środa, 12 lutego 2014

Rozdział 19

Po spotkaniu z Eleanor poszłam jeszcze na spacer do parku. Chciałam wszystko przemyśleć. W ciągu tygodnia bardzo mi się poszczęściło. Spotkałam swoich idoli, a z jednym z nich jestem w związku. Po prostu niemożliwe. Koszmary ustały po tym jak Harry wyznal mi miłość. Przestałam się ciąć. Robilam to od kilku lat. Przestałam, bo to właśnie hazza daje mi motywację. Zawsze go Kochałam, ale gfy spotkałam go to uświadomiłam sobie, że każda fanka chciała by być na moim miejscu. To dzieki niemu Przestałam się okaleczac. Gdy zabral mi żyletke zrozumiałam, iż to jest bez sensu. Zawsze się tym brzydzilam, ale nie mialam dość odwagi, by z tym skończyć. Blizny byly na całym moim ciele. Skutecznie je maskowalam. Najwięcej mam blizn na nogach. Jednak najgorsze jest to, że mam słabą psychikę. Pozwoliłam na to, by ktoś doprowadził do tego, że zaczęłam się niszczyć. Chce być prawnikiem i dlatego to mi najbardziej przeszkadzało. To dla hazzy z tym skończyłam. Obiecałam sobie, że jak urodzi mi się brat to z tym skończę, ale jak widać zrobiłam to dla osoby, którą kocham.
Do domu wróciłam około 21:30. Przywitałam się z rodzicami. Kochałam ich, ale nie mialam z nimi bardzo dobrych relacji. Rozmawialam z nimi tyle co nic. Byli zawsze w pracy i nie mieli czasu. Gdy dowiedzieli się o moim związku z Krystianem byli bardzo szczęśliwi. Nie wiem tylko z czego się tak cieszyli. Przecież to zwykły palant.
Wchodziłam już na górę, gdy usłyszałam głos mojej mamy.

- Córeczko, pozwól na chwilkę.

- Dobrze mamo.

Odpowiedziałam i skierowałam się w stronę kuchni.

- O co chodzi?

- O tego całego harrego czy jak mu tam. Jak wy się poznaliście?

- Przecież byłam na premierze filmu. Tam poznalam jego i cały zespół. O szczegółach nie mam zamiaru rozmawiać. Przepraszam, ale jestem zmęczona. Pójdę się położyć, a jutro opowiesz mi jak było na wyspie. Dobranoc. - powiedzialam i pocałowalam mamę w policzek.

- Dobranoc.

Powiedziała mama.
Nagle do pomieszczenia wszedł tata. Spojrzał na mnie i powiedział.

- Rób co chcesz, tylko pamiętaj, że Harry jest gwiazdą. Krystian był lepszy. Ale może da ci szansę jak zmądrzejesz. Dobranoc.

- Dobranoc tato. I nie sądzę, żebym zmieniła zdanie w sprawie Krystiana.

Po tych słowach skierowałam się na górę. Nie mogłam w to uwierzyć. Jak mój własny ojciec może mówić mi, że Krystian jest lepszy od Hazzy? Przecież to absurd. Byłam pewnie, że Harry mnie nie skrzywdzi. Prędzej ja bym go skrzywdzila. Postanowiłam wziąć długą kąpiel i pomyśleć nad tym wszystkim.
Moje plany zostały jednak pokrzyżowane. Na łóżku spał Harry. Zamrugałam kilka razy, bo nie mogłam w to uwierzyć. Po cichutku wzięłam pidżamę i skierowałam się do łazienki. Ćwiczyłam przez dobrą godzinę, wzięłam szybki prysznic, zmyłam makijaż, oraz Umyłam zęby. Wyszłam z łazienki i położyłam się obok harrego. Chciałam się przykryć, lecz było to trudne, gdyż Harry był nakryty calą kołdrą. Gdy lekko za nią pociągnęłam mój chłopak otworzył oczy.

- O kochanie, już jesteś. Która godzina.?

- Harry możesz mi powiedzieć jak się tu dostałeś?

- No twoi rodzice mnie wpuścili. Powiedziałem, że byliśmy umówieni, a oni powiedzieli, że mam poczekać u ciebie. Ty długo nie wracałaś, więc usnąłem. A dowiem się która godzina?

- 4 minuty do północy. To może zostaniesz na noc?

- Na to właśnie liczyłem. A dlaczego ty wróciłaś tak późno.?

- Byłam na kawie z Eleanor. Nic nie mów! Nic nie słyszałeś!

Mówiłam przestraszona. Przecież nikt nie miał się dowiedzieć.

- Spokojnie. Louis mi wszystko powiedział. Opowiesz mi jak było?

Zapytał Harry. Bardzo mi Ulżyło, gdy hazza powiedział, że o wszystkim wie. Zaczęłam opowiadać. Po kwadransie Harry wiedział o wszystkim.

- Dziękuję Ci.

Powiedział i złożył na moich ustach czuły pocałunek.

- Za co ty mi dziękujesz?

- Za wszystko, a przede wszystkim, za to, że jesteś. Louis to mój najlepszy kumpel i cieszę się że mu pomagasz.

Wyjaśnił Harry.

- Harry, jesteście moimi idolami bez względu na to, czy was znam czy nie. Od kiedy powstał wasz zespół pragne waszego szczęścia. Zapamiętaj to, a teraz chodzmy spać.

- Dobrze Nicole. Mówiłem Ci kiedyś, że Cię kocham?

- Coś mi się obiło o uszy.

Zaśmiałam się, po czym wtuliłam się w niego. Po chwili obydwoje odeszliśmy do krainy snów.

           ****** narrator ******

Promienie słoneczne dostały się do sypialni pewnej dziewczyny i zaczęły ją wzbudzać. Nicola otworzyła oczy i ukazał jej się najwspanialszy widok, jaki mogła sobie wymarzyć - śpiący Harry Styles. Zaczęła przeczesywać mu loki,  które opadały w nieładzie na czoło. Robiła to przez 10 minut, ponieważ przeszkodził jej w tym wybudzający się chłopak.

- Dzień dobry kochanie.

- Hej.

Odpowiedziała dziewczyna, zakładając kosmyk ciemnych włosów za ucho.

- Jak się spało?

Dodała dziewczyna. Jej spało się znakomicie. Nie ma się co dziwić. W końcu był przy niej chłopak, którego kochała.

- Cudownie, bo z tobą. A co do pobudki, to lepszej sobie wymarzyć nie mogłem.

Nicola zarumieniła się. Nie była przyzwyczajona do takich sytuacji. Owszem, z kolegami często spała w jednym łóżku, ale do niczego nie dochodziło, gdyż Nicola wyznała pewną zasadę: „ Nigdy nie uprawiaj seksu z kolegami. " Wymyśliła ją o incydencie, który miał miejsce w jej 14 roku życia. Jednak te sytuacje nie były niezręczne. To było zupełnie co innego.

- Słodka jesteś jak się rumienisz.

Dodał Harry. Ujął jej twarz w obie ręce i złożył na ustach delikatny pocałunek.

========
Chcę wiedzieć, czy jest sens prowadzić tego bloga, skoro komentuje go tylko jedna osoba. Zostawcie po sobie ślad, a jeżeli podoba się wam opowiadanie to polecajcie je znajomym..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz