kilka centymetrów.

- Naprawdę? To... Wszystko przeze mnie?

Zapytał niepewnie Styles.

- Nie, Harry... To wszystko dzięki Tobie.

Wyszeptała w jego usta. Ten podniósł się z łóżka i podał jej rękę.
Spojrzał na nią i chciał się dowiedzieć, czy mają powiedzieć o wszystkim pozostałym, czy ma to zostać tajemnicą.

- Powiedzmy im. Może coś ominęłam.

Powiedziała Nicole jakby czytała mu w myślach. Nie czekając na odpowiedź wstała i oboje skierowali się do drugiego apartamentu.
Gdy tylko wyszli oślepił ich blask fleszy. Nie spodziewali się, że paparazzi będzie pod pokojem hotelowym. Bardzo szybko udali się do windy, by dostać się do swoich przyjaciół.

- Harry.. Zrobili nam zdjęcia. A my trzymamy się za ręce.

Powiedziała Nicole i chciała wyrwać rękę z uścisku, ale Styles jej na to nie pozwolił. Pocałował jej dłoń i winda dotarła na wybrane piętro. W biegu udali się do apartamentu, gdzie byli pozostali. Wbiegli do niego zdyszeni i widząc spojrzenia przyjaciół wybuchnęli śmiechem..

- Nie wiem czy chcemy znać na to odpowiedź, ale zaryzykuję. Co wy tacy zmęczeni?

Zapytał Niall. Wszyscy spojrzeli na niego karcąco lecz gdy uśmiechnął się niewinnie wszyscy zachichotali.

- Paparazzi...

- Na... Dole..

- Zdjęcia..

- I... Nasze ręce...

Mówili na przemian Harry ze swoją dziewczyną. Pozostali spojrzeli na nich pytająco, a oni wzruszyli ramionami. Gdy się uspokoili, głos zabrała Nicole.

- Paparazzi zrobiło mam zdjęcia jak trzymamy się za ręce. Ale...

- Ale to nie jest teraz najważniejsze. Nicole musi powiedzieć wam coś ważnego. I uprzedzam twoje pytanie Niall, nie będziemy rodzicami. Musicie nam pomóc, bo my mogliśmy coś przegapić.

- Harry, to Ty im powiedz. Ja nie dam rady.

- No dobra. Mama Nicole...

- Nie mam już matki. Tak jak i ojca.

- O co tu do cholery chodzi!?

Krzyknęła Eleanor. Już się gubiła. Nie wiedziała o co chodzi. Tak jak każdy, martwiła się o nich. Każdy wiedział ile Nicole przeszła i nikt nie chciał jej skrzywdzić. Musieli jednak poznać prawdę. Prawdę, którą przekaże im Harry.

- Już mówię, ale lepiej nie stójcie. Matylda...

I tak Harry zaczął opowiadać to, o czym usłyszał od swojej dziewczyny. Wszyscy słuchali w milczeniu siedząc na łóżku, fotelach i krzesłach. Tylko Nicole stała oparta o blat i patrzyła na szklankę z wodą. Słuchała Harry'ego i wydawało jej się to jeszcze gorsze niż mówienie o tym. Teraz ktoś inny to potwierdził. Nie płakała. Wiedziała, że to nie ma sensu. Musiała jednak przypomnieć sobie wszystkich, którzy wiedzieli o związku jej i Harry'ego. Tego fikcyjnego na początku ich znajomości, jak i tego realnego, który sprawiał im wiele radości.

- O mój Boże..

Powiedziała Gemma razem z Eleanor, gdy Harry skończył mówić. Z ich oczu wydostywały się łzy. Chłopaki natomiast nie wiedzieli co powiedzieć. Harry siedział na łóżku i obserwował swoją dziewczynę, która nadal nie zmieniła swojej pozycji. Po kilku minutach odwróciła się. W jej czekoladowych oczach nie było śladu smutku. Zamiast tego można było zobaczyć, iż dziewczyna jest zdeterminowana, by się zemścić.

- Muszę zrobić listę osób, którzy wiedzieli o moim związku z Harry'm i taką, w której będą nazwiska tych, którzy mogliby o tym wiedzieć. Trzeba uwzględnić jeszcze ten krótki, ale fikcyjny związek. Przypuszczam, że to ktoś z mojej byłej szkoły.

Mówiła Nicole, a w jej głosie słychać było stanowczość. Po chwili niepewnie dodała:

- Pytanie brzmi: Pomożecie mi?

- Oczywiście, że Ci pomożemy, Nicole.

Zapewnili ją Liam. Dziewczyna uśmiechnęła się i wyciągnęła kartki oraz długopis. Atmosfera zmieniała się z każdą chwilą. Determinacja przepełniła każdego. Nie tylko dlatego, że Nicole to ich przyjaciółka, ale dlatego, że NIKT nie ma prawa tak postępować jak Matylda, Adam, Krystian i lekarz, który zrobił to świństwo.

- No to zabieramy się do pracy.

Powiedziała Nicole i zaczęli analizować wszystko od poznania dziewczyny z chłopakami. Siostra Harry'ego i dziewczyna Tomlinsona poznały wiele szczegółów znajomości Harry'ego z jego ukochaną brunetką. Jednak nie było czasu na komentowanie tego.
Czas był wyłącznie na poznaniu PRAWDY!

niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 40


Witam! Nawet nie wiecie ile radości sprawiły mi te 2 anonimowe komentarze. Gdy je zobaczyłam postanowiłam, że teraz postaram się na 200%, by was nie rozczarować. Jeszcze raz bardzo dziękuję i proszę o szczere opinie. Dodałam również ankietę, która - mam nadzieję - pomoże mi w moim postanowieniu. Dlatego proszę o oddanie głosu, ponieważ robię to dla was.

==================

Eleanor pojechała do domu. Spakowała potrzebne rzeczy, wzięła szybki prysznic, zadzwoniła do Louis'a i zeszła na dół, by poinformować rodziców o wyjeździe.
W jadalni została ojca. Mama szykowała do stołu. Dziewczyna dawno nie jadła z rodzicami i postanowiła to zrobić. Chciała z nimi porozmawiać, oraz wspomnieć o wyprowadzce. Miała nadzieję, że przyjmą to dobrze zwłaszcza, że już im o tym mówiła.

                          *****

Nicole oraz Gemma siedziały w kuchni i rozmawiały. Siostra Harry'ego poznała szczegóły gwałtu, wiadomości od nieznajomego, a także dowiedziała się jak Nicole poznała jej brata. Dziewczyna nie miała wątpliwości co do tego, że to Nicole jest najlepszą kandydatką na partnerkę Styles'a. Wiedziała, iż to dzięki tej dziewczynie jej brat spojrzał na świat inaczej. Uważała także, że odwiedzenie zespołu pomoże Nicoli, która potrzebowała porozmawiać ze swoim ukochanym. Podczas rozmowy poznała również szczegóły rozpoczęcia roku szkolnego.

- Nicole, przepraszam, że to powiem, ale uważam, iż jesteś bardzo silną kobietą.

Powiedziała Gemma w trakcie rozmowy z przyjaciółką. Tak, mogła nazwać brunetkę swoją przyjaciółką.

- Dlaczego za to przepraszasz? Przecież to jest komplement, który nie jest zgodny z prawdą.

- Przepraszam za to, bo nawiązuję do gwałtu. Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu. Zwłaszcza, że nikomu nie mogłabym się wyżalić.

- Oj, Gemma. Dzięki Eleanor i chłopakom nauczyłam się o tym rozmawiać. Umiem przyznać, że jestem słaba. Nie zaprzeczaj. Gdybym była silna to bym się nie okaleczała. Gdybym była silna to przespałabym się z twoim bratem. Ostatnio, gdy był... To było straszne.

- Nie mów, jeśli nie chcesz.

- Nie, chcę się komuś wygadać. Nie mówiłam tego Elce. Ona już dużo się nasłuchała. A Harry to Twój brat i chciałabym, żebyś pomogła mi zrozumieć niektóre rzeczy.

- Rozumiem. Nie krępuj się młoda.

- Gdy ostatnio Harry przyjechał nawaliłam na całej linii. To było okropne. Wtedy powiedziałam mu o tym, że Krystian mnie zgwałcił. Gdy tylko wszedł do domu zaczęliśmy się całować....

I tak Nicole zaczęła opowiadać. Gemma słuchała uważnie. Cieszyła się, że brunetka w końcu się otworzyła. Uważała, iż to jej pomoże. Gdy skończyła zapytała, czy Harry zawiódł się na niej.

- Nicole, może Harry nie jest idealny. Wszyscy pokazują go jako kobieciarza. Wiesz dobrze, że nie jest to prawda. Nie ukrywam, że lubi seks. On nawet nie wie po kim to ma. Ale mogę założyć się o wszystko, że go nie zawiodłaś. Jedyne czym się martwił to tym, czy Cię nie skrzywdził. Wie, że gwałtu się nie zapomina. Prędzej to on się obwiniał. To on myślał, że Cię zawiódł. Twierdził tak, bo nie powiedziałaś mu wcześniej. Pomyślał, że mu nie ufasz. Wiem, że zrobiłaś to po to, by go chronić, ale nigdy więcej nie stawiaj go w takiej sytuacji.

Gdy Gemma skończyła mówić, Nicole wstała i ją przytuliła. W oczach miała łzy. Nie sądziła, że Harry może to odebrać w taki sposób, jaki przedstawiła jego siostra. Postanowiła, że nigdy więcej nie doprowadzi do tego, by jej ukochany ponownie się tak czuł. Chciała dla niego jak najlepiej. Była pewna, że Harry ją kocha i że jej nie skrzywdzi. Postanowiła, że podczas wyjazdu będzie po raz pierwszy uprawiała seks z najwspanialszym mężczyzną na Ziemi.

                          *****

- Nicole! Dlaczego nie odbierasz od 3 godzin?

Krzyczał do telefonu Harry stojąc na hotelowym balkonie. Był zdenerwowany, bo martwił się o swoją dziewczynę. Zwłaszcza po tym co powiedziała mu dzień wcześniej. Dochodziła już 13, a Nicole po krótkiej rozmowie (Cześć kochanie, co u ciebie? Przepraszam Harry, nie mogę teraz rozmawiać) o 10 nie dawała znaku życia. Zresztą tak samo jak Eleanor. Chłopaki bardzo się o nie martwiły. Wiedzieli, że nie mają zajęć do końca tygodnia i myśleli, że chociaż porozmawiają na Skype'ie.

- Harry nie denerwuj się tylko bierz chłopaków i chodźcie do pokoju 283.

- O czym ty mówisz!?

- Kocham Cię Harry.

Powiedziała Nicole kończąc rozmowę. Cały czas miała na głośniku i Gemma wraz z Eleanor słyszały wszystko. Gdy brunetka się rozłączyła wszystkie wybuchły śmiechem. Już od kilku minut były w apartamencie w tym samym hotelu co One Direction.

- Ciekawe, czy przy.....

Jednak Eleanor nie zdołała dokończyć, gdyż przerwało jej pukanie do drzwi. Wszystkie trzy poszły je otworzyć. Gdy to zrobiły piątka chłopaków rzuciła się na nich.

- Dlaczego nam nie powiedziałyście!?

Krzyknęli jednocześnie chłopaki. Dziewczyny roześmiały się, ale oczywiście udzieliły odpowiedzi.

- Niespodzianka?

- No bardzo zabawne Gemma. Bardzo.

Powiedział Niall. Harry podszedł do swojej dziewczyny i po prostu ją przytulił.

- Oh Harry.

Westchnęła Nicole w tors swojej drugiej połówki. Zacisnęła powieki, żeby się nie rozpłakać. Nie chciała tego przy wszystkich. Pragnęła znaleźć się z Harry'm w jakimś miejscu, gdzie nikt by im nie przeszkadzał. Styles chyba domyślił się czego chce dziewczyna, bo powiedział:

- Wiecie, że musimy porozmawiać. Pójdziemy do naszego pokoju. Spotkamy się na obiedzie. O 15 pasuje?

- Idźcie, nami się nie przejmujcie.

Powiedziała Gemma zatroskanym głosem. Bardzo martwiła się o swojego brata, a także o swoją przyjaciółkę i - miała nadzieję - przyszłą bratową.

- Jesteście pewni, że niecałe dwie godziny wam starczą?

- Louis!

Krzyknęły trzy dziewczyny, a następnie Nicole uderzyła go w głowę. Chłopak złapał się za nią i teatralnie kręcił, by pokazać swoją bezradność i ból. Wszyscy się roześmiali, a po chwili Harry wraz ze swoją dziewczyną udali się do innego pokoju.

                        *****

- Nicole, o co chodzi?

Zapytał bez owijania w bawełnę Harry swojej kobiety. Ta zamknęła drzwi i usiadła na łóżku.

- Gdy przyjechałam wczoraj rano do domu to był w nim Krystian z moimi rodzicami. Poszłam do siebie i zaczęłam się szykować. Potem zeszłam na dół, a on wciąż tam był. Patrzył się tak jak wtedy, gdy mnie gwałcił. Spoliczkowałam go. Jednak on się uśmiechnął i nie wytrzymałam. Uderzyłam go z pięści. Wstał i...

Nicole urwała. Nie mogło jej przejść przez gardło to co powiedział do niej Krystian. Harry natomiast wstał z łóżka i zaczął nerwowo chodzić po pokoju.

- Nicole! Co on Ci zrobił? Dotknął Cię!? Pożałuje tego! 

Wyrzucał z siebie Styles. Gdy tylko wyobraził sobie tego kretyna z Nicole to nie panował nad sobą. Uspokoił go widok dziewczyny. Po jej policzkach spływały łzy. Szybko usiadł koło niej i złapał za rękę. Ta ją scisnęła i zaczęła dalej mówić.

- i powiedział mi na ucho coś co jest nie do uwierzenia. Powiedział, że moi rodzice zabili mojego brata. Powiedział, że raz posłuchał ich rozmowę. Matylda poszła do lekarza, a on zrobił aborcję. Harry, oni zabili mojego brata! Jestem tego pewna! Kilka razy urywali rozmowę, gdy mnie zobaczyli. A Krystian ich szantażował. To jest nie do pomyślenia! Jak oni mogli to zrobić!? To MORDERCY! A ja mam ich geny.

Nicole patrzyła w okno. Nie miała odwagi spojrzeć na Harry'ego. Po jej policzkach wciąż spływały łzy.

- Poszłam na górę, spakowałam dwie walizki i wyszłam. Potem wróciłam z Elką po resztę rzeczy. O to chodziło w tych wiadomościach. Ktoś jeszcze wiedział o aborcji. Krystian musiał komuś powiedzieć. Sandra jest za głupia na takie coś. Nie pozwolę na to, by Matylda i Adam byli na wolności. Odnajdę lekarza co to zrobił. Wszyscy za to zapłacą. Jeżeli nie w sądzie, to sama się zemszczę. Oni wszyscy.... Zabili mojego brata. A mojego brata nikt nie miał prawa zabić.

Powiedziała i rozpłakała się na dobre. Harry nadal trzymał ją za rękę. Był w ogromnym szoku. Nawet gdy Nicole opowiedziała mu o gwałcie to nie był tak zdziwiony jak w tamtym momencie.
Gdy Nicole na niego spojrzała po prostu ją przytulił. Nie wiedział co powiedzieć. Teksty, z wszystko będzie dobrze wydawały się tandetne i nie na miejscu. I tak właśnie było.

- Nicole, oni za to zapłacą. Nie pozwolę na to, by ludzie, którzy zniszczyli Ci życie byli bezkarni.

Nicole spojrzała na swojego chłopaka. Jego oczy były ciemne, a nie tak jak zawsze - zielone.

- Nie będą mieli łatwo. Zniszczę ich.

Wyszeptał i wstał. Rzucił wazonem o podłogę tak, że rozpadł się na tysiące kawałeczków. Potem zrobił to samo z dwoma kolejnymi. Nicole siedziała na łóżku kompletnie zaskoczona. Nie mogła w to uwierzyć.

- HARRY! PRZESTAŃ!

Krzyknęła po chwili i zerwawszy się z łóżka podbiegła do chłopaka łapiąc go za ręce.

- Co ty robisz?

- Nie wiem. Czuję się bezradny. Nie mogę nic dla ciebie zrobić. Chcę Cię chronić, ale zawsze coś się pierdoli. Dlaczego tak musi być?

- Ty głupku! Przecież to nie twoja wina. Kocham Cię i nic tego nie zmieni. Nie masz nic wspólnego z moim bratem. No może tylko to, że to was kocham najbardziej na świecie.

Powiedziała Nicole i stanęła na palcach, by pocałować ukochanego.

===================

Przeczytaj notkę u góry, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. ;)