sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 18

- No to super! Gratuluję, kim jest ta szczęściara?
- Właśnie nic nie jest super.  Pamiętasz Eleonor? Byłem z nią w restauracji i kinie.
- No pewnie, że pamiętam. Ona jest śliczna. Widziałam wasze zdjęcia. Masz z nią jeszcze kontakt?
- No mam, ale Modest zadzwonił do mnie rano i powiedzieli mi, że mają dla mnie dziewczynę. Próbowałem im mówić, że nie chcę. Oni oczywiście mnie nie słuchają. A jeśli Elka dowie się o mojej "dziewczynie" to nie będzie chciała mnie znać. Nie chce mówić jej o tym przez telefon, a Modest zakazał mi się z nią spotkać. - mówił zrozpaczony Louis.
- Ej Lou. Wszystko będzie dobrze. Daj mi numer do Eleanor. Zadzwonię do niej, umówię się na kawe i powien jej o wszystkim. Na pewno zrozumie. Jestem przekonana, że ją polubię, bo na pewno jest wspaniała. - powiedziałam.
- Skąd wiesz jaka ona jest, skoro nic o niej nie wiesz? - spytał zdziwiony.
- Skoro tobie się podoba to na pewno jest wyjątkowa. Nie wierzę, że zakochałbys się w plastiku, który w głowie ma taką pustkę, że gdy zapukasz w czaszkę to słychać szum.
- Dziękuję młoda. Jesteś prawdziwą przyjaciółką. A i wszystkiego najlepszego.
- Dobra, nie słodź mi tutaj, tylko daj mi numer do tej szczęściary. - powiedziałam.
Louis podyktował mi numer.
- Nicole jeszcze raz ci dziękuje. Chodźmy już na dół, bo Hazza będzie zazdrosny.
*** oczami Harrego ***
Siedziałem z chłopakami i oglądaliśmy tę bajkę uwielbianą przez Liama. Wtedy Nicola poszła na górę z Louisem. Zastanawiałem się o co chodzi. Gdy bajka się skończyła oni jeszcze nie schodzili. Moja wyobraźnia wcale mi nie pomagała. W mojej głowie było mnóstwo obrazów gdzie moja dziewczyna kochała sie z moim najlepszym przyjacielem. To absurdalne. Przecież nie zrobiliby mi czegoś takiego. Na pewno nie przy takich okolicznościach. Może Nicola zauważyła, że Lou był jakieś przybity od samego rana. Muszę się dowiedzieć dlaczego. W końcu jest moim najlepszym przyjacielem. Nie mam się o co martwić. Gdy właśnie sobie uświadomiłem, że Nicola i Louis nie robią niczego. złego zeszli na dół. Nicole usiadła koło mnie, a Louis koło Nialla.
- Nie chcę nic mówić, ale jest 14 i jestem głodny. Może zrobimy obiad? - spytał oczywiście Niall.
Wszyscy przyznaliśmy mu rację. Oczywiscie oprócz mojej dziewczyny. Zayn poszedł przygotować obiad. Nicole zaproponowała swoją pomoc, więc ją przyjął. Ja postanowiłem pogadać z Louisem. Poszliśmy do mojego pokoju.
*** oczami Louisa ***
Siedziałem z Hazzą w jego pokoju. Powiedziałem mu to co Nicoli. Ulżyło mi gdy wygadałem się przed kumplem i to jeszcze najlepszym.
- No stary. Modest mnie zaskoczyło. Nigdy się nie wtrącali, a teraz co? Kasy się dorobili i chcą jeszcze więcej? Niech mi tylko powiedzą, że Nicola im nie pasuje to ich wszystkich podpalę. - wyrzucał z siebie Hazza.
- Ej stary, spokojnie. Twoja dziewczyna zaproponowała, że pogada z Elką i wszystko jej wyjaśni. Masz szczęście stary, nie spieprz tego.
- Wiem Lou. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. W końcu każdy zasługuje na szczęście. A co do szczęścia. Nie wydaje ci się, że Zayn ma coś wspólnego z niejaką Perrie Edwards.? - spytałem przyjaciela.
- No właśnie tez coś podejrzewam. Musimy go przycisnąc.
*** oczami Nicole ***
Pomagałam Zaynowi przy obiedzie. Trwalo to jakieś 40 minut. Ja przygotowywałam sałatke i nakrylam do stołu. Potem wyszlam na taras by zadzwonic do wybranki Lou. Wystukalam jej numer po czym nacisnelam zieloną słuchawkę. Dziewczyna odebrała po 3 sygnałach.
- Słucham?
- Przepraszam, że dzwonie. Jestem przyjaciółką Louisa Tomlinsona i mam do ciebie sprawe. Mam na imię Nicola. Byly ostatnio domysły ze jestem z Harrym.
- Nie za bardzo rozumiem o co chodzi. Skąd masz mój numer? - od Louisa. Nie denerwuj się. Masz czas aby się spotkać.? Louis nie może. Eyjasnie ci to jak się spotkamy.
- Nic nie rozumiem. Ale jesli chodzi o Louisa to sie z tobą spotkam.
- Dziękuję. To co jutro o 16 w tej kawiarni obok muzeum figur wojskowych?
- Dobrze. Nie mam daleko. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
Rozłączyłam się po czym poszlam do domu chłopaków. Wszyscy siedzieli przy stole i jedli obiad. Dosiadlam sie do nich po czym nałożyłam sobie na talerz sałatki.  Zjedlismy obiad, a ja postanowiłam isc do domu. Posprzątalismy po posilku i chlopaki usiedli na kanapie w salonie.
- Chłopaki ja już się będę zbierać. Mam jeszcze coś do załatwienia. - powiedziałam.
- No to idziemy. - powiedział Harry.
- Nie Harry. Masz przyjaciół i nie będziesz ich zaniedbywac przeze mnie.
- Ale Nicole przecież my nic taliego nie myślimy. - powiedział Niall.
- No to co. Posiedzicie i pogadacie sobie, albo pójdziecie na miasto. Ja nie bede wam psuła meskiej zabawy.
- Ale kochanie... - zaczął Harry, ale ja podeszlam do niego i pocałowalam go.
- Do zobaczenia. - powiedziałam po czym wyszłam z domu. Skierowalam się do parku. Była dopiero 14,więc postanowiłam się przejść. Okolo 15 wrócilam do domu i się przebrałam. Zadzwonilam po taksówke ibza kwadrans 16 bylam na miejscu. Weszlam i zobaczyłam brunetkę siedzącą koło okna. Rozpoznalam ją i natychmiast do niej podeszłam.
- Cześć, Nicola Nowak. Tak, jestem z Polski. - powiedziałam uśmiechając się do dziewczyny.
- Hej. Ja to Eleanor Clader, ale to zapewne wiesz.
- No jasne. To co amówimy kawe? - spytalam przyjaznie po czym zaczęliśmy rozmowę. Opowiedzialam jej, jak poznalam chłopaków i o moim wcześniejszym życiu. Powiedziałam również obplanach studiowania prawa.
- To super! Ja też wysłałam papiery do tej uczelni, tylko na zarządzanie. Może się dostaniemy?
- Byłoby super. Widziałam, że dobrze mowilam Louisowi zeby się nie martwil bo na pewno cie polubię.
- Skąd ta pewność? Wiekszosc nastolatek juz mnie nienawidzi bo bylam z Louisem na kolacji.
- Powiedziałam mu, że na pwno jesteś w porządku, bo się tobą zainteresował, a na pewno zaseb plastik by go nie zintrygowal.
- Dziękuję. A o co chodzi z Louisem? Mówiłaś, że on nie może się ze mną spotkać. -  i tak Elka zaczęła temat Louisa. Opowiedzialam jej wszystko na co ona posmutniala. Pocieszylam ja i postanowilysmy się spotkać na nastepny dzień, by pójść do SPA. Nigdy tam nie chodziłam, ale chciałam pocieszyc nową znajomą.

=================
Heej! Przepraszam za taki krótki rozdział, ale moze się spodoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz