piątek, 3 stycznia 2014

Rozdział 14

Rozdział dodaję szybciej z dedykacją dla Directioner z nazwą Louis Tomlinson, bo dzięki tej dziewczynie wiem, że ten blog ma sens. Dziękuję ;**
_______________
* * * oczami harrego * * *
20 minut później .
Siedzialem z chlopakami na kanapie.  Nicole czekala za pomieszczeniem, w którym siedziałem . Wiedziałem że pojawi sie jej temat i tego wlasnie sie balem. Odpowiadalismy na pytania na temat plyty trasy itd.
W koncu nadszedl temat mojego związku . Nie wiedzialem co mam mowic. Postanowilem jeszcze tego nie potwierdzac bo Nicole nie moglaby sie nigdzie ruszyć .
-Czyli. Ta Nicole to tylko wasza przyjaciółka  tak?
-Tak - odpowiedzielismy chórem. Wiedzialem ze ten gosciu tak tego nie zostawi.
-A dla ciebie Harry to też tylko przyjaciolka?
-Tak i to bardzo dobra. - odpowiedzialem miejoc przy tym nadzieje ze zaraz spróbuję ust nicoli.
-trudno mi w to uwierzyc. Ale jak nie ona to kto zrobil ci taką malinkę na szyji? - spytal prezenter. Kurwa! Nie zauwazylem jej. Co ja mam teraz powiedziec. Spojrzalem na chlopakow blagalnym wzrokiem zeby mi pomogli.
-Fakt sami widzielismy ze to wlasnie nicki robila malinke hazzie. Bylo to jak gralismy w butelke. Ja robilem wlasnie malinke nicoli. - powiedzial louis a ja bylem mu taki wdzieczny jak chyba nigdy przedtem. Mam nadzieje ze taka odpowiedz zadpokoila tego faceta. Pogadalismy jeszcze z 8 minut i moglismy iść do nicoli.    
*** oczami Nicole ***
Gdy chlopaki skonczyli wywiad poczulam przyplywajoce cieplo.
Kazdego pokolei usciskalam i wyszlismy przed budynek by isc do samochodu. Przed budynkiem bylo mnostwo fanek. Chlopcy porozdawali autografy i porobili sobie z nimi zdjecia i moglismy ruszac. Lecz zanim to nastąpiło minęło sporo czasu. W pewnym momencie dwie directioner podeszly do mnie.
- nie masz prawa sie zblizac do Harrego. On jest nasz tak samo jak pozostali. - mowila pierwsza. Czulam jak lzy napływają mi do oczu. Zacidlsnelam je i wtedy odezwala sie druga.
-nawet jakbys chciala nie masz szans grubsie. Jestes brzydkim wielorybem i chlopcy napewno nie przyjaznia sie z tb szczerze. - po tych slowach chcialam im przyjebac ale cos czuje ze nie mialabym sily.
- nie znacie mnie. Ja tez jestem Directioner. Odzcie zrobic zdjecia. Chlopcy napewno wam nie odmowią . - oczy wyskakiwaly im z orbit. Nie spodziewaly sie takiej kultury.
-myslisz ze jak bedziesz mila do nas to chlopaki dadzą Ci kase na hamburgery.? - mowila pierwsza
-nawet na to nie licz dziwko. - dodala druga. Wiedzialam ze zaraz nie wytrzymam.
-nie znacie mnie. - powiedzialam i odeszlam. Lzy zaczynaly wydobywac sie z moich oczu. Zacidlsnelam je jeszcze bardziej i odeszlam. Chcialam isc byle gdzie. Nie wiedzialam gdzie jestem dlatego poszlam fo busa chlopakow. Na szczęście mialam kluczyki ktore dali mi chlopcy wrazie jakby dlugo im zeszlo. Wsiadlam i plakalam. Moze one mialy rację ? Na pewno. Wiem że jestem gruba ale to nie jest moja wina. Jeszxze im pokaze. Nagle do szyby ktos zapukal. Byla to jakas dziewczyna.
Otarlam lzy i otwprzylam szybe.
-sory ale jak chcesz mi na wrzucać to wyjdź. - powiedzialam oschle
-wiem co czujesz. Jak sie uspokoisz to zadzwoń . - powoedziala wreczajoc mi kareczke z rzędem cyferek. Po chwili juz jej nie bylo. Myślałam ze mi sie przewidzialo ale mialam dowod. Karteczke z numerem. Po chwili przyszli chlopcy. Mialam nadzieje ze nie zobaczą tego ze przed chwilą plakalam jal bóbr . Oczywiscie oni musieli to zauwazyc. Jak zwykle glupia Nicole musiala sie rozkleić . Siedzialam koło hazzy i liama. Gdy tylko weszli do auta zobaczyli moje czerwone oczy. Postanowilam nie mowic im prawdy. Nie chcialam buntowac ic przeciwko innym directioner.
-Nicki nasze fanki cie polubily.- cisze przerwal niall. - dwie podeszly do harrego i powiedzialy ze pasujecie do siebie. Wlasciwie po co byl ten cyrk z tą butelką co lou?
-bylem zadrosny. - powiedzial tommo na co chlopcy zaczeli sie smiac.
-ty sie chyba nie cieszysz ze fanki cie polubily co? - spytal harry.
-ciesze sie, ale dwie fanki niczemu nie dowodzą. Chcialy byc po prostu mile. Tez bym tak zrobila. - powiedzialam zaciskajoc oczy. Na szczęście nikt nie zawrocil na to uwagi bo glowe mialam spuszczona na dol.
-spojrz na mnie i powiedz mi to prosto w oczy. - lowiedzial harry. Podnioslam glowe i spojrzalam w jego oczy. Te hipnotyzujoce zielone oczla byly najlepszym widokiem jakim moglam sobie wymarzyc.  Postanowilam i dotrzymam slowa. Nie powiem prawdy, bynajmniej nie teraz i nie harremu.
- cieszę się i to bardzo. - powiedzialam po czym spuscilam glowe na dol. Chcialam jak najszybciej znaleźć się w domu. Moje marzenie jednak tak szybko sie nie spelnilo. Pojechalismy do chłopaków. Gdy juz tam pojechalismy chlopakom przypomnialo sie o zakupach. Ja razem z liamem i louisem zostalam u nich. Postanowilismy ze w ten sposob nie wzbudzimy w nikim zadnych podejrzeń. Louis poszedl posprzotac w swoim krolestwie, a ja z Liamem zostalam na dole.
-Nicole o co chodzio w samochodzie? Dlaczego plakalas?
-bo no bo..... Ale obiecaj ze nikomu nie powiesz.
-Dobrze. Chodzmy na taras i tam mi wsystko opowiesz. - powiedzial i tak zrobilismy.
Opowiedzialam mu całą historię . No prawie całą , bo dziewczyne przy busie pominelam.
-Liam, przepraszam, ale musialam sie komus wygadac. - powiedzoialam po skończeniu opowieści.
-nie ma sprawy mloda. Przeciez jestesmy przyjaciolmi. Prawdziwymi przyjaciolmi. Zawsze mozesz do nas przyjsc i się wygadać.
-dziekuje. Tylko wez nie mow nikomu a zwlaszcza harremu. Nie chce by pozniej mowiono ze buntuje was przeciwko fanom
-nie powiem nikomu. A ty sie nie przejmij takim gadaniem. Nie mozes patrzec na innych. Kochasz harrego a on ciebie i to wasze szczescie jest w tym wszystkim najwazniejsze.  - powiedzial li. Bylam mu bardzo wdzieczna. On jeden mnie rozumial. Siedzielismy i gadaliśmy o wszystkim. Byl moim prawdziwym przyjacielem.
-moze pomozemy louisowi co? - ok. Bedzie zachwycony.
- Haha. To chodzmy. Jeszcze raz ci Dziekuje. Nie wiesz ile dla mnie znaczy szxzera rozowa.
-oj przestan juz dziekowac. Nie przejmuj sie tym, nie powiem nikomu. Ale obiecaj mi ze nie bedziesz sie za to obwiniala ok? Bo harry sie dowie.
- liam obiecuje ze nie bede sie obwiniala. A z drugiej strony nie wiedzialam ze jestes takim buntownikiem. - powoedzialam i zasmialismy się . Poszlismy do louisa. Sprzątanie zajęło nam jakieś 15 minut. Gdy zeszlismy na dol akurat weszli chlopaki. Przywitalismy się i oni postanowili cos ugotowac. Nie wiedzialam co mam robic. Jak drugi raz zobaczo ze wymiotuje to sie domyslą. Zresztą harry i tak sie już domysla. Nienawidze klamac ale w tym wypadku muszę . Przeciez nie moge im powiedziec ze mam tasiemca.  Od razu wyslali by mnie do szpitala. A wtedy wszysttko na marne. Nie moge na to pozwolic. Nie teraz kiedy juz chudne. Podeszlam do harrego, który akurat siedzial na kanapie. Usiadlam kolo niego i spojrzalam mu w oczy.
-Nicole wiem o co ci chodzi. Nie chcesz jeść prawda? - powiedzial. Bylam w szoku ze zna mnie tak dobrze.
-jak ty mnie dobrze znasz. - powiedzialam usmiechajoc sie. On jednak nie odwzajemnil mojego gestu.
- Nicole jak nie chcesz jesc u nas to pojedziemy do ciebie i tam cos zjesz.
-dobrze kochanie. - powiedzialam zadowolona z siebie. Przecież w domu tez nie zjem bo cos wymysle. Cmoknelam go w policzek i wstalam. Ten jednak pociognol mnie za reke tak ze usiadlam na jego kolanach.
-przysiegnij na milosc do mnie.-powiedzial.
-ale Harry... Ja.. - co ja mialam zrobic? Spojrzalam naniego. Mowil calkiem powaznie.-no dobrze. Przysiegam.
-mam nadzieje ze mnie kochasz.
-pewnie ze tak gluptasie. - powiedzialam po czym pocalowalam go. Kocham go i nie pozwole zeby moje kompleksy zniszxzyly nasz zwiozek. Wstalam i powszlam do kuchni powiedziec chlopakom ze z nimi nie zjem. Niall oczywiscie strzelil focha. Poszlam na górę do pokoju w ktorym kilka dni temu spalam. Weszlam do lazienki i cwiczylam. Nie moglam siedzoec za dlugo. Pocwiczylam 40minut i zeszlam na dol. Chlopaki sprzotali po obiedzie. Usiadlam w salonie przed telewizorem i natrafilam na wywiad sprzed tygodnia którego nie oglądałam . Pomyslucie ze to glupie e oglodam wywiady z 1D skoro przyjaznie sie z nimi. Dla mnie to byla tradycja i nie moglam tego przegapic. Tak sie wciognelam w ich wypowiedzi ze nie zauwazylam jak chlopaki usiedli kolo mnie. Gdy wywiad sie slonczyl spojrzalam na mich. Ci caly czas sie smiali.
-no z czego sie śmiejecie ? - spytalam.
-z ciebie. - powiedzial zayn.
-sluchaj nicole. Oglodasz wywiady z ludzmi, z ktorymi sie przyjaznisz i mozesz ich spytac o wszystko. Nie wydaje ci sie to troche zabawne? - powiedzial louis.
-nie, to nie jest dziwne ani zabawne. Po prostu przyzwyczailam sie, ze oglodam wasz kazdy wywiad i nic tego nie zmieni.
*** oczami harrego ***
Jaka pna jest kochana. Z dtlrugiej strony to troche zabawne
-chlopali, zapomnielismy ze ona jest directioner. Jej nie ogarniemy. - powiedzialem.
-a no taaak! - odpowiedzieli mi pozostali.
-dobra,  co teraz robimy? - spytal Niall.
-my jedziemy do Nicoli. - powiedzialem. Z jej twarzy zszedl usmiech. Musialem to zrobic chociaz nie znosze jak jest smutna.
-tak jedziemy do mnie.
-uuuuu. Tylko grzecznie mi tam. - powiedzieli wszyscy.
-Dajcie juz spokoj co? Zazdroscicie mi cy co? - spytala a ja sie zasmialem
-pytanie! Oczywiscie ze jestem zazdrosny. - powiedzialnlouis co wszystkich rozbawilo.
Za chwile siedzielismy w samochodzie. Wiedzialem ze bedzie trudno jej zjesc ale nie powinna sie glodzic. Mowila ze tego nie robi ale czy to jest prawda? Nie mam juz teraz pojecia. Mam nadzieje ze nic jej sie nie stanie.
_______________________
Mam nadzieje ze spodoba wam się również ten rozdział. DZIĘKUJĘ ;**

8 komentarzy:

  1. Dziękuje za dydykacje ... rozdział jest cudowny Aaaaaa i KIEDY NASTEPNY................. KOCHAM CIE






    Ps. Moge wiedziec ile masz lat??? ... pytam z ciekawosci!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. nie ma za co. nalezy ci sie ;**.
    W grudniu skoncze 15, a Ty.? Dzieki za komentarze <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja w Kwietniu skończe 15 HA HA HA PRZYPADEK NIE SADZE .....

    OdpowiedzUsuń
  4. nie ale mam facebook i twittera a ty ??

    OdpowiedzUsuń
  5. Facebooka. Jeszcze raz dziękuję za komentarze ;**. Mam zapisany 15 rozdział xd. Piszę 16.;D

    OdpowiedzUsuń
  6. daj linka do fb PROSZE ..... kiedy dasz nastepny rozdział??? PROSZE SZYBKO

    OdpowiedzUsuń
  7. Dam za kilka dni jak wejde na kompter ok.?
    PS. Tylko sie nie przestrasz

    OdpowiedzUsuń