piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 37

- No to trzymajcie się dziewczyny.

Powiedział Zayn. Razem z chłopakami, Nicole i Eleanor czekali na busa, którym mieli pojechać na lotnisko. Dziewczyny natomiast miały pojechać do domów po wyjeździe One Direction.
Eleanor tak samo jak Nicole miała zapłakane oczy. Louis i Harry też nie byli w humorze. No ale nie ma się co dziwić, prawda? Przecież są ludźmi. A tęsknota, miłość i inne uczucia to tylko potwierdzają, nie? Bez tego nie byliby ludźmi.

- Wy też się trzymajcie i...

Eleanor nie dokończyła, gdyż przerwała jej wybranka pana Styles'a.

- Nie róbcie nic głupiego.

- Nicole, chciałam powiedzieć, żeby na siebie uważali.

Wtrąciła Eleonor, gdy usłyszała ostrzeżenie Nicoli.
Chłopaki tylko zaśmiali się. Jednak po chwili chichot zamienił się w szczery, głośny śmiech, ponieważ usłyszeli wypowiedź drugiej brunetki.

- Tak, tak. Uważać też muszą, ale najbezpieczniej będzie jak będą się pilnowali.

- Nie bądź taka mądra kochanie. To ty się pilnuj na studiach, żeby nikomu nie przyszło do głowy Cię podrywać.

- No właśnie! Harry ma rację. Elka słyszałaś, nie?

Eleanor pokiwała głową, by przekazać Louis'owi, iż słyszała i wszystko zrozumiała. Zayn, Niall i Liam przyglądali się z rozbawieniem tej scenie. Nie chcieli im przeszkadzać, ale nie udało się to irlandczykowi. Nie wytrzymał i zaczął się śmiać tak głośno, że dwie pary postanowiły skończyć ten temat.

- Ujawniacie swoje związki chłopaki?

Zapytał poważnie Liam. Spojrzał na Louisa i Harry'ego. Ci spojrzeli na swoje wybranki.

- To co dziewczyny? Mamy się pochwalić, czy jeszcze tego nie ogłaszać?

Zapytał Louis. Jemu było obojętne czy ktoś wie, że jest z Eleanor czy nie. I tak to nic nie zmieni, bo się kochają. Nie chciał, by panna Clader była narażona na złośliwe komentarze i paparazzi.
Takiego samego zdania był również Harry. Mógł powiedzieć światu, że nie jest singlem, a jego partnerką jest Nicole, ale nie chciał przysporzyć jej nieprzyjemności.
Dziewczyny natomiast były odmiennego zdania. Nie chciały, by fanki One Direction obrażały swoich idoli tylko dlatego, iż mają dziewczyny. Nie były również gotowe na to, że w nowej szkole będą popularne. Obie nie lubiły być w centrum uwagi, więc nie chciały by świat dowiedział się o ich związkach.
Każda strona miała mocne argumenty. Chłopaki jednak nie chcieli robić nic wbrew swoim dziewczynom.

- Jeśli mamy się ujawnić to chcę, by każdy wierzył w łączące nas uczucie. A mogę was zapewnić, że teraz tak nie będzie. Zamiast tego będą takie opinie: " Czy to możliwe, że Harry i Louis z One Direction znaleźli swoje drugie połówki, czy próbują nas zmylić? Może Larry istnieje, a oni muszą/ chcą to ukryć?"

Powiedziała Nicole i to zwyciężyło. Ten argument był najsilniejszy, a że złożyło się, iż był on po stronie kobiet to właśnie one wygrały ten pojedynek. Nie ma się co dziwić, bo to naprawdę był mocny, prawdziwy dowód, by nie ogłaszać jeszcze swoich związków. Ustalili, że narazie nic nie wyjdzie na jaw.

- A może na początek to pan Malik powie prawdę światu?

Zapytał Niall. Każdy spojrzał na irlandczyka, a ten tylko uroczo się uśmiechnął. Dziewczyny musiały przyznać, iż jest to bardzo dobry pomysł.
Zayn na początku wypierał się wszystkiego, ale po kilku minutach powiedział, że on i Perrie są w związku już od trzech miesięcy. Pozostali byli bardzo zaskoczeni, ale bardzo się cieszyli.

- No dobrze. Porozmawiam z Perrie i może się ujawnimy. A co do was, to też powinniście to zrobić.

- Tak, Zayn ma rację. Chyba lepiej, żeby wiedzieli, że jesteście razem. Później jak to w końcu wyjdzie to zobaczycie, że było warto.

Dodał od siebie Liam.

- My dobrze o tym wiemy! Nie będziemy robić niczego wbrew woli dziewczyn.

Powiedział Styles. Każdy był już zmęczony tym tematem, więc sobie odopuścili. Po pięciu minutach milczenia usłyszeli dźwięk, który informował o przyjechaniu busa.
Harry spojrzał na Nicole i złożył na jej ustach czuły, namiętny, długi jak tylko to możliwe pocałunek. Po tym wszystkim spojrzeli na siebie i mogli stwierdzić, że oboje oszaleli z miłości. Nicole pokiwała głową tak, by tylko jej mężczyzna mógł to zauważyć. Było to potwierdzenie wszystkiego co kiedykolwiek zostało powiedziane. Stanęła na palcach i ostatni raz musnęła jego wargi. Następnie na obu twarzach pojawił się smutny uśmiech. W oczach można było zobaczyć strach, nadchodzącą tęsknotę i ogromną miłość.
Trwało to tylko chwile, ale wystarczyło. Zastąpiło to banalne słowa, że jakoś wytrzymają i że bardzo się kochają. Obydwoje o tym wiedzieli i nie potrzebowali tandetnych zapewnień.
Louis z Eleanor też musieli się pożegnać, a że nie było to wesołe zajęcie to zrobili to szybko.
Po chwili chłopaki wyszli z domu a obie dziewczyny rozpłakały się na dobre.

                           ******

Promienie słońca wpadały do wielkiego domu chłopaków z One Direction. Wydawało się, iż powinien być opuszczony, gdyż zespół wyjechał w trasę koncertową. Jednak jeden z pokoi gościnnych zajmowały dwie dziwczyny. To właśnie one jako jedyne były obecne w tym miejscu. O 6:30 zadzwonił budzik Eleanor, który obudził kobiety.

- Nicole, musimy jechać do domów po ciuchy. Podrzucisz mnie?

Zapytała Eleanor.

- No pewnie, że tak! Zbieramy się. Tylko się ubieramy, ok? Nie malujmy się teraz.

- No okej.

Powiedziała Eleanor i dziewczyny zaczęły się szykować. Następnie wsiadły do samochodu Nicoli, który był w garażu. Około 7 Eleanor wysiadła z pojazdu i poszła do siebie, by przygotować się na rozpoczęcie studiów. Nicole natomiast pojechała do siebie.
Gdy tylko weszła do domu doznała szoku, gdyż ujrzała Krystiana i rodziców rozmawiających. Przerwali kiedy zorientowali się, iż nie są sami.

- O, córciu już wróciłaś?

Zapytał tata dziewczyny. Mama siedziała zdezorientowana, a Krystian miał minę, która mówiła: „To ja tu rozdaję karty i teraz zobaczysz ile straciłaś". W jego oczach Nicole mogła również dostrzec pogardę. Nie podobało jej się to. Postanowiła jednak, że pomyśli o tym później.

- Tak, wróciłam. Ale tylko na chwilę, bo muszę się przygotować na rozpoczęcie roku.

Wyjaśniła dziewczyna, jednak po dodała widząc pytające spojrzenia rodziców, a także Krystiana.

- Od jutra zaczynam studia. Mój kierunek to prawo.
-
- Świetnie. Krystian właśnie wychodził. O której wychodzisz?

- O 9,bo jadę jeszcze po koleżankę.

Odpowiedziała mamie dziewczyna po czym skierowała się na górę. W pokoju znalazła potrzebne ubrania, kosmetyki, buty oraz dodatki i weszła do łazienki.
Poćwiczyła 30 minut, umyła włosy, ubrała się, zrobiła makijaż i była gotowa do wyjścia.
Spojrzała na zegarek, była dopiero 8:15. Zdziwiła się, bo zazwyczaj naszykowanie się tal elegancko zajmowało jej więc niż 90 minut. Zeszła na dół i ponownie się zdziwiła, gdyż znów jej kuchni siedział Krystian z rodzicami dziewczyny.

- Co tu się do cholery dzieje?

Zapytała zdenerwowana dziewczyna. Rodzice spojrzeli na nią przestraszeni, a Krystian? Chyba był szoku. Widziała w jego oczach pożądanie. Nie mogła pozbyć się myśli, że to przez niego boi się współżyć z Harry'm.
Podeszła do niego i wy mierzyła mu siarczystego policzka. Chłopak chyba się tego nie spodziewał, gdyż jego głowa „odskoczyła" tyłu.

- Jesteś beznadziejny! Przez ciebie bo... A zresztą nieważne! W tej chwili wynoś się z tego domu!

Wrzeszczała dziewczyna, a twarz Krystiana zdobił kpiący uśmieszek. Tego było za wiele. Nicole nie licząc się z konsekwencjami użyła pięści, którą uderzyła chłopaka. Ten podniósł się natychmiast po swoim wypadku. Zanim jednak wyszedł szepnął coś dziewczynie na ucho.
To ją tak zaszokowało, że usiadła i siedziała przez kilka minut w absolutnej ciszy. Spojrzała na zegarek. W pół do dziewiątej. Biegiem udała się na górę.
Rodzice Nicole bardzo się przestraszyli. Dopiero po 20 minutach odezwała się mama brunetki.

- Czy to możliwe, że.....

Jednak nie dokończyła, gdyż usłyszeli dźwięk na schodach. Był to stuk obcasów i czegoś jeszcze. Ale czego? Tego nie wiedzieli.
Chwilę później zobaczyli swoją córkę. Miała kreski, które dobrze się trzymały, ale na jej policzkach widniały ślady łez. Miała przy sobie dwie duże walizki.
Spojrzała na rodziców. Pani Matylda zaczęła szlochać, a ojciec brunetki spiął się. Dziewczyna powiedziała słowa, których nigdy nie żałowała. Miały wyrazić jak ona się czuje. Były one przepełnione pogardą, smutkiem oraz nienawiścią.

- Później przyjadę po resztę rzeczy.

==================
Witam!
Oddaję w wasze ręce kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba. Później dodam notkę o Liebster Award. Bardzo dziękuję za nominację. Proszę o komentarze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz