niedziela, 3 sierpnia 2014

Rozdział 40


Witam! Nawet nie wiecie ile radości sprawiły mi te 2 anonimowe komentarze. Gdy je zobaczyłam postanowiłam, że teraz postaram się na 200%, by was nie rozczarować. Jeszcze raz bardzo dziękuję i proszę o szczere opinie. Dodałam również ankietę, która - mam nadzieję - pomoże mi w moim postanowieniu. Dlatego proszę o oddanie głosu, ponieważ robię to dla was.

==================

Eleanor pojechała do domu. Spakowała potrzebne rzeczy, wzięła szybki prysznic, zadzwoniła do Louis'a i zeszła na dół, by poinformować rodziców o wyjeździe.
W jadalni została ojca. Mama szykowała do stołu. Dziewczyna dawno nie jadła z rodzicami i postanowiła to zrobić. Chciała z nimi porozmawiać, oraz wspomnieć o wyprowadzce. Miała nadzieję, że przyjmą to dobrze zwłaszcza, że już im o tym mówiła.

                          *****

Nicole oraz Gemma siedziały w kuchni i rozmawiały. Siostra Harry'ego poznała szczegóły gwałtu, wiadomości od nieznajomego, a także dowiedziała się jak Nicole poznała jej brata. Dziewczyna nie miała wątpliwości co do tego, że to Nicole jest najlepszą kandydatką na partnerkę Styles'a. Wiedziała, iż to dzięki tej dziewczynie jej brat spojrzał na świat inaczej. Uważała także, że odwiedzenie zespołu pomoże Nicoli, która potrzebowała porozmawiać ze swoim ukochanym. Podczas rozmowy poznała również szczegóły rozpoczęcia roku szkolnego.

- Nicole, przepraszam, że to powiem, ale uważam, iż jesteś bardzo silną kobietą.

Powiedziała Gemma w trakcie rozmowy z przyjaciółką. Tak, mogła nazwać brunetkę swoją przyjaciółką.

- Dlaczego za to przepraszasz? Przecież to jest komplement, który nie jest zgodny z prawdą.

- Przepraszam za to, bo nawiązuję do gwałtu. Nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu. Zwłaszcza, że nikomu nie mogłabym się wyżalić.

- Oj, Gemma. Dzięki Eleanor i chłopakom nauczyłam się o tym rozmawiać. Umiem przyznać, że jestem słaba. Nie zaprzeczaj. Gdybym była silna to bym się nie okaleczała. Gdybym była silna to przespałabym się z twoim bratem. Ostatnio, gdy był... To było straszne.

- Nie mów, jeśli nie chcesz.

- Nie, chcę się komuś wygadać. Nie mówiłam tego Elce. Ona już dużo się nasłuchała. A Harry to Twój brat i chciałabym, żebyś pomogła mi zrozumieć niektóre rzeczy.

- Rozumiem. Nie krępuj się młoda.

- Gdy ostatnio Harry przyjechał nawaliłam na całej linii. To było okropne. Wtedy powiedziałam mu o tym, że Krystian mnie zgwałcił. Gdy tylko wszedł do domu zaczęliśmy się całować....

I tak Nicole zaczęła opowiadać. Gemma słuchała uważnie. Cieszyła się, że brunetka w końcu się otworzyła. Uważała, iż to jej pomoże. Gdy skończyła zapytała, czy Harry zawiódł się na niej.

- Nicole, może Harry nie jest idealny. Wszyscy pokazują go jako kobieciarza. Wiesz dobrze, że nie jest to prawda. Nie ukrywam, że lubi seks. On nawet nie wie po kim to ma. Ale mogę założyć się o wszystko, że go nie zawiodłaś. Jedyne czym się martwił to tym, czy Cię nie skrzywdził. Wie, że gwałtu się nie zapomina. Prędzej to on się obwiniał. To on myślał, że Cię zawiódł. Twierdził tak, bo nie powiedziałaś mu wcześniej. Pomyślał, że mu nie ufasz. Wiem, że zrobiłaś to po to, by go chronić, ale nigdy więcej nie stawiaj go w takiej sytuacji.

Gdy Gemma skończyła mówić, Nicole wstała i ją przytuliła. W oczach miała łzy. Nie sądziła, że Harry może to odebrać w taki sposób, jaki przedstawiła jego siostra. Postanowiła, że nigdy więcej nie doprowadzi do tego, by jej ukochany ponownie się tak czuł. Chciała dla niego jak najlepiej. Była pewna, że Harry ją kocha i że jej nie skrzywdzi. Postanowiła, że podczas wyjazdu będzie po raz pierwszy uprawiała seks z najwspanialszym mężczyzną na Ziemi.

                          *****

- Nicole! Dlaczego nie odbierasz od 3 godzin?

Krzyczał do telefonu Harry stojąc na hotelowym balkonie. Był zdenerwowany, bo martwił się o swoją dziewczynę. Zwłaszcza po tym co powiedziała mu dzień wcześniej. Dochodziła już 13, a Nicole po krótkiej rozmowie (Cześć kochanie, co u ciebie? Przepraszam Harry, nie mogę teraz rozmawiać) o 10 nie dawała znaku życia. Zresztą tak samo jak Eleanor. Chłopaki bardzo się o nie martwiły. Wiedzieli, że nie mają zajęć do końca tygodnia i myśleli, że chociaż porozmawiają na Skype'ie.

- Harry nie denerwuj się tylko bierz chłopaków i chodźcie do pokoju 283.

- O czym ty mówisz!?

- Kocham Cię Harry.

Powiedziała Nicole kończąc rozmowę. Cały czas miała na głośniku i Gemma wraz z Eleanor słyszały wszystko. Gdy brunetka się rozłączyła wszystkie wybuchły śmiechem. Już od kilku minut były w apartamencie w tym samym hotelu co One Direction.

- Ciekawe, czy przy.....

Jednak Eleanor nie zdołała dokończyć, gdyż przerwało jej pukanie do drzwi. Wszystkie trzy poszły je otworzyć. Gdy to zrobiły piątka chłopaków rzuciła się na nich.

- Dlaczego nam nie powiedziałyście!?

Krzyknęli jednocześnie chłopaki. Dziewczyny roześmiały się, ale oczywiście udzieliły odpowiedzi.

- Niespodzianka?

- No bardzo zabawne Gemma. Bardzo.

Powiedział Niall. Harry podszedł do swojej dziewczyny i po prostu ją przytulił.

- Oh Harry.

Westchnęła Nicole w tors swojej drugiej połówki. Zacisnęła powieki, żeby się nie rozpłakać. Nie chciała tego przy wszystkich. Pragnęła znaleźć się z Harry'm w jakimś miejscu, gdzie nikt by im nie przeszkadzał. Styles chyba domyślił się czego chce dziewczyna, bo powiedział:

- Wiecie, że musimy porozmawiać. Pójdziemy do naszego pokoju. Spotkamy się na obiedzie. O 15 pasuje?

- Idźcie, nami się nie przejmujcie.

Powiedziała Gemma zatroskanym głosem. Bardzo martwiła się o swojego brata, a także o swoją przyjaciółkę i - miała nadzieję - przyszłą bratową.

- Jesteście pewni, że niecałe dwie godziny wam starczą?

- Louis!

Krzyknęły trzy dziewczyny, a następnie Nicole uderzyła go w głowę. Chłopak złapał się za nią i teatralnie kręcił, by pokazać swoją bezradność i ból. Wszyscy się roześmiali, a po chwili Harry wraz ze swoją dziewczyną udali się do innego pokoju.

                        *****

- Nicole, o co chodzi?

Zapytał bez owijania w bawełnę Harry swojej kobiety. Ta zamknęła drzwi i usiadła na łóżku.

- Gdy przyjechałam wczoraj rano do domu to był w nim Krystian z moimi rodzicami. Poszłam do siebie i zaczęłam się szykować. Potem zeszłam na dół, a on wciąż tam był. Patrzył się tak jak wtedy, gdy mnie gwałcił. Spoliczkowałam go. Jednak on się uśmiechnął i nie wytrzymałam. Uderzyłam go z pięści. Wstał i...

Nicole urwała. Nie mogło jej przejść przez gardło to co powiedział do niej Krystian. Harry natomiast wstał z łóżka i zaczął nerwowo chodzić po pokoju.

- Nicole! Co on Ci zrobił? Dotknął Cię!? Pożałuje tego! 

Wyrzucał z siebie Styles. Gdy tylko wyobraził sobie tego kretyna z Nicole to nie panował nad sobą. Uspokoił go widok dziewczyny. Po jej policzkach spływały łzy. Szybko usiadł koło niej i złapał za rękę. Ta ją scisnęła i zaczęła dalej mówić.

- i powiedział mi na ucho coś co jest nie do uwierzenia. Powiedział, że moi rodzice zabili mojego brata. Powiedział, że raz posłuchał ich rozmowę. Matylda poszła do lekarza, a on zrobił aborcję. Harry, oni zabili mojego brata! Jestem tego pewna! Kilka razy urywali rozmowę, gdy mnie zobaczyli. A Krystian ich szantażował. To jest nie do pomyślenia! Jak oni mogli to zrobić!? To MORDERCY! A ja mam ich geny.

Nicole patrzyła w okno. Nie miała odwagi spojrzeć na Harry'ego. Po jej policzkach wciąż spływały łzy.

- Poszłam na górę, spakowałam dwie walizki i wyszłam. Potem wróciłam z Elką po resztę rzeczy. O to chodziło w tych wiadomościach. Ktoś jeszcze wiedział o aborcji. Krystian musiał komuś powiedzieć. Sandra jest za głupia na takie coś. Nie pozwolę na to, by Matylda i Adam byli na wolności. Odnajdę lekarza co to zrobił. Wszyscy za to zapłacą. Jeżeli nie w sądzie, to sama się zemszczę. Oni wszyscy.... Zabili mojego brata. A mojego brata nikt nie miał prawa zabić.

Powiedziała i rozpłakała się na dobre. Harry nadal trzymał ją za rękę. Był w ogromnym szoku. Nawet gdy Nicole opowiedziała mu o gwałcie to nie był tak zdziwiony jak w tamtym momencie.
Gdy Nicole na niego spojrzała po prostu ją przytulił. Nie wiedział co powiedzieć. Teksty, z wszystko będzie dobrze wydawały się tandetne i nie na miejscu. I tak właśnie było.

- Nicole, oni za to zapłacą. Nie pozwolę na to, by ludzie, którzy zniszczyli Ci życie byli bezkarni.

Nicole spojrzała na swojego chłopaka. Jego oczy były ciemne, a nie tak jak zawsze - zielone.

- Nie będą mieli łatwo. Zniszczę ich.

Wyszeptał i wstał. Rzucił wazonem o podłogę tak, że rozpadł się na tysiące kawałeczków. Potem zrobił to samo z dwoma kolejnymi. Nicole siedziała na łóżku kompletnie zaskoczona. Nie mogła w to uwierzyć.

- HARRY! PRZESTAŃ!

Krzyknęła po chwili i zerwawszy się z łóżka podbiegła do chłopaka łapiąc go za ręce.

- Co ty robisz?

- Nie wiem. Czuję się bezradny. Nie mogę nic dla ciebie zrobić. Chcę Cię chronić, ale zawsze coś się pierdoli. Dlaczego tak musi być?

- Ty głupku! Przecież to nie twoja wina. Kocham Cię i nic tego nie zmieni. Nie masz nic wspólnego z moim bratem. No może tylko to, że to was kocham najbardziej na świecie.

Powiedziała Nicole i stanęła na palcach, by pocałować ukochanego.

===================

Przeczytaj notkę u góry, jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś. ;)

3 komentarze:

  1. No i sprawdziły się moje podejrzenia XDD Od dawna myślałam że to oni zabili jej brata i to prawda. Czuję się jak W11 XDDD Świetny rozdział i już nie mogę się doczekać kolejnego. Może coś się stanie między Nicole a Harry'm?? Hmmm i te zboczone myśli hahah Duuuużo weny życzę kochana <3 Ania xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Hah. W11. Ania i partnerzy. Cieszę się, że Ci się podoba . Mam nadzieję, że kolejne też przypadną Tobie do gustu :*

    OdpowiedzUsuń