czwartek, 27 marca 2014

Rozdział 23

Gdy ją otworzyła jej radość momentalnie opadła, a zamiast uśmiechu po jej policzkach zaczęły spływać łzy.

- Nicole, co się stało!?

Krzyknęła Eleanor, która jako pierwsza zauważyła w jakim stanie jest dziewczyna. Chłopaki momentalnie spojrzeli na Nicole. Nikt nie wiedział co mogło się wydarzyć przez pół minuty. Dziewczyna była zapłakana i wpatrywała się w telefon.

- Nicole, co się stało!?

Krzyknął tym razem Harry. Nicole spojrzała na niego, ale nic nie powiedziała, tylko podała mu urządzenie. Chłopak spojrzał na wyświetlacz i nie mógł ukryć zdziwienia.
Wiadomość brzmiała :
„ Pomyśl lepiej o braciszku, który mógł by żyć, a nie zajmujesz się tym pedalskim zespołem. "

- Może coś w końcu powiecie!? HARRY!

Na ziemię sprowadził go głos Eleanor. Spojrzał na nią i podał telefon. Dziewczyna przeczytawszy SMS podała urządzenie innym, a sama podeszła i przytuliła przyjaciółkę. Nicole stała i wpatrywała się w jakiś punkt. Jej oczy były puste, a na policzkach cały czas spływały łzy. Gdy tylko Eleanor dotknęła Nicoli, ta wyrwała się jej.
- Przepraszam....

Szepnęła Nicole i zaczęła się oddalać. Pomimo tego, że to był tylko SMS, to wszystko wróciło. Najpierw mama, która razem z tatą oznajmia, że będzie miała rodzeństwo. Potem lekarz mówiący, że będzie to chłopiec. A na koniec telefon od taty, który oznajmia, że mama poroniła i nigdy nie będzie mogła być w ciąży.

- Nicole, proszę Cię nie....

Powiedział Harry, który dogonił dziewczynę.

- Harry....

Przerwała mu dziewczyna. Tego jej teraz było trzeba. Przytuliła się do niego i nie chciała nigdzie iść. Chciała tu zostać na zawsze. Ale z nim.

- Harry.

- Co kochanie?

- Przepraszam, że tak zareagowałam. Po prostu temat o moim...

- Nicole, nic się nie stało. Chcesz jechać do domu?

- Nie, wracajmy do nich. Na pewno się martwią.

Powiedziała dziewczyna i wstała. Chłopak uczynił to samo i podał rękę swej wybrance.
Ruszyli i już po chwili byli przy reszcie przyjaciół.
Gdy tylko zobaczyli Nicole odetchnęli. Bardzo się o nią martwili. Wiedzieli, że jej nie żyjący brat był bardzo drażliwym tematem dla dziewczyny.

- Przepraszam was wszystkich. Wiem, że nie powinnam tak reagować.

Powiedziała Nicole.

- Nic się nie stało młoda. Może chcesz jechać do domu?

Zapytał Louis. Wiedział, że to musi być dla niej ciężkie.

- No co ty? Przyjechaliśmy tutaj, abyście razem z Eleanor mogli spędzić czas. Zapomnijmy o tej sytuacji. Nic się nie stało i tak to zostawmy. To co robimy? Może ognisko, co?

Powiedziała już wesoła dziewczyna. Tylko ona wiedziała jak dużo kosztowało ją wypowiedzenie tych słów.

- Jesteś niemożliwa. No to rozpalamy ognisko!

Powiedział radośnie Niall.
Wszyscy zabrali się do pracy. Chłopaki wzięli się za rozpalanie, a dziewczyny za szykowanie jedzenia.
One Direction oczywiście się wygłupiali, więc przyjaciółki mogły się pośmiać.

- Eleanor, chciałabym Cię przeprosić za to, że się odsunęłam. Po prostu chciałam być sama.

- Nic się nie stało. Rozumiem Cię i zapewniam, że nie mam Ci tego za złe.

- Dziękuję.

- Nie ma za co. Może wybierzemy się na zakupy, jak chlopaki wyjadą. Przyda nam się oderwanie od problemów.

- Masz rację. Umówimy się jeszcze.

Powiedziała Nicole. Dziewczyny zmieniły temat i zaczęły się śmiać.

                 ****************

- Harry, wiesz kto to mógł przysłać?

Pytał Liam. Każdy martwił się o dziewczynę. Teraz mieli chwilę by porozmawiać z dala od kobiet.

- A może to był żart?

Zapytał z nadzieją w głosie irlandczyk.

- Raczej nie. Nikt nie wiedział, że Nicola ma mieć rodzeństwo. A poza tym mówiła mi, że to nie może być przypadek.

Wyjaśnił Harry. Sam niewiele z tego rozumiał. Przekazał tylko to co mówiła jego dziewczyna.

- Jak ta wiadomość brzmiała?

- Zayn, powtarzałem to już z dziesięć razy.
„ Pomyśl lepiej o braciszku, który mógł by żyć, a nie zajmujesz się tym pedalskim zespołem. "

- Ruszcie głowami. O braciszku, który mógł by żyć. Rozumiecie?

- Zayn, jesteś genialny!!!

Krzyknął Louis. Teraz wiedzieli o co chodzi. Albo ktoś coś wie, albo chce zniszczyć życie Nicoli. Pytanie tylko, kto.
Chłopaki zaczęli zastanawiać się nad osobami zdolnymi do takich rzeczy.
Ciszę przerwał Liam.

- Jestem pewny, że ona też zwróciła na to uwagę.

======================

Dziękuję za wszystkie komentarze. Mam nadzieję, że się spodoba.

2 komentarze:

  1. Super kocham /Światło '' i zapraszam do mnie www.zycie-nie-ma-granic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. suuper <333
    czytam twojego bloga od paru dni i tak mnie wciągnęło że przeczytałam wszystko ; )
    nie jestem directioners ( nwm czy to dobrze napisałam ) ale Twoje opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu :)))
    czekam na więcej i pozdrawiam :))
    Nelly

    OdpowiedzUsuń