sobota, 21 września 2013

Rozdział 3


                  ***oczami Harrego***

-Już jestem

Wyrwała mnie z zamyśleń, oczywiście dotyczyły właśnie jej.

-To świetnie. Muszę Cię przeprosić.

-Przecież Ci mówiłam, że nie masz za co. Właśnie miałam Ci powiedzieć...

-Ale to niie o to chodzi.Położyłem się przed chwilą na twoim łóżku i coś mnie zakuło w plecy. Zobaczyłem notes z wierszami i go przeczytałem. Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać.

Widziałem, że się rumieni. wstałem  i ją przytuliłem.

One są  przepiękne, a w szczególności taki jeden. Chciałbym pokazać go chłopakom.

-No dobrze, ale obiecaj, że juz nigdy nie przeczytasz niczego mojego bez mojej wiedzy.

-Dobrze, jeszcze raz Cię przepraszam. Może chgodźmy... ale zaraz, zaraz. Coś chciałaś powiedzieć, a ja ci przerwałem co to takiego?

Zobaczyłem, że spięła się gdy ją o to zapytałem.

-Tylko szczerze okeej?

-Chciałam Ci powiedzieć, że to był najlepszy pocałunek w moim życiu i, że całujesz per-fect.

 Ledwo się powstrzymałem, żeby nie zacząć skakać z radości. Spojrzałem w jej piękne oczy, a ona w moje. Chciałem jeszcze raz sprawić, by nasze usta się złączyły, ale nie wiedziałam czy ona tego chce.Już miałem to zrobić, ale zadzwonił telefon. Niestety mój.

                   ***Oczami Nicole***

Dobrze, że zadzwonił jego telefon. Jestem jego fanką i chciałam tego pacałunku. Jednak on napewno nie. Nie chciałam znowu cierpieć. Byliśmy przyjaciółmi, a ja go kochałam jako idola. A on mnie jako fankę i jako prezyjaciółkę. Postanowiłam niczego nie psuć.

-Już wyjeżdżamy od Nicoli. Louis wiem, że to Niall kazał  Ci zadzwonić, bo nie może doczekać się zakupów, powiedz mu, że będziemy za jakieś 40 minut.

Rozłączył się i znów spojrzał w moje oczy. Patrzyłam w jego zielone tęczówki, ale nie mogłam tego spieprzyć. 

-Chodźmy Harry. Niall się nie cierpliwi.

-Masz racje piękna.

-Ja nie jestem...

-JESTEŚ! Zrozum to, albo już nigdy się do Ciebie nie odezwę. Aha i jeszcze jedno wzięłaś ciuchy na 3 dni?

-Tak,ale ja nie zostanę...

-Zostaniesz. Daj mi torbę śliczna, pomogę Ci trochę.

Podałam mu torbę i wsiedliśmy do samochodu. Pojechaliśmy do sklepu, oczywiście dla Nialla. Kupiliśmy żelki, chipsy, colę, ciasteczka i inne przekąski.

-NO nareszcie są nasi zakochańce. Już myśleliśmy, że...

-No to jest już ten obiad? Przerwałam  Louisowi.

-Czy Niall zjadł?

-Jeszcze nie zjadłem, ale jak się nie pospieszycie to zjem!

usłyszeliśmy głos wydobywający się z kuchni. Uśmiechnęliśmy się i posliśmy do stołu.

                 ***Oczami Harrego***
Po obiedzie postanowiłem pokazać jej pokój, w którym będzie nocowała. Wolałbym oczywiście, aby spała razem ze mną, ale niestety.Może kiedyś tak będzie, ale narazie nioe mogę spierdzielić tego jak jest teraz. Miałem wrażenie, że zapomniała o Krystianie i bardzo się z tego cieszyłem. Oczywiście przy rozpakowywaniu jeszcze marudziła, że będzie tylko kłopotem i, że może wrócić do domu.

                  *** Oczami Nicole***
Zapowieadało się zajebiście. Zawsze chciałam ich poznać, a co dopiero mieszkać z nimi chociaż na 3 dni.Miałam tylko nadzieję, że nie będą mieli przeze mnie kłopotów.
Wróciliśmy na dół, achłopaki na nas dziwnie patrzyli.
-uuu co tam robiliście?- spytał Louis, ruszając przy tym znacząco brwiami.
-My? NIic takiego. Po prostu rozpakowywałam swoje rzeczy, ponieważ mam zostać na 3 dni.
-Jasnee.-powiedzieli wszyscy.
-No tak.-teraz powiedzial HArry też nie bardzo mając ochotę na to udawanie.
-To dlaczego masz rozpięty rozporek Haroldzie- spytał, a ja automatycznie spojrzałam na jego spodnie. Faktycznie miał rozpięty rozprek. Chłopaki zaczęli się śmiać i układali historie na temat naszego zajęcia w pokoju. W końcu postanowiliśmy obejrzeć film. Usiadłam pomiędzy Niallem, a Louisem, aby nie było podejrzeń.Film był naprawdę straszny i przez pierwszą połowę siedziałam wtulona w irlandczyka. Niestety poszedł do kuchni, a ja wtuliłam się w marchewe, który buczał mi do ucha w najstraszniejszych momentach. Gdy film się skończył postanowiliśmy zagrać w butelkę, ale tylko na wyzwania. Lou kręcił pierwszy i wypadło na Liama. Kazał mu dotknąć łyżkę, a ja nie zgodziałm się i podsunęłam mu inne zadanie. Ten oczywiście się zgodził. I już za chwilę Liaś uciekał przed Zaynem, bo rozczochrał mu włosy. Lou nie musiał długo czekać na zemstę ze strony Liama, bo już za chwilę uciekał przed Niallem z jego kanapką. Następnie ja uciekałam przed Louisem z jego marchewkami. Schowałam się za Harrym, a on stanął w mojej obronie i zaczął udawaną bitwę z pasiastym.
Zostałam na kanapie sama z Liamem, bo Niall z Zaynem poszli do kuchni.
-No nie gniewaj się Liaś za tą fryzurę. Przepraszam. Nie chciałam, żebyś dotykał łyżek.
-Jeden buziak i po sprawie.-Dałam mu buziaka, ale on chciał jeszcze jednego, bo ten był "próbny".
-Oh Liaś, jakbyś nie był taki słodki to bym Ci nie dała drugiegi, ale nie umiem wam odmawiać.-Dałam mu buziaka, a w tym czasie chłopaki wrócili z kuchni.
-Hazza Liam uwiudł Ci dziewczynę!-krzyknęli, a Louis  z Harry od razu pojawili się w  salonie.
-COOO!? Nicol czy to prawda?
***Oczami Harrego***
Oni naprawdę wierzyli w to, że jesteśmy razem. To było zabawne, ale nie teraz. Już nam się to znudziło. Wolałbym, żeby tak było naprawdę.Ona podeszła i szepnęła mi do ucha" nieźle nam idzie, ale chyba czas to zakończyć". Wyglądało to tak jakby całowała mnie w szyję. Była w tym nieziemska. Jej oddech sprawiał, że byłem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
-Oj Harry, przecież wiesz, że kocham tylko Ciebie.-Jak to powiedziała zaśmiałem się, bo zobaczyłem miny chłopaków.
-Wybaczam Ci, ale następnym razem już nie będzie tak łatwo. Nic  Ci nie pomoże.
-Kochanie chodźmy do Ciebie.-powiedziała i wzięła mnie za rękę.
-OOO Nicol czym masz zamiar go przekupić tym razem?!- krzyknęli chłopaki,a my już byliśmy u góry.
-Słuchaj Harry. Co z tym robimy?-zapytała już w moim pokoju.
-Nie wiem. Jak chcesz możemy powiedzieć.
-Może powiedzmy im prawdę, bo rozumiem, że udawanie pary z takim czymś jak ja...
-Nie kończ, bo mnie zdenerwujesz.Powtarzam Ci poraz ostatni, że jesteś piękną dziewczyną. I w środku i na zewnątrz. Jeżeli temu zaprzeczysz to nawet prawdziwy pocałunek w szyje Ci nie pomoże.
-No dobra, dobra. Powiemy im prawdę, ale zanim to zrobimy to się zabawimy.
-Okeej, ale jak?- Nie chciałem tego przerywać, ale skoro ona już nie chce to nie będe jej prosił.
***Oczami Harrego***
On niewiedział o jaką zabawę mu chodzi, ale ja bardzo dobrze wiedziałam co chcę robić. KAzałam mu zamknąć drzwi,a  ten wykonał moją prośbę. Wtedy mogłam zacząć.
-Ohh Harry! Tak mi doobrze! Ohh HArry! Mocniej!- krzyczałam, a ten się śmiał. Jednak nie musiałam czekać długo na to żeby to on przejął kontrolę.
-Nicole jesteś w tym najlepsza! Kocham Cię!-krzyczeliśmy tak jeszcze 15 minut.
-Dzewczyno jesteś genialna. Nawet nie wiedziałem, że dziewczyny mogą być takie..-nie wiedziałem jak jej to powiedzieć, bo była odważna, ale wrażliwa.
-Zboczona? Tak wiem, powtarzano mi to kilka razy.
-Tak , a kto?-spytałem zaintrygowany . Prawde mówiąc zaskoczyła mnie jej bezpośredniość.
-Przyjaciele. Wiem, że to dziwne, że ich mam, ale oni są w porządku. Krystian o tym nie wie, bo chodzi do b, a ja do a.
-No wiesz jestem zazdrosny! FOCH !-krzyknęłem i wyszedłem z pokoju kierując się na dół.Ona natomiast została. Przecież mieliśmy powiedzieć chłopakom prawde. Może i dobrze, że jeszcze będziemy udawać
-OOO Harry! Oczym rozmawialiście !?- zakpił sobie Zayn, a Niall jeszcze bardziej zaczął się śmiać. Nie wiedziałem co mam im powiedzieć. Nie miałem pojęcia czy mam im powiedzieć prawdę
-No... yyy... myyy..nooo. teeee... rozmawialiśmy..... oo..
-Chłopaki dajcie mu spokój jest zmęczony!-krzyknęła Nicol wchodząc do pokoju. Nareszcie krzyknęłem w duchu.
-No dobra, dobra nic nie zrobimy twojemu koteczkowi.-powiedział Liam. Popatrzyłem na nią i postanowiliśmy powiedzieć im prawdę. Nie chcieli nam uwierzyć zwłaszcza po tym jak usłyszeli te nasze odgłosy z mojego pokoju. W końcu uwierzyli, a ja postanowiłem przeczytać chłopakom ten wspaniały wiersz.
-Chłopaki mam dla was niespodzinkę. Jak byliśmy u Nicol znalazłem tam notes z wierszami, wszystkie są  wspaniałe, ale jeden szczególnie. Nie dość, że pisała go zajebista osoba to jest jeszcze o zajebistych chłopakach.-Przeczytalem im ten wiersz. Oczywiście byli zachwyceni. Ona natomiast zarumieniła się, ale my tylko podeszliśmy do niej i pocałowaliśmy ją.
***Oczami Nicol***
Nie przeiwdziałam ego, że tak na to zareagują. Było to bardzo miłe.
-To co teraz robimy-spytałam.
-Nie chce Ci o tym przypominać, ale może wymyślimy zemstę co?-powiedział, a po moim policzku pojawiły się łzy.
-Przepraszam, ja nie chciałem, żebyś płakała. Wydaję mi się tylko, że jak zrobisz to szybciej to szybciej o tej suce i tym chuju.
-Nie masz za co przepraszać. Masz rację wymyślmy zemstę, a ja obiecuję, że nie będę przez niego płakać.
-To jak się na nim zemścimy-spytał Louis.
-Ja mam plan-odezwał się Daddy, a wszyscy skierowali swoje głowy na niego.-Zaczniesz go olewać i wzbudzać w nim zazdrość. Sprawę nam ułatwia to, ąe ta Sandra najbardziej z nas lubi Harrego. Będziecie dalej udawali parę, on się wkurzy, a ona będzie zazdrosna. Pójdzie wam dobrze, bo już trenowaliście.
-Liam ty naprawdę jesteś niegrzeczny!-krzyknęli wszyscy.-Co jest Nicka nie cieszysz się?-znowu się rozpłakałam.
-Ej śliczna obiecałaś.
-Harry to nie przez niego to przez was.
-Jak to przez nas!? Co my Ci zrobiliśmy!?-krzyknął Niall.
-Chodzi o to, że ja się przez 3 lata modliłam, żeby z wami porozmawiać, a teraz wy chcecie mi pomagać.Nie potrafię żądać od was tak wiele.
-Nie płacz-teraz powiedział Zayn.- my z przyjemnością Ci pomożemy, bo jesteś naszą przyjaciółką. Dzięki tobie wiemy, że mamy zajebistych fanów. Zawsze to wiedzieliśmy, ale dzięki tobie jeszcze bardziej.
-No właśnie. Zayn ma racje. Skoro tyle czekałaś to pozwól nam się tobą zaopiekować.
-Ale wy naprawde nie rozumiecie!? Jesteście dla mnie najważniejszymi osobami w życiu ! Ważniejszymi od rodziców. Nie chcę, aby pojawiły się w gazetach takie artukuły jak "Czy One Direction postanowiło zlitować się nad grubą dziewczyną?", albo " One Direction postanowiło udawać przyjaciół bogatej dziewczyny, aby dopchać swoje kieszenie.
-Obiecuję Ci, że nigdy tak nie będzie. Nawet jak będzie to my się tym nie przejmujemy. Teraz lepiej powiedz gdzie go możemy spotkać.
-O kurwa, ja mam jutro zakończenie roku! Ona tam będzie więc tam.
-No to Harry szykuję sobie na jutro eleganckie ciuchy, a Nicka jedzie po strój galowy.-powiedział Lou
-Nie trzeba mam go tutaj.A ty Harry nie musisz jechać.
-Nie musze, ale chcę. - powiedział i przytuliliśmy się wszyscy. Te czulości przerwał nam mój telefon.
-To Krystian-powiedziałam i zacisnęłam oczy tak, aby się nie rozpłakać.
-Daj mi ten telefon, ja odbiorę.-powiedział Harry, aja zaprzeczyłam.
-Daj mu ten telefon! A ty Harry weź na głośno mówiący.-krzyknął Zayn, a ja posłusznie podałam telefon Hazzie. Nie spodziewałam się tego co za chwilę miałam usłyszeć. Wiedzieła, że jest chamski, ale żeby, aż tak.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miłego czytania dla tych, którzy to czytają.
Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba będzie zadowolona. 

1 komentarz: