czwartek, 31 października 2013

Rozdział 7


*** Oczami Harrego ***
Obudził mnie głos Nicoli, ktory krzyczał: ''Nie, nie, nie ! On żyje! On jest tu ze mną! Nie możesz odejść! Kocham CIę! Kocham!". Nie mogłem patrzeć jak się męczy osoba, którą kocham. Byłem pewny, że przyśnił jej się brat. Obudziłem ją. Ta spojrzała na mnie i mocno się we mnie wtulila. Pomimo głupich okoliczności cieszyłem się, że moge ją przytulić.

-Harry, śniło mi się, że ...- oczy jej się zaszkliły-że nie żyjesz, a ja nie mogłam nic zrobić.- powiedziała, a po jej policzkach leciały strumienie łez.
-Ej ślicznotko ja tu jestem. Wszystko dobrze, to był tylko sen.- uspokoilem ją i poszliśmy spać. Zasnęła wtulona we mnie, a ja chciałem, by trwało to wiecznie. W glowie miałem tylko słowa, które wypowiadała przez sen: " Kocham Cię !". Tak bardzo chciałem, aby to była prawda.
  Obydwoje się nie wyspaliśmy, bo chłopaki obudzili nas o 11. Oczywiście nie mogli ans obudzić jak normalni ludzie, tylko wpadli do namiotu jak jakieś dzikusy. Mieli ze sobą butelki wody i zaczęli nas oblewać.Przestali jak zobaczyli, że Nicole leży wtulona we mnie. Leżała, bo już za chwilę się obudziła. Usiedliśmy, a oni tylko się uśmiechnęli.
-Mamy wyjść, czy jesteście ubrani?- spytał Louis co nas wszystkich rozśmieszyło.
-Jesteśmy ubrani, ale jak byście wyszli to by wam nie zaszkodziło. My chcemy jeszcze spać.- powiedzialem, ale Nicola chociaż się nie wyspała miała inne zdanie niż ja.
-Oj Harry przestań.. Szkoda dnia, wstajemy-powiedziała i wyszla z namiotu.Ubrałem się, apotem się zamieniliśmy.
***Oczami Nicole ***
Jestem taka niewyspana przez ten głupi sen. Chociaż wolę, żeby to był sen niż rzeczywistość. Nie wiem czy dałabym radę żyć jak Harrego by nie było na ziemi. Moje życie straciłoby sens gdyby Harry zginął.
Po 20 minutach już leżeliśmy na kocach przy brzegu jeziora. Pogoda była wspaniala, a towarzystwo jeszcze lepsze. Ja leżalam w ciuchach na kocu podczas gdy chłopaki chlapali się w wodzie. Po 10 przyszedł do mnie Louis, by mnie namówić,abym weszła do wody. Powiedziałam, że nie umiem plywać i wejdę później,. On jednak się nie poddał i powiedział, że znajdzie na to sposób. Jego tajną bronią okazał się być Harry.
-Nicole chodź do wody !
-Nie Harry, wolę tu poleżeć.
-Skoro tak to poleżę tu z tobą.-powiedział, po czym położył się obok mnie.-Lou mi powiedział, że nie umiesz pływać. Nie musisz się bać, wejdź chodź na chwilę. Ja będę przy tobię i nic Ci się nie stanie. - próbował mnie namowić. Nie chciałam go już dłużej okłamywać. Nie jego. On był dla mnie całym światem.Dlatego postanowiłam powiedzieć mu prawdę.
-Ja się nie boję wody i potrafię pływać.Mam kilka pucharow z zawodów pływackich.
-a...Ale jak to ?-spytał, a ja wiedziałam, że muszę powiedzieć mu dlaczego nie chcę wejść do wody.
- Ja po prostu nie chcę was wystraszyć i dlatego nie pokżę się w stroju dwuczęśćiowym.
-Przestań ! Ściągaj ciuchy i idziemy do wody, bo jak nie to Cię zaniosę.
-Ale Harrr...
-Nie ma żadnego "Ale Harrry"! Przebieraj się i idziemy pływać !-zgodziłam się i już za chwilę byliśmy w wodzie.
-Chłopaki nie wydaję się wam podejrzane to, że Nicole najbardziej ulega Haziie?-spytał Louis, a my się zaśmialiśmy.
Urządziliśmy zawody i wygrałam.
Wszyscy byli tym bardzo zdziwieni i wcale się im nie dziwię. Nikt  nie pomyślałby,że ja taka pulchniutka dziewczyna wygram z  nimi. Wyszliśmy z wody i powiedziałam im o moich nagrodach. Pogratulowoali mi i postanowili coś upichcić. Wiedziałam, że będę musiała zjeść  i wcale mi to nie przeszkadzało, ponieważ wiedziałam, że już niedługo tasiemiec zacznie mi pomagać. Nikomu o tym nie mówiłam i nie miałam takiego zamiaru, nawet chłopakom. Wiedziałam, że akceptowali mnie taką jaka jestem. Zdenerwowaliby się gdyby się op tym dowiedzieli. Gdy zjedliśmy postanowiliśmy przynieść drewno na ognisko,
***Oczami Harrego ***
Ja z chłopakami nosiłem drzewo a Nicole w tym czasie sprzątała w namiotach. Później bawiliśmy się w podchody. Ja byłem z Louim, Nialler z Liamem, a Nicole z Zaynem. Cieszyłem się, że jestem z Louisem, bo będę mógł pogadać. Schowaliśmy się przed Niamem w zaroślach.
-zależy ci na niej co?-spytał Louis, ktory wszystkiego się domyślił. W końcu byl moim przyjacielem i znał mnie najlepiej.
-I to jeszzce jak. Chyba nigdy nikogo tak nie kochałe.No chyba, że Ciebie.-powiedziałem
-wiem Harry. Kiedy masz zamiar jej o tym powiedzieć?
-Zgłupiałeś Lou !? ie mam zamiaru jej nic mówić. Boję się odrzucenia. Ona mnbie kocha. Ale jako  idola i przyjaciela. Ona w przeciwieństwie do mnie nic nie czuje.
-Stary musisz jej powiezieć.Może za jakiś czas, ale nie możesz tego ukrywać. Mi się wydaję, że ona coś jednak do ciebie czuje.
-Nie Lou. To nie możliwe. Niestety.
-Czemu nie? Nie widzisz jak ona an ciebie patrzy? Dlaczego to tobie pierszemu powiedziała o pucharach? Dlaczego to właśnie z tobą zgodziła się wejść do wody? Nie mów mi, że traktuje cie tylko jako przyjaciela. Przemysl to co ci powiedziałem.
-Dzięki Louis. Ty zawsze umiesz mi doradzić i pocieszyć. Jesteś moim najlepszym przyjacielem. Wiem, że to śmiesznę, ale jak będę brał ślub Z Nicolą to będziesz świadkiem.
-No nie! Teraz to ja zrobię wszystko, żebyście byli razem!
-Ok. Chodź chyba ktoś tu idzie.
*** Oczami Nicole ***
Siedziałam z Zaynem w zaroślach. Była cisza, ale nie długo, bo chłopak za chwilę ją przerwał.
-Nicole powiesz o tym Harremu?-zdziwiał mnie tym pytaniem. Nie wiedziałam o co mu może chodzić.
-Ale o czym mam mu powiedzieć?
-Nie udawaj. Chodzi mi o to kiedy mu powiesz, że ci sie podoba.
- Ale on mi się nie podoba.-powiedziałam szybko. Nie chciałam, by ktoś sie dowiedział o moich uczuciach.
-Nicki nie udawaj.Przecież my widzimy, że macie sie ku sobie. Możesz mi wciskać kity, ale ja i tak w nie nie uwierzę. To co pogadamy szczerze?
-no dobra.Podoba mi się Harry. Tylko nie mów mu o tym. Proszę
-okeej, nie powiem. Ale dlaczego?
-bo...bo nie.
-ale mi odpowiedziałaś.mmm
-Nioe rozumiesz, że nie chce niszczyć naszej przyjaźni?-powiedziałam i za chwilę dodalam szeptem.-o ile uważa mnie za swoją przyjaciółkę.-szepnęłam, ale Zayn i tak to usłyszał.
-każdy z nas traktuje cię jak przyjaciółkę.
- Dziękuję. Nie wyobrażam sobie tego jak bym miała z nim później rozmawaiać.A poza tym to nie ma znaczenia, bo on tego nie odwzajemnia.
-skąd taka pewność maleńka?
-On taki przystojny, sympatyczny, seksowny i zabawny chłopak miałby czuć coś do takiego czegoś jak ja ? Nie rozśmieszaj mnie Zayn!
-Przestań tak o osbie mówić i mnie posłuchaj. Myślisz, ze jakbyś była TYLKO przyjaciołką to pocałowałby się z tobą publicznie? Przecież, ktoś mógł zrobić wam zdjęcia
.-Ale on mi pomaga się zemścić. Dobrze o tym wiesz.
-Może dla niego to nie jest tylko pomoc?MOże on chce, żebyś była jego prawdziwą, a nie udawaną dziewczyną? Proszę cię zastanów się nad tym co Ci powiedziałem.
-ohh Zayn. Niech Ci będzie. W końcu nie mam nic innego do roboty.Ale i tak mi się wydaje, że
-Ciiii, ktoś idzie w naszą stronę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejo !!
Tak się zastanawiam czy to wgl ktoś czyta. JAk tak to miłego czytania. Nwm kiedy będzie następny rozdział.
Wiem, ze się powtarzam, ale chociaż jeden komentarz to byle jakiego rozdziału ucieszył bby mnie bradzo.
CDN xDD
Już za 3 dni SOML <3 Nie mogę się doczekać ;**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz