niedziela, 20 października 2013

Rozdział 6



Dlaczego ? CHciałam z nimi przebywać, ale nie nad jeziorem. Chyba tylko Harry to zauważyl.
-Która godzina ?- spytałam.
-Dopiero 15, więc jedziemy dzisiaj !- krzyknął Niall.
-Okej, czemu nie. Ja przyszykuje namioty, a wy idźcie się pakować.-powiedział Liam, a wszyscy przytaknęli.Kurwa. Dlaczego akurat dzisisaj? Nie mogła być już 20? Ale nic na to nie poradzę, muszę jakoś wytrzymać. NIce chciałam się z nimi sprzeczać, bo i tak wiedziałam, że nie wygram.
-Ale ja nie mam odpowiednich ciuchów.-powiedziałam, myśląć, że coś wskóram.
-Ja pojadę po ciuch, a Ty idź odpocznij.-powiedział Hazza.-Nie bój się, trafię.
-Ja wracam do ...-walczyłam, ale to i tak nic nie dało.
-NIEEEE !!!!!!!!- krzyknęli wszyscy i już za chwilę Harry jechał po moje ciuch, a ja postanowilam zrobić coś do czego się szykowałam przez kilka miesięcy. Byłam głupia, że nie zrobiłam tego wcześniej.
*** Oczami Louisa ***
-Nasz Harry najwyraźniej wpadł po uszy.-powiedziałem, a cala trójka oczywiście p-rzytaknęła.
-I kto by pomyślał, że to on właśie będzie pierwszy.-poqwiedział Niall.
-Ale jak on jej to powie co? Przecież on jest wrażliwy chodź na takiego nie wygląda.-spytał Zayn, a nam nic nie przychodziło do głowy. Po chwili odezwał się Liam.
-Musimy sprawdzić czy ona czuje coś do niego. Jak się przekonamy to wtedy zaczniemy działać i mu pomożemy. Musimy go tylko poinformować, żeby narazie jej nic nie mówil, bo rozmawiała z jakimś chłopakiem przez telefon i wydaje się, że z nim jest.
-Ale on się załamie! Wiecie jaki on jest!- krzyknął NIall.
-DObra koniec tego!- uciszyłem ich.- Niall ma rację, ale musimy sie przekonać czy ona go kocha. A tak poza tym to nie palnujmy, bo i tak wszystko chuj strzeli. Mi się jednak wydaję, że ona kocha Harrego tak jak on ją.
-Ale kto?- na ten głos momentalnie się odwróciliśmy. Nie mieliśmy pojęcia ile Nicola usłyszała.
-Od  dawna tu jesteś? Co usłyszałaś?-zadawałem pytania mechanicznie.
- Zeszłam niedawno. Słyszałam tylko, że jakaś dziewczyna kocha Harrego tak samo jak on ją.-wypowiedziała to, ale w jej oczach możnabyło dostrzec smutek.- Jak eróci Hazza to mnie zawołajcie okej ?- gdy to powiedziała odwróciła się i poszła do pokoju. Wszyscy wiedzieliśmy, że musimy połączyć tę dwójkę, bo nie dość, że do siebie pasują to jeszzce bardzo się  kochają.Tylko co jak ona nie będzie chciała? Przecież usłyszala coś o jakiej dziewczynie, która kocha Harrego. Jak zwykle wszystko zjebaliśmy.
*** Oczami Nicole**
W końcu to zrobiłam. Wzięłam tabletkę z tasiemcem. Wiem, że to jest głupie, ale nie mogłam innaczej. Teraz uda mi się schudnąć pomimo choroby. Tylko co z tego. Harry ma kogoś. Dlaczego zawsze wszystko się pierdoli ? Zresztą na co ja liczyłam ? Myślałam, żę będę z najpopularniejszym i najseksowniejszym człowiekiem na ziemi. To przecież nierealne.Cudem bylo to, że przyajźniłam się z nimi, a co dopiero...
-Wróciłem ślicznotko- z zamyślania wyrwał mnie Harry, który w ręku tzrymał torbę z ciuchami dla mnie. NIe miałam ochoty patrzeć na niego po tym co mi zrobił, ale on nawet o tym nie wiedział, że mnie zranił.Nie wiedział o moich uczuciach i dlatego postanowilamz achowywać się w miarę normalnie.
-DZiękuję, zaraz zobaczę co mi  wybrałeś..
- I tak będziesz śliczna. Przebierz się i zaraz jedziemy. Poczekam na dole.
-ok.- odpowiedziałam i zajrzałam do torby. Były tam same krótkie spoednki i koszulki na ramiączkach. Rzadko nosiłam spodenki, bo się krępowałam,a teraz mam je ubrać i pokazać się w nich najważniejszym osobom mojego życia. Najgorszy jednak okazał się strój kąpielowy, który był dwuczęściowy. Postanowiłam się jednak dobrze bawić. Ubrałam na siebie krótkie spodenki w kolorze zielonym, białą bokserkę, a na to koszulę w kratę. Do tego założyłam swoje ulubione kremowo brązowe koturny. Włosy upiełam w koczka, a na rzęsy nałożyłam tusz wodoodporny. Usta pokryłam błyszczykiem i byłam gotowa. Na dole bł tylko Harry, bo reszta była już w samochodzie. Nie spojrzałam na niego, bo wiedziałam, że się rozplacze. W samochodzie usiadłam pomiędzy loczkiem, a NIallem. Podróż była długa, ale zabawna. Po jakimś czasie jednak usnęłam. Spałam na ramieniu Hazzy, ale gdy to zobaczyłam wybrałam ramię irlandczyka. Nie było tak wygodne, ale postanowiłam, że nie będę wybrzydzać, bo miliony dziewczyn o tym marzy.
Miejsce, w którym się zatrzymaliśmy było nieziemskie. Duże, czyste jezioro, obok polana, a na około niej drzewa ogradzające od rzeczywistości. Chłopcy rozbijali namioty, a ja w tym czasie rozpakowywałam wszystkich po kolei.Były 3 namioty dwuosobowe. Niall był z Louisem, Liam z Zaynem, a ja musiałam być z lokersem. Chciałam się zamienić, ale to i tak nic nie dało.
Po przygotowaniu wszystkiego była 21. Rozpaliliśmy ognisko. Najpierw porozmawialiśmy,a  potem NIall wyciągnął gitarę i chłopakiz aczęli śpiewać. Miałam łzy w oczach i ciarki na całym ciele. NIe wytrzymałam i po moich policzkach poleciało kilka łez.
-Co się stało śliczna?- spytał Harry, który dostrzgł moje lzy jako pierwszy.
-Nic... Ja po prostu... Ja się od trzech lat modliłam, żeby z wami porozmawiać, a teraz...
-Teraz jesteś naszą przyjaciółką, bez której nie wiedzilibyśmy jak bardzo mamy zajebistych fanów.-przerwał mi ZAyn. Ja uśmiechnęłam się przez łzy. Zrobiło mi się zimno, a nie miałam bluzy, bo Harry mi nie sapkował,a  ja zapomniałam wziąść. Jednak nie miałam mu tego za złe. Dlaczego? Bo go kochalam. On zauważył, że jest mi chłodno i oddał mi swoję bluzę, podziękowałam. Posiedzieliśmy jeszcze 40 minut i rozeszliśmy się do namiotów. Oczywiście ja i HArry dostaliśmy ostrzeżenia, abyśmy byli grzeczni. Jednak gdy tylko się rozeszliśmy dostaliśmy od każdego sms: "milej zabawy xx". Nic z tego nie rozumiałam. Najpierw słyszę o jakiejś dziewczynie, a teraz milej zabawy. To napewno są żarty. Zaśmialiśmy się z HArrym i postanowiliśmy się położyć. Jednak nie mogliśmy, bo przerwał nam mój telefon. Byliśmy przekonani, że to chłopaki i dlatego chcieliśmy zrobić im głupi żart. Nacisnęłam zieloną sluchawkę i zaczęłam krzyczeć.
- Ohh HArry. oh, oh. Jak mi dobrze!! ohhh hazza !!
-Nicole Kocham Cię! Jesteś najlepsza!- krzyczeliśmy tak, ale wtedy wydarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Z telefonu wydobył sie głos:
-Córeczko chyba pomylilaś słuchawki i zamiast odrzucić odebrałaś.- okazalo się, że to dzwonili moi rodzice.NIe mogłam im nic wyjaśnić, bo się rozłączyli. Gdy spojrzałam na loczka od razu wybuchnęłam śmiechem. Jemu chyba ulżyło, bo też się uśmiechnął.
-Nicole, dlaczego twoi rodzice dzwonią do ciebie w środku nocy ?- spytrał zaskoczony.
- Są na wakacjach i wiesz, strefy czasowe. U nich jest środek dnia.
- Ok, przepraszam- powiedział spięty.
- Ej, daj spokoj Harry.Dla mnie jest to powód wyłącznie do śmiechu.
-Naprawdę? Nie masz do mnie żalu?
-Dlaczego mam się na ciebie gniewać? Przecież to tylko głupi, zabawny wybryk. Ja tam niczego nie żałuję. Dobranoc.
-Dobranoc.-odpowiedział, a ja cmoknęłam go w policzek i położyliśmy się spać. ta noc byłaby wspaniała gdybym nie miała najgorszego snu w swoim życiu. Obudziłam się o 3:40. To znaczy Harry mnie obudzil.
*** Oczami Harrego ***
Obudził mniegłoś Nicoli, ktory krzyczał: ''Nie, nie, nie ! On żyje! On jest tu ze mną! Nie możesz odejść! Kocham CIę! Kocham!". Nie mogłem patrzeć jak się męczy osoba, którą kocham. Byłem pewny, że przyśnił jej się brat. Obudziłem ją. Ta spojrzała na mnie i mocno się we mnie wtulila. Pomimo głupich okoliczności cieszyłem się, że moge ją przytulić.
-Harry, śniło mi się, że ...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podoba się ? 
Liczę chociaż na jeden komentarz., bo nie wiem czy mam zakładać nowego bloga z Louim w roli głównej. Mam pomysł , ale nwm czy się opłaca pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz